Strona 2 z 2

Re: Poplątana ja

: środa, 18 listopada 2015, 14:40
autor: krasnal10
Karola pisze: (...) Z czasem dojdę do siebie. (...)
...
No właśnie, wrócisz do siebie. Podobno cały rozwój osobisty/duchowy to uświadomienie sobie, że jesteśmy cały czas u siebie, że nie ma gdzie dochodzić, że jesteśmy kompletni tacy jacy jesteśmy i że nie ma potrzeby niczego zmieniać. Celem procesu zmiany jest uświadomienie sobie, że nie ma potrzeby nic zmieniać ;-)
Zamknij oczy, i powiedz do siebie: "Kocham Cię bezwarunkowo, a cała reszta to igraszki umysłu".

Re: Poplątana ja

: czwartek, 19 listopada 2015, 18:48
autor: Wiatr1000
Tak naprawdę to wszystko tkwi w naszych umysłach :P

My wszystko wsysamy ze świata zewnętrznego i to adaptujemy u siebie w naszym świecie prywatnym... Dobrze jest sobie to uświadomić. Reszta ludzi i to pewnie większa część jest tego mechanizmu nieświadoma dlatego, ludzie zachowują się tak jak zachowują.

Pewnie ich przeraża to, gdyby odkryli prawdę, że sami są odpowiedzialni za swój los i to czemu tak żyją.