Pytanie do Pań Piątek

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
bluemoonka
Posty: 337
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 23:03
Lokalizacja: Home

#61 Post autor: bluemoonka » środa, 31 października 2007, 22:36

Dokładnie tak Mleczak :)
Emjotko źle mnie zrozumiałaś,chodziło mi o to,że ja nie walczę ze stereotypami tylko dlatego że nimi są.Tak samo jak ty te z którymi się nie zgadzam obalam a te które mi w jakiś sposób odpowiadają zostawiam w spokoju.I obalając jakiś stereotyp nie idę diametralnie w jego przeciwnym kierunku np.w poprzednim poście napisałam,że nie zgadzam się ze stereotypem przedstawionym przez Eruantalona,że kobiety zostały na siłę wyrzucone z domów,bo ja sie nie tak czuje ale też nie będę krzyczała "kobiety na traktory,mężczyźni do garów!!" tylko dlatego że ja bym na ten traktor wskoczyła,bo w ten sposób budowałabym nowy stereotyp a każdy człowiek jest inny,każdemu co innego odpowiada i każdy powinien robić w życiu to co jest zgodne z nim samym.


W wolnych chwilach robię smutne miny, udaję zwłoki albo wpierdalam batony. - V
5w4
ISTj

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#62 Post autor: Eruantalon » czwartek, 1 listopada 2007, 13:21

Eruantalon nie zgadzam sie z tym co napisałeś,bo ja np.bardzo lubię komputery,motoryzacje i inne niby to męskie zajęcia.I nie czuję sie "na siłę wyrzucona z domu" po prostu wybieram i robię to co lubię a nie to co inni by chcieli żebym robiła.Moim zdaniem to kiedyś kobiety były na siłę zamykane w domu.....I o dzięki ci współczesna wolności że mnie nie zniewalasz!
Nigdzie nie napisalem, ze kazdy nietrzymajacy sie tego, dosc uproszczonego, schematu to patologia. Ale w pewien sposob mozna dpokonac generalizacji, zgodmnej z duchem cywilizacji Lacinskiej. Oczywiscie sa inne cywilizacje, n.p. w dorzeczu Amazonki to kobieta pracuje na mezczyzne, ale to raczej nie do przyjecia dla mnie ; >
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#63 Post autor: Emjotka » piątek, 2 listopada 2007, 12:56

bluemoonka pisze: Emjotko źle mnie zrozumiałaś,chodziło mi o to,że ja nie walczę ze stereotypami tylko dlatego że nimi są.Tak samo jak ty te z którymi się nie zgadzam obalam a te które mi w jakiś sposób odpowiadają zostawiam w spokoju.
Tak już jest świat ułożony, że nieprawdziwość zwykliśmy widzieć w tych stereotypach, które dotyczą nas samych. Ale wystarczy się trochę rozejrzeć, żeby zauważyć, że żaden tak naprawdę nie ma sensu, bo, jak sama piszesz:
każdy człowiek jest inny,każdemu co innego odpowiada i każdy powinien robić w życiu to co jest zgodne z nim samym.
Jakakolwiek generalizacja jest krzywdząca. A to, że stereotypy źle wpływają na ludzkie umiejętności udowodniono. Weźmy na przykład badania, w których podzielono kobiety na dwie grupy, jednej dano do przeczytania artykuł o tym, że kobiety mają statystycznie mniejsze zdolności matematyczne od mężczyzn, drugiej nie dano nic. Potem obie te grupy rozwiązywały zadania matematyczne. Grupa, które nie czytała artykułu miała takie wyniki jak grupa kontrolna złożona z facetów, natomiast ta grupa, która przeczytała o swoich mniejszych zdolnościach, wypadła znacznie słabiej. (Tu przekleństwo na mój brak pamięci do nazwisk i niemożność podania jak nazywali się badacze.) To był jeden malutki artykuł. Tymczasem dziewczynkom od dziecka wmawia się, że owszem, moga być dobre z matematyki, ale nigdy nie dorównają najlepszym chłopcom (sama, wbrew temu, co mówiły oceny i wyniki konkursów, doświadczyłam tego na własnej skórze). Chłopcom mówi się, że mężczyźni nie płaczą - takie nauczenie ukrywania uczuć nie może doprowadzić do niczego innego jak do wzrostu agresji, jakichś psychicznych zaburzeń (dlaczego częstsze są u mężczyzn? nie po części dlatego, że blokuje się ich emocjonalny rozwój?). Skutek jest taki, że w ankietach na temat współodczuwania, empatii kobiety wydają się być bardziej skierowane na drugą osobę, jednak jeśli zbada się sprawę z fizjologicznego punktu widzenia, to różnice są albo minimalne, albo nie ma ich wcale. Różnica są w deklaracjach. A deklaruje się to, czego się od nas wymaga. Dlaczego faceci statystycznie są bardziej skłonni pomagać publicznie? No dlaczego? Bo to okazanie wymaganej od nich opiekuńczości, siły... A dlaczego, kiedy na przykład w szkole ktoś nie ma długopisu, to zwykle dziewczynka mu go pożycza? Bo to dziewczynka ma być miła, usłużna i koleżańska, zawsze przygotowana, pomocna. To się u kobiet ceni, tymczasem nie docenia się ich intelektualnych zdolności. Chłopiec słyszy "pouczyłbyś się trochę, gudłaju, a nie grał z kolegami w piłkę" (sugeruje mu się lenistwo, olewający stosunek do szkoły, ale przy odpowiedniej ilości pracy - dobre opanowanie materiału), dziewczynka słyszy "czego tu nie rozumiesz? znów nie umiesz" (z drugiej strony docierają do niej informacje, że kobiety są bardziej sumienne, że się przykładają do nauki ... i co takie dziecko pomyśli? że naprawdę nie jest w stanie czegoś pojąć). Czytałam niedawno jakiś artykuł stworzony na podstawie badań nad grupami tzw. "prymusów" w gimnazjach i szkołach średnich. Dziewczęta przeważały, miały lepsze stopnie od chłopców, którzy byli w gronie tych najlepszych uczniów, ale miały zaniżoną samoocenę - z ankiet, które pokazywały ich podejście do własnych możliwości i z obiektywnej oceny ich szkolnych osiągnięć i umiejętności wynikało, że się nie doceniają. U chłopców było odwrotnie - przeceniali własne możliwości.

Wybacz, że bez akapitów i słabym stylem, ale nie chciałam uronić myśli. Chodzi mi po prostu o to, że stereotypy zawsze kogoś ranią, że nie pozwalają każdemu "robić w życiu to co jest zgodne z nim samym", nie dają równych szans na starcie - przez co nawet mając większe wrodzone zdolności można wypadać słabiej, bo nie ma się możliwości ich wykorzystania i rozwoju.
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

jsk
Posty: 342
Rejestracja: sobota, 15 września 2007, 15:50
Enneatyp: Zdobywca
Kontakt:

#64 Post autor: jsk » piątek, 2 listopada 2007, 15:01

Faktem jest, że procentowo więcej kobiety posiada wyższą inteligencje emocjonalną co można zaobserwować. To kobiety rozmawiają o uczuciach, mężczyźni nie są wylewni i tego nie uzewnętrzniają. Różnice między kobietą, a mężczyzna w dużym stopniu wynikają z odmiennego funkcjonowania mózgu. Podczas mówienia używają obydwu półkul, a męźczyźni tylko jednej.Kobiety mówią przeciętnie dwa razy więcej od mężczyzn. Kolejna przyczyna lepszej sprawności językowej kobiet tkwi w hormonach, organizm kobiet produkuje mniej testosterono co korzystnie wpływa na zdolności werbalne. Kobiety mówią bardziej ogólnikowo, a faceci mówią bardziej, konkretnie
Kobiety są bardziej skore do pomocy innym. W edukacji, opiece społecznej pracuje więcej kobiet

Kobiety nie posiadają gorszych zdolności logicznych, chyba, bo na politechnikach, matematyce, fizyce i na stanowiskach analitycznych bezsprzecznie dominują męźczyźni
Emjotka pisze: Bo to dziewczynka ma być miła
Miła byc powinna, a kobieta powinna się zachowywać jak na kobietę przystało. W dzisiejszych czasach widzę niestety odwrotne zjawisko prymityzowania się np. nastolatek.
Nie znoszę jak kobieta, czy nastoletnia gówniara zachowuje się prostacko, klnie
Wygrywa ten, któ ma jasno określony cel i pragnienie, aby go osiągnąć.

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#65 Post autor: Emjotka » piątek, 2 listopada 2007, 15:36

jsk pisze:Faktem jest, że procentowo więcej kobiety posiada wyższą inteligencje emocjonalną co można zaobserwować.
Zewnętrzne przejawy nie równają się rzeczywistym możliwościom. Jeżeli całe życie wymaga się od nas takich a takich zachowań, to trudno, żeby nie było przekłamań.
To kobiety rozmawiają o uczuciach, mężczyźni nie są wylewni i tego nie uzewnętrzniają.
Mężczyźni są nauczeni ukrywania emocji, kobiety ich uzewnętrzniania. Nawet jeśli są jakieś naturalne różnice w ich odczuwaniu i okazywaniu, to są one przez wychowanie sztucznie wyolbrzymiane.
Różnice między kobietą, a mężczyzna w dużym stopniu wynikają z odmiennego funkcjonowania mózgu. Podczas mówienia używają obydwu półkul, a męźczyźni tylko jednej.
Kolejne hasło z typu "używamy 10 % mózgu". Inaczej mówiąc - kolejna kompletna bzdura. Używamy całego mózgu - organizm nie może pozwolić sobie na marnowanie energii, którą mózg otrzymuje (a dostanie jej lwią część). Podczas mówienia pewne obszary mózgu są -szczególnie aktywne-. Zakłada się, że mózg męski jest (pod wpływem testosteronu) bardziej wyspecjalizowany, tymczasem działanie kobiecego jest mniej skupione. Zakłada się - bo zbadano zbyt mało ludzkich mózgów, żeby można było uznać to za pewni. Ale nawet z tych niewielu wynika, że wiele kobiet ma mózgi "męskie", a meżczyzn "kobiece". Nawet statystyki ze strony, do której dano link w temacie "Płeć mózgu" to pokazują...
Kobiety mówią przeciętnie dwa razy więcej od mężczyzn.
Dowody?
Kolejna przyczyna lepszej sprawności językowej kobiet tkwi w hormonach, organizm kobiet produkuje mniej testosterono co korzystnie wpływa na zdolności werbalne.
No tak, przecież Goethe czy Gombrowicz to mało testosteronu mieli :lol: . Kolejne hasełko, które nie ma praktycznie pokrycia w rzeczywistości. Odniosę się jeszcze do badań, o których wspominałam - tych, w których kobiety rozwiązywały matematyczne zadania. Zrobiono też inny eksperyment (w Ameryce ponoć wielu białych uznaje czarnych za mniej uzdolnionych językowo) - dano grupie Murzynów do przeczytania coś, co miało wskazywać na ich miejsze zdolności lingwistyczne. Potem robili test gramatyczny. Wypadli w nim słabiej od białych i słabiej od grupy czarnych, którzy nie zostali przekonani o swoich mniejszych możliwościach. Ciekawe czemu...
Kobiety są bardziej skore do pomocy innym.
Bardziej skore to deklarować i bardziej do tej skorości przyuczone...
Miła byc powinna, a kobieta powinna się zachowywać jak na kobietę przystało.
Przystało, bo? Bo taki jest wzorzec, tego się od kobiety wymaga.
Nie znoszę jak kobieta, czy nastoletnia gówniara zachowuje się prostacko, klnie
Ja nie znoszę, jak ktokolwiek używa przekleństw jako przecinka. I jest mi wszystko jedno, czy to młody, czy stary, kobieta, czy mężczyzna. Mierzę wszystkich równą miarą, nie dzielę według sztucznych, wygodnych kulturowych podziałów...
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Gumibeer
Posty: 333
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2007, 18:24

#66 Post autor: Gumibeer » piątek, 2 listopada 2007, 18:45

Statystyki są bardzo pomocne ale głupotą jest ocenianie wg. nich jednostki ! Emjotko uważam podobnie jak ty ( i chyba czytamy te same artykuły ) . Mi tam nie przeszkadza czy ktoś jest bardziej "kobiecy" czy "męski" bylebyśmy nie popadali w skrajności .

A wracając do głównego tematu (:lol:) , czuję się trochę nieswojo w całkowicie ultrakobiecym środowisku (moga to być i kobiety i mężczyźni chodzi mi o sposób bycia , przecież trzeba go jakoś nazwać) , bo mam dosyć inny sposób myślenia i jakoś nie odnajduję się w rozmowach na temat środków upiększających . Mam grupke ludzi składającą się z :dwóch 5 ( ja i jeden chłopak ) , trzy 4w5 (dwie dziewczyny i rodzynek) , oraz jedna 7 (męska) . Wśród nich nie czuję presji i strachu jak wśród innych ludzi ( i tego jaka ja "inna" jestem) ale fakt jeszcze w realu nie spotkałam drugiej pani 5 (czekam z niecierpliwością :) )

Awatar użytkownika
mleczak
Posty: 280
Rejestracja: wtorek, 31 lipca 2007, 11:55
Lokalizacja: Płock/studia Łódź

#67 Post autor: mleczak » piątek, 2 listopada 2007, 19:34

Emjotka pisze:
bluemoonka pisze: Emjotko źle mnie zrozumiałaś,chodziło mi o to,że ja nie walczę ze stereotypami tylko dlatego że nimi są.Tak samo jak ty te z którymi się nie zgadzam obalam a te które mi w jakiś sposób odpowiadają zostawiam w spokoju.
Tak już jest świat ułożony, że nieprawdziwość zwykliśmy widzieć w tych stereotypach, które dotyczą nas samych. Ale wystarczy się trochę rozejrzeć, żeby zauważyć, że żaden tak naprawdę nie ma sensu, bo, jak sama piszesz:
Może nie powinienem się odzywać, lecz pozwolić bluemoonce się bronić, ale zdaje mi się że źle zinterpretowałaś użyte tu słowo "odpowiada", jako "nie odnosi się do mnie, nie przeszkadza mi, nie dotyka mnie w bezpośredni sposób". A mogło ono znaczyć jako " nie znajduję w nim nieprawdy, lub sprzeczności". Bo chodzi o to aby walcząc ze stereotypami nie posunąć się za daleko i nie zacząć ulegać stereotypom o znaczeniu przeciwnym. Przykład(głupi, ale niestety wzięty z życia): Jeżeli nie mam ochoty płakać, to płakać nie będę, szczególnie tylko po to żeby pokazać że nie ulegam stereotypowi że "mężczyźni nie płaczą". Bo
każdy człowiek jest inny,każdemu co innego odpowiada i każdy powinien robić w życiu to co jest zgodne z nim samym.
nawet jeżeli to co robi potwierdza dany stereotyp, jest z nim zgodne. Najkrócej mówiąc olać stereotyp i żyć po swojemu, tak jak nam to odpowiada.
5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#68 Post autor: Emjotka » piątek, 2 listopada 2007, 22:05

mleczak pisze:
Może nie powinienem się odzywać, lecz pozwolić bluemoonce się bronić, ale zdaje mi się że źle zinterpretowałaś
Okej, być może źle ją zrozumiałam - odpisałam kierując się pierwszą interpretacją jej wypowiedzi, która przyszła mi go głowy. Może trochę minęłam się z tym, co chciała przekazać. Nie wykluczam tego.
Przykład(głupi, ale niestety wzięty z życia): Jeżeli nie mam ochoty płakać, to płakać nie będę, szczególnie tylko po to żeby pokazać że nie ulegam stereotypowi że "mężczyźni nie płaczą".
Przykład wcale nie głupi, tylko prosty i zarazem trafny. Ty nie masz ochoty płakać, ja nie mam ochoty płakać (płaczę tylko w naprawdę skrajnych sytuacjach), ale są i kobiety, i mężczyźni, którzy płaczą nawet na wzruszających (dla mnie w cudzysłowiu wzruszających) filmach i nie widzę powodu, żeby kobiecie na to "pozwalać", a mężczyznę za to szykanować "ryczy jak baba", "o, jaki delikatniusi". Niezdrowe byłoby zarówno zmuszanie Ciebie do płaczu, jak i zabranianie go facetowi, który ma nań ochotę. O ile Ciebie nikt do płaczu nie zmusza, o tyle nie ma publicznego przyzwolenia na "niemęski" płacz faceta. I taki facet, który płakać potrzebuje, jest wewnętrznie rozerwany - między tym, czego od niego wymagają, a tym, czego on sam chce. Bardzo nieprzyjemna sytuacja, bardzo...
Najkrócej mówiąc olać stereotyp i żyć po swojemu, tak jak nam to odpowiada.
Ośmielę się stwierdzić, że Tobie łatwiej olać stereotypy. Jesteś białym, heteroseksualnym facetem, nie mającym potrzeby płakać, w pełni władz umysłowych (z umysłem analitycznym) - Ty po prostu spełniasz społeczne wymagania. ;) W dzisiejszej Polsce kobieta musi się dwa razy więcej niż facet napracować, żeby zdobyć taką samą pozycję jak on. Jeszcze niedawno w ogóle nie miała na to szans. Więc mam nadzieję, że idzie ku lepszemu... I że ludzie, a przynajmniej ich część, zaczną cenić to, co człowiek ma w głowie i co potrafi zrobić rękami, a nie to, co ma w spodniach...
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
mleczak
Posty: 280
Rejestracja: wtorek, 31 lipca 2007, 11:55
Lokalizacja: Płock/studia Łódź

#69 Post autor: mleczak » piątek, 2 listopada 2007, 22:28

Ośmielę się stwierdzić, że Tobie łatwiej olać stereotypy. Jesteś białym, heteroseksualnym facetem, nie mającym potrzeby płakać, w pełni władz umysłowych (z umysłem analitycznym) - Ty po prostu spełniasz społeczne wymagania. Wink
co do tego mógłbym się kłócić,bo z wieloma różnymi stereotypami się spotkałem, ze względu na swoje upodobania(nie seksualne), których efekty mogą być bolesne,także fizycznie. Przypadek "pogromów szatanistów" w moim rodzinnym mieście,ale o tym mało kto wie. Ale wiem o co ci chodzi i co do reszty się zgadzam
5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#70 Post autor: Emjotka » piątek, 2 listopada 2007, 22:57

mleczak pisze: Przypadek "pogromów szatanistów" w moim rodzinnym mieście,ale o tym mało kto wie.
Otóż to, przypadek.
Choć nie mówię, że Ty nie możesz być wbijany w stereotypy czy dyskryminowany ze względu na coś. Stwierdzam po prostu, że, wydaje mi się, masz na to trochę mniejszą szansę (której jednak nie można lekceważyć).
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
bluemoonka
Posty: 337
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 23:03
Lokalizacja: Home

#71 Post autor: bluemoonka » piątek, 2 listopada 2007, 23:29

"Najkrócej mówiąc olać stereotyp i żyć po swojemu, tak jak nam to odpowiada."
Jestem za !!!!!!
Jeżeli o mnie chodzi to puszczam mimo uszu,po prostu nie słyszę jak inni wypowiadają wszelkie życzenia odnośnie tego jaka powinnam być,co powinnam robić a nawet co powinnam mówić i myśleć.Każdy jest panem samego siebie-to powinni zrozumieć Ci wszyscy którzy lubią wiecznie nakazywać i pouczać innych.
A jeżeli chodzi o podział kobieta-mężczyzna to jest tylko jedna możliwość podziału,bo widzę tylko jedną dużą różnicę a mianowicie płeć (chociaż i to we współczesnym świecie idzie zmienić ;) )
Jeżeli chodzi o zachowania których nie lubię jak np.przeklinanie to drażnią mnie one i u kobiet i u mężczyzn.
Zgadzam sie Emjotko odnośnie tego,że kobiety muszą się więcej napracować na swoją pozycje i często zarabiają mniej niż facet na takim samym stanowisku,chociaż to też nie jest już taką regułą jak kiedyś.Tak dla przykładu.....W moim poprzednim miejscu pracy zatrudniono faceta i kobietę na takie samo stanowisko.Kobieta dostała niższą pensje,bo przecież każdy żonaty facet ma rodzinę na utrzymaniu,toż to jej główny żywiciel! :roll: A to że przyjęta razem z nim kobieta była samotną matką z dwójką nastoletnich dzieci....to przecież mało ważne :x Jak widzę coś takiego to głośno wypowiadam swój komentarz,bo jakoś w takich sytuacjach nie mogę pohamować swojego jęzorka.
W wolnych chwilach robię smutne miny, udaję zwłoki albo wpierdalam batony. - V
5w4
ISTj

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#72 Post autor: Eruantalon » sobota, 3 listopada 2007, 00:19

W moim poprzednim miejscu pracy zatrudniono faceta i kobietę na takie samo stanowisko.Kobieta dostała niższą pensje,bo przecież każdy żonaty facet ma rodzinę na utrzymaniu,toż to jej główny żywiciel! A to że przyjęta razem z nim kobieta była samotną matką z dwójką nastoletnich dzieci....to przecież mało ważne Jak widzę coś takiego to głośno wypowiadam swój komentarz,bo jakoś w takich sytuacjach nie mogę pohamować swojego jęzorka.
Najwyraźniej pracodawca cenił sobie jej pracę nizej. Mogła sie zwolnic i szukać pracy gdzie indziej, nie widzę problemu - trak działa Wolny Rynek, a probują go 'naprawiać' różni frustraci ; >
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#73 Post autor: Emjotka » sobota, 3 listopada 2007, 11:10

Eruantalon pisze: Najwyraźniej pracodawca cenił sobie jej pracę nizej.
Zaskakujące jest, że niemal zawsze taka sama praca kobiety jest oceniana niżej... :roll:
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#74 Post autor: Eruantalon » sobota, 3 listopada 2007, 11:27

Wynikać to może na przykład z faktu, ze pracują gorzej, wpadłaś kiedys na to? Czy to, że w rankingu najlepszych szachistów w pierwszej setce jest jedna kobieta, to efekt dyskryminacji i stereotypów, czy tego, ze kobiety gorzej grają w szachy?

A nawet, jezeli jego wycena jest fałszywa, to niech sobie znajdzie ta Pani pracodawcę, który oceni Jej walory wyżej. Skoro się zgodziła na pracę tam, to najwyraźniej doszła do wniosku, ze oferowana pensja jest wyższa niz Jej własna wycena tejże (bo inaczej, gdyby była niższa - nie podjęłaby pracy, to jasne).
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#75 Post autor: Emjotka » sobota, 3 listopada 2007, 11:35

Kapituluję. Nie będę rozmawiać z człowiekiem, który jest takim ignorantem - pisze "jej" wielką literą, a pisze tak, jakby nie miał najmniejszego pojęcia na temat tego, jak wygląda sytuacja kobiet na rynku pracy.
Jak Ty jesteś 5, to ja jestem 3... :roll:
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

ODPOWIEDZ