Racja.Cotta pisze:Jak jestem sama, albo z kimś, kto słabo zna drogę, to się nie gubię - wiem, że muszę kontrolować, gdzie jestem, więc zapamiętuję trasę i punkty odniesienia. Sytuacja się zmienia, kiedy jestem z kimś, kto zna teren - odpuszczam sobie kontrolowanie tego, gdzie jestem, bo skoro ten ktoś zna miejsce, to przecież się nie zgubimy, mogę więc sobie odpłynąć w swój świat. Zresztą - akurat w mieście zgubienie drogi to nie jest jakaś trauma, bo zawsze można kogoś zapytać, jak dojść do określonego miejsca.
Też raczej nie mam problemów z orientacjąw terenie a na pewno nie wtedy, kiedy się skupiam. Moge mieć pewne problemy z powtórzeniem przebytej drogi, jeśłi ktoś mnie prowadził a ja nie zwracałam uwagi. Zabłądziłam się parę razy ale niezbyt, raczej chcodzi o rzeczy typu zapuszczenei się w jakąś drogę czy ulicą, która okazuje się prowadzić w nieco inną stronę albo kończyć ślepo, ale i tak zawsze sięmożna z tego wydostać więc o co chodzi... no i koniec języka za przewodnika.