Ugrzęźnięcie
Ugrzęźnięcie
Nie wiedzialem jak nazwac- ale czy czesto zdarza sie wam sytuacja kiedy chcecie zeby ktos was "wyciagnal" lub popchnal do czegos -czyli grzezniecie.
Przyklad: ktos was zaprosil-myslicie czy zaakceptoac zaproszenie tak dlugo ze juz nie oplaca sie isc, natomiast gdyby ktos np. po was wpadl nie byloby problemu.
To glupi przyklad alepokazuje ocb -chodzi mi o sytuacje kiedy chcemy czegos [albo nie] jednak boimy sie to zrobic lub nie do konca wiemy jak bo mamy za malo danych i potrzebujemy"przewodnika" [?]
Przyklad: ktos was zaprosil-myslicie czy zaakceptoac zaproszenie tak dlugo ze juz nie oplaca sie isc, natomiast gdyby ktos np. po was wpadl nie byloby problemu.
To glupi przyklad alepokazuje ocb -chodzi mi o sytuacje kiedy chcemy czegos [albo nie] jednak boimy sie to zrobic lub nie do konca wiemy jak bo mamy za malo danych i potrzebujemy"przewodnika" [?]
5w4
Zdarza się...czasem częściej, czasem mniej. I właśnie to głupie, że jakby ktoś przyszedł to bez wahania by się poszło, coś zrobiło....a tak to człowiek zostaje w swoich czterech ścianach - grzęźnie i rozmyśla. Może tu chodzi o to, że lubimy czuć być proszeni?? Czuć, że komuś zależy na naszym towarzystwie?? Że to wszystko nie są tylko puste słowa??
Albo wymyślanie tysiąca powodów by czegoś nie zrobić, a jak już jest czas gdy to się dzieje, to nagle się człowiek "budzi" i żałuje, że jednak się tego nie robi/robiło.
Albo wymyślanie tysiąca powodów by czegoś nie zrobić, a jak już jest czas gdy to się dzieje, to nagle się człowiek "budzi" i żałuje, że jednak się tego nie robi/robiło.
5w4.
Witam. Ja tak mam zawsze. Nie wystarczy sms, ze jest impreza bądź nawet dłuższy telefon. I tak będe mieć opory, żeby się ruszyć z domu, bo nie wiem dokładnie kto będzie i czy bede mile widziana przez resztę towarzystwa, itd.
Ale gdyby ktoś nagle stanął w progu i powiedział: "Zbieraj się, masz 5 minut!" to bez wahania (choć nie lubię niespodzianek).
Ale gdyby ktoś nagle stanął w progu i powiedział: "Zbieraj się, masz 5 minut!" to bez wahania (choć nie lubię niespodzianek).
5w4
INTp
INTp
Re: Ugrzęźnięcie
W odpowiedzi taki cytat, który do mnie bardzo przemawia: "Bądź dla siebie latarnią, która oświetla twą drogę i nie poszukuj światła poza sobą". (Budda)sothis216 pisze: ...sytuacje kiedy chcemy czegos [albo nie] jednak boimy sie to zrobic lub nie do konca wiemy jak bo mamy za malo danych i potrzebujemy"przewodnika" [?]
Innymi słowy: słuchaj siebie i bądź szczery i uczciwy wobec siebie: jeśli czegoś chcesz to rób to, jeśli nie, to nie zawracaj sobie tym głowy. Kiedyś gdzieś też usłyszałam, że jeśli czegoś chcę, to oznacza, że jednocześnie wiem jak to zrobić. Trzeba tylko poszperać w swoich zakamarkach i nie wykręcać się n.p. lenistwem.
5w4
Ja bym jeszcze dodała, że lęk przed nieznanym i przed zmianami.Snufkin pisze: Głownym problemem 5 jest lęk przed działaniem
Poza tym też nie zgadzam się z opinią Yusti. Myślę, że jest powierzchowna i krzywdząca (nawiasem mówiąc po co cały ten atak i złość jakaś ?). Dużo zależy od kalibru sytuacji - nie wiem do końca, o jakich rozmawiamy. Co innego stać przed dylematem: zaproponować samemu spotkanie czy czekać na czyjąś inicjatywę, ruszyć się gdzieś z domu czy nie, a co innego gdy ugrzęzło się w jakiej poważniejszej sytuacji, która n.p. wymaga zmiany siebie i swojego postępowania i na którą ma wpływ masę innych czynników.
Myślę, że grunt to wiedzieć czego się chce: jak ma wyglądać moje życie, mój dzień, jaki/jaka chcę być. No i praca nad sobą poprzez n.p przełamywanie swoich lęków.
5w4
Oh, tak. Czasami mam problem z podjęciem decyzji, mimo, że wiem, iż chciałabym coś zrobić, przykładowo - gdzieś pójść. Nie jestem pewna, czy będę tam mile widziana, czy nie wyjdę na aspołeczną ofiarę losu, itede, itepe, etece. W takich sytuacjach wystarczyłoby, że ktoś porozmawiałby ze mną, próbował przekonać (byle tylko nie przeginał z tym przekonywaniem i nie zaczął zmuszać albo wywierać na mnie jakiejś presji) - i zmieniłabym zdanie. Jak jednak zauważyłam, moi znajomi przyjęli pewien stereotyp na mój temat - mianowicie, nie podejmują żadnych starań o zmianę mojego zdania, ponieważ z góry myślą, że i tak go nie zmienię. A zdarza się, że naprawdę niewiele do tego brakuje... Też tak macie...? ;x
5w4
oh to byl tylko przyklad z tym wyjsciem
ale
to nie chodzi o popychnie
tylko brak danych-jest zawsze za malo danych zeby przewidziec skutek jakiegos dzialania za i przweciw wychodza po rowno
wiec stoi sie w miejscu
wszystko jest przypadkiem i ma na wszystko wplyw, a kazda decyzja moze byc niebezpieczna
czasem po prostu robie krok nie myslac
a potem okazuje sie ze tego wlasnie chcialem-moze to jakas intuicja
ale rzadko tak tak robie
ale
to nie chodzi o popychnie
tylko brak danych-jest zawsze za malo danych zeby przewidziec skutek jakiegos dzialania za i przweciw wychodza po rowno
wiec stoi sie w miejscu
wszystko jest przypadkiem i ma na wszystko wplyw, a kazda decyzja moze byc niebezpieczna
czasem po prostu robie krok nie myslac
a potem okazuje sie ze tego wlasnie chcialem-moze to jakas intuicja
ale rzadko tak tak robie
5w4
Ja mam tak wiecznie, ale jeśli chodzi o wyjścia to raczej to przezwyciężam i nie żałuję. Gorzej z innymi decyzjami, np. co mam dzisiaj zrobić, którą bluzkę kupić, jaki film obejrzeć. To są tak błahe problemy, a ja nie umiem podjąć nawet tak prostych decyzji. Też mam to uczucie, że mam za mało danych a sytuacja przed chwilą nieistotna nagle zdaje się być sprawą życia i śmierci. Choć u mnie to chyba już jest nerwica natręctw.
4w5 "Moje dzisiaj obala moje wczoraj"
Może chłopa Ci trzeba zdecydowanego (nie mnie)? : )Karolka pisze:Gorzej z innymi decyzjami, np. co mam dzisiaj zrobić, którą bluzkę kupić, jaki film obejrzeć. To są tak błahe problemy, a ja nie umiem podjąć nawet tak prostych decyzji. Też mam to uczucie, że mam za mało danych a sytuacja przed chwilą nieistotna nagle zdaje się być sprawą życia i śmierci.