Jak osiągnąć spokój

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Rinn
VIP
VIP
Posty: 695
Rejestracja: sobota, 21 czerwca 2008, 21:12
Kontakt:

Jak osiągnąć spokój

#1 Post autor: Rinn » wtorek, 16 lutego 2010, 21:14

Przejrzałam nasze podforum i doszłam do wniosku, że skupiamy się głównie na naszych problemach, na tym, co jest nie tak, a brakuje tematów konstruktywnych tematów, które zwracałyby uwagę na to, jak mogłoby być. A zatem zamiast podczepiać się do jakiegoś tematu o niepokojach, zakładam nowy, optymistyczny wątek, w którym możemy się podzielić naszymi sposobami na osiągnięcie stanu spokoju, wyciszenia i dobrego samopoczucia. :D

Skłoniła mnie do tego książka, która przypadkiem wpadła mi dziś w ręce i podsunęła rozwiązanie jak radzić sobie z lękiem: jest to "Introwertyzm to zaleta" autorstwa Marti Olsen Laney.

Obrazek

Wiem, że tytuł jest mało nawiązujący do sprawy lęku, ale treść jak najbardziej i myślę, że może nie dosłowna treść książki, ale sama idea i kierunek, jaki ona wytycza, może się przydać wszystkim Szóstkom, na pewno przede wszystkim tym introwertycznym, ale również tym ekstrawertycznym (bo Szóstki w sumie są chyba i tak bardziej "pośrodku" tych dwóch biegunów).

Autorka książki opisuje trudności, jakie mają introwertycy w codziennym życiu, w "ekstrawertycznym" świecie, pełnym pośpiechu, gdzie trzeba być najlepszym i mieć wszystko, gdzie trzeba umieć się sprzedać, być silnym i głośnym. Zwraca uwagę na odmienność organizmu i umysłu introwertycznego i ekstrawertycznego. Introwertycy funkcjonują inaczej, na mniejszych obrotach, mają inny obieg krwi w mózgu i inaczej reagują na hormony stresu, potrzebują ładować baterie, są bardzo wyczuleni na bodźce zewnętrzne, przez co łatwo ulegają przeciążeniu przez hałas i zbyt intensywne interakcje z innymi ludźmi. Przy tym często są z siebie z tego powodu niezadowoleni, czują, że "powinni" być bardziej ekstrawertyczni, bardziej żywiołowi i przebojowi, mają to sobie za złe i pogarszają swoją sytuację, próbując działać wbrew swojej naturze. Co mi tu pasuje do Szóstek (wszystkich), to że też wywierają na sobie presję, i pozwalają innym ją na sobie wywierać, uważają, że ich lęk to coś złego i zmuszają się do przystosowania się do świata wokół, by nie pozostawać w tyle.
Autorka pokazuje, że nie tędy droga i w jednym, i w drugim przypadku. Trzeba zaakceptować swoją naturę, zaakceptować swoje ograniczenia, poznać swój rytm i zgodnie z nim żyć. Podaje więc dużo sposobów na poradzenie sobie w różnych sytuacjach z naciskiem na szacunek do siebie i swój rytm, a nie dostosowywanie się do "tempa" innych. Podaje wskazówki, jak gospodarować swoją energią, by nie ulec przeciążeniu, jak chronić się przed nadmiarem bodźców i regulować to sobie tak, by mieć energię na odważniejsze przedsięwzięcia, kiedy poczujemy się na nie gotowi (podczas gdy żyjąc w ciągłym stanie przeciążenia nie jesteśmy na nie gotowi nigdy, ciągle nie mamy energii). Paradoks tkwi w tym, że dopiero kiedy zaakceptujemy swoje ograniczenia, jesteśmy w stanie je (w zgodzie z sobą) przeskoczyć. :) Ogólnie rzecz biorąc pokazuje proste, niemal oczywiste, a tak często zaniedbywane sposoby na relaksowanie się, a przez to na osiągnięcie poczucia spokoju i komfortu, które jest bardzo ważne, np. dzielenie sobie pracy na małe części, robienie sobie regularnych przerw na herbatę, spacer, obejrzenie albumu ze zdjęciami, whatever, dodawanie sobie energii przekąskami, odcinanie się od miejskiego zgiełku, chronienie przed zimnem/gorącem i wszystkim, co może źle wpłynąć na naszą wygodę, a przez to i samopoczucie. Niby takie piedoły, ale...

... to była dla mnie inspiracja jeśli chodzi o ten ciągły stan zdenerwowania, który mi dokucza. Zauważyłam, że popełniam właśnie takie błędy, na jakie zwraca się tam uwagę - zamiast oszczędzać energię, dbać o swoje potrzeby, opiekować się sobą - wywieram na sobie ciągły nacisk na to, żeby robić wszystko szybciej, lepiej, więcej (pewnie negatywne połączenie z 3 się kłania). I osiągam efekt odwrotny, bo wpędzam się tylko w permanentny stres i wyzucie z energii. Tymczasem odpowiednie gospodarowanie swoimi zasobami, robienie sobie przerw, umilanie życia, chronienie siebie, może zmniejszyć poziom stresu i lęku, uaktywniając zdrowe dziewiątkowe połączenie.

Jak zwykle wychodzi, że to Szóstka jest swoim największym wrogiem. :roll:

Zachęcam do wrzucania własnych pomysłów, jeśli znacie jakieś dobre techniki relaksacji, macie jakieś swoje sposoby na uspokajanie i umilanie sobie życia - podzielcie się. :)


w lęku nie ma nic
czego trzeba by się bać

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Jak osiągnąć spokój

#2 Post autor: SuperDurson » środa, 17 lutego 2010, 01:18

Po sześciu do dziesięciu godzinach pracy ze słuchawką na uchu łeb czasami rozsadza nadmiar dzwięków "w środku" - słyszę echo klientów, echo dawno przebrzmiałych głosów otoczenia, a moje myśli brzmią jak natrętny, telefoniczny pogłos z daleka. Są zniekształcone w psychodeliczny, metaliczno-szumiący sposób.. Nie poznaję ich. Przeszkadzają mi.

Zamykam oczy. Dotykam powiek. Śpią..
Zakrywam dłońmi uszy i.. wkładam do nich wyimaginowane, śnieżnobiałe zatyczki.. otaczam całą głowę bańką, takim hełmem mistycznego astronauty i udaję się myślami do swojego zamku.. bo tam, w dźwiękoszczelnym ołtarzu jest błoga cisza..

Kiedy wracam, w głowie jest już spokój. Jest cisza. I uśmiecham się zdecydowanie szerzej :mrgreen:
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

bruno dievs
Posty: 796
Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58

Re: Jak osiągnąć spokój

#3 Post autor: bruno dievs » czwartek, 25 lutego 2010, 12:30

Rinn pisze:Introwertycy funkcjonują inaczej, na mniejszych obrotach, mają inny obieg krwi w mózgu i inaczej reagują na hormony stresu, potrzebują ładować baterie, są bardzo wyczuleni na bodźce zewnętrzne, przez co łatwo ulegają przeciążeniu przez hałas i zbyt intensywne interakcje z innymi ludźmi. Przy tym często są z siebie z tego powodu niezadowoleni, czują, że "powinni" być bardziej ekstrawertyczni, bardziej żywiołowi i przebojowi, mają to sobie za złe i pogarszają swoją sytuację, próbując działać wbrew swojej naturze.
Doświadczyłem kiedyś odwrotnej tendencji. Starałem się tłumić swój temperament i zachowywać się introwertycznie. Ale im bardziej odpoczywałem, tym bardziej czułem się zmęczony. W pewnym momencie zrozumiałem, że ja nie potrzebuję odpocząć, tylko się wyżyć.
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Jak osiągnąć spokój

#4 Post autor: SuperDurson » czwartek, 25 lutego 2010, 12:55

Ja podobno jestem ambiwertykiem - pół, na pół. Potrzebuję i tego i tego, mniej więcej po równo. To w jaki sposób osiągnąć równowagę mocno zależy od tego co robisz przez cały dzień. I jakie masz potrzeby.

Bo jeśli cały dzień siedzisz przy biurku, albo robisz coś co nie wymaga dużo ruchu, ani interakcji - to doprowadzisz się do porządku angażując ciało w fizyczny wysiłek i wychodząc do ludzi. Niech pot tryska, a ciało niech się śmieje.

..ale jeśli ponad pół dnia ciągle gadasz z klientami i biegasz z miejsca na miejsce - to wystarczy gorąca kąpiel i ciekawa książka.



Ten sam tryb aktywności przez długi czas wypala, albo paraliżuje -przynajmniej- mnie. Tracę wtedy siły, albo mnie nosi.. Musi więc być równowaga.
Kiedy pracuję umysłem - odpoczywam umysłem i stymuluję ciało.
Kiedy pracuję ciałem - odpoczywam ciałem i stymuluję umysł.
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

bruno dievs
Posty: 796
Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58

Re: Jak osiągnąć spokój

#5 Post autor: bruno dievs » czwartek, 25 lutego 2010, 13:15

Powodem zamotki jest to, że tradycyjne pojęcie introwertyzmu / ekstrawertyzmu zawiera sobie trzy kryteria, które w rzeczywistości są niezależne od siebie. Czyli mówi się że
  • ekstrawertyk to osoba: energiczna, ekspresywna emocjonalnie, skoncentrowana na rzeczywistości
  • introwertyk to osoba: spokojna, powściągliwa emocjonalnie, skłonna do tworzenia wizji, konceptów i idei
A zgodnie z socjoniką, cechy te mogą występować w różnych kombinacjach.
Spoiler:
SuperDurson pisze:Ten sam tryb aktywności przez długi czas wypala, albo paraliżuje -przynajmniej- mnie. Tracę wtedy siły, albo mnie nosi.. Musi więc być równowaga.
Kiedy pracuję umysłem - odpoczywam umysłem i stymuluję ciało.
Kiedy pracuję ciałem - odpoczywam ciałem i stymuluję umysł.
Dokładnie. Nic dodać, nic ująć.
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Jak osiągnąć spokój

#6 Post autor: SuperDurson » czwartek, 25 lutego 2010, 13:32

bruno dievs pisze:Powodem zamotki jest to, że tradycyjne pojęcie introwertyzmu / ekstrawertyzmu zawiera sobie trzy kryteria, które w rzeczywistości są niezależne od siebie
Dokładnie. LIE to typ energiczny i skłonny do tworzenia wizji, a dodatkowo emocjonalnie bardzo zależny od relacji z otoczeniem - LIE prezentują cały przekrój emocji i ich siły, od teatralnej przesady do matematycznej oziębłości.
W zależności od kontekstu - Fe w roli można ON/OFF. :twisted:

Jeden wskaźnik - ekstra, drugi - oba naraz, trzeci - intro. To właśnie ambiwertyzm. Po pół.
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
Gemini
Posty: 98
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 01:41
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Jak osiągnąć spokój

#7 Post autor: Gemini » czwartek, 25 lutego 2010, 14:08

widzialem to ksiazke w empiku, ale tylko przejrzalem. W kazdym razie ja do tej pory nie wiem czy jestem introwertykiem czy ekstrawertykiem. W testach na ekstrawersje wychodzila mi 66%. Natomiast do definicji introwertyka pasuje po zastanawiam sie nad sowim zyciem wewnetrznym i laduje baterie odlaczajac sie na jakis czas od ludzi. Co do gospodarowanai wlasna energia to bardzo wazne dopiero sie tego ucze, zawsze w liceum slyszalem od dobrego qmpla ze tocze beke do 6 lekcji smieje wkurzam nauczycieli, a 6 i 7 to zawsze spie nic nie mowie bo sie wypalilem wczesniej, co do osiagania spokoju to nie wiem nie mam metody krotkotrwalej, na pewno przechodzenie na wyzsze poziomy enneagramu pozwala osiagnac spokoj wewnetrzny, jezeli ktos sie pora z rysa z pzreszlosci zwiazana z rodzina, polecam "Toksyczni Rodzice"
co lubię? bo ja wiem...? w sumie to co przynosi nowy dzień./4w3/ENFP

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jak osiągnąć spokój

#8 Post autor: yusti » czwartek, 25 lutego 2010, 14:14

.
Ostatnio zmieniony czwartek, 14 października 2010, 20:23 przez yusti, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Rinn
VIP
VIP
Posty: 695
Rejestracja: sobota, 21 czerwca 2008, 21:12
Kontakt:

Re: Jak osiągnąć spokój

#9 Post autor: Rinn » czwartek, 25 lutego 2010, 14:15

Gemini pisze:widzialem to ksiazke w empiku, ale tylko przejrzalem.
Ja sobie usiadłam i ją przeczytałam na miejscu w godzinkę. :D

Można w niej znaleźć prosty test na stopień introwersji, polegający na odpowiadaniu prawda/fałsz na postawione tezy. Mnie też wyszło pół na pół i to się zgadza, bo często się czuję rozdarta między wyjściem do ludzi i "ekspansją" a zamknięciem w domowym zaciszu.
w lęku nie ma nic
czego trzeba by się bać

Awatar użytkownika
Kemal
VIP
VIP
Posty: 1142
Rejestracja: sobota, 30 grudnia 2006, 23:58
Enneatyp: Lojalista

Re: Jak osiągnąć spokój

#10 Post autor: Kemal » czwartek, 25 lutego 2010, 18:04

Gemini faktycznie naucz się pisać po polsku, albo będę wywalał Twoje posty. Jak masz problemy to pisz sobie tekst w wordzie i sprawdzaj pisownię. Firefox też ma odpowiednią zakładkę. W ogóle to nie spamować mi tu bzdurami, w dodatku nie Szóstki, tylko rzekoma 2, 3 i 4!
6w5, ESI, sp/soc

Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jak osiągnąć spokój

#11 Post autor: yusti » czwartek, 25 lutego 2010, 19:12

.
Ostatnio zmieniony czwartek, 14 października 2010, 20:23 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

bruno dievs
Posty: 796
Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58

Re: Jak osiągnąć spokój

#12 Post autor: bruno dievs » poniedziałek, 8 marca 2010, 11:33

I jak tam szóstki, osiągnęliście spokój? ;>
Rinn pisze:Zachęcam do wrzucania własnych pomysłów, jeśli znacie jakieś dobre techniki relaksacji, macie jakieś swoje sposoby na uspokajanie i umilanie sobie życia - podzielcie się. :)
Mnie ostatnio wpadł w ręce ciekawy program: Atmosphere Deluxe.
Naśladuje on dźwięki natury - można puścić sobie odgłosy burzy i deszczowej nocy, niespokojnego morza itp... Można stworzyć nawet swoje własne "kompozycje", choć tych wbudowanych jest wystarczająco dużo. Mnie elegancko pomaga to się skoncentrować.

Ostatnio kupiłem sobie nawet dwie paczki herbatek ziołowych, jedna uspokajająca (melisa z gruszką), druga pobudzająca (mięta guarana). Ni cholerę nie działają, ale w smaku są fajne :P
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jak osiągnąć spokój

#13 Post autor: yusti » poniedziałek, 8 marca 2010, 16:07

.
Ostatnio zmieniony czwartek, 14 października 2010, 20:32 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Rinn
VIP
VIP
Posty: 695
Rejestracja: sobota, 21 czerwca 2008, 21:12
Kontakt:

Re: Jak osiągnąć spokój

#14 Post autor: Rinn » wtorek, 6 kwietnia 2010, 01:35

Z dedykacją dla Dursona. :wink:

Czasami, kiedy źle się czuję, przywołuję uczucie spokoju i bezpieczeństwa - trochę ze wspomnień, trochę po prostu z wyobrażeń. O dziwo pomaga i po jakimś czasie nie muszę się już na tym skupiać - to działa jakby "w tle" i w momencie, gdy mój umysł znowu ma ochotę wrócić na ścieżkę niepokoju, "sam" z niej jak gdyby zawraca, odpycha nieprzyjemne odczucia i szuka punktu zaczepienia dla tych pozytywnych.

Może to dziwne, ale kiedy rzeczywistość boli, wydaje się szara i nieprzyjemna, próbuję spojrzeć na nią i na to, co się dzieje w moim życiu, jak na film albo książkę. Zyskuję wtedy pewien dystans i bardziej obiektywne spojrzenie, dostrzegam, że nieprzyjemne rzeczy są częścią pewnej całości, bo przecież książka jest ciekawsza kiedy bohater ma problemy, przejawia ludzkie wady albo coś mu się nie udaje. :) A jednocześnie przywołuję tę rozmarzoną, ciut liryczną otoczkę - wrażenia, które towarzyszą mi, gdy "wchodzę" w jakiś wymyślony świat. Nie wiem jak to opisać - jest to przeciwieństwo okrutnego realizmu, lekkie rozmycie konturów rzeczywistości, rodzaj pogodnego rozmarzenia, które przynosi spokój i dodaje pozytywnej energii, pozwalając na nowo dostrzec w życiu kolory.
w lęku nie ma nic
czego trzeba by się bać

Awatar użytkownika
AllymcBeall
Posty: 7
Rejestracja: poniedziałek, 15 marca 2010, 20:13
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Jak osiągnąć spokój

#15 Post autor: AllymcBeall » poniedziałek, 19 kwietnia 2010, 20:59

Książka "Introwertyzm to zaleta" naprawdę jest godna polecenia - podpisuję się obiema rękoma - choć wydawało by się, że to takie naiwna troszkę pozycja z gatunku poppschylogii - naprawdę piszę to mądra psycholog, specjalistka od typów temperamentu i robi to z lekkoscią i humorem - bardzo mi pomogła zrozumieć pewne aspekty swojego zachowania i je akceptować i co wazniejsze nie besztać się za nie:-)

Można sobie też okreslić swój poziom introwertyzmu - Mi wyszedł poziom diabelny :-)
Poza tym po raz pierwszy ktoś tak dokładnie pokazuje róznice w tych dwóch typach temperamentu - równiez bardzo interesujący wątek odnośnie tego która połkula mózgu dominuje - u mnie prawa, która często też nazywana jest umysłem nieświadomym. Jej działanie uwidacznia się w mowie ciała, swobodnym tańcu, rozamitych formach sztuki. Odpowiada ona za twórcze aspekty ludzkiego życia, takie jak rytm, marzenia, obrazy, kolory...
Już teraz wiem skąd u mnie takie zamiłowanie do metafor i nietuzinkowych przenośni, a także myślenia obrazami i gestykulacji :-)
Rozdział odnośnie wychowywania dziecka zgodnie z jego typem temeramentu i nie przerabianie go na sile na ektrawertyka i odwrtonie - uważam, że obowiązkowy dla każdego świadomego rodzica.

Poza tym nauczyłam się dzięki tej lekturze ( a raczej uczę) że musze utrzymywac swój poziom energii na odpowiednim poziomie, czyli muszę ją mądrze wydatkować, a jak zuważam poważny spadek to muszę koniecznie przeciwdziałać i z całą pewnościa nie zmuszać się do rozmów pogodowych:-)

Moje najskuteczniejsze sposoby na podniesienie energii i większego wewnętrznego spokoju, nieoddawanie się czarnym projekcjom to:
1. Kino
2. rozmowa z człowiekiem z podobnej gliny ulepionego o naszych myślach, ideach, uczuciach, spostrzeżeniach... plus wspólne wspołdziałanie, robienie nawet prostych zwykłych rzeczy, ale razem i z humorem dzięki czemu bardzo radośnie
3. Książka
4. zabawa/ rozmowa z dzieckiem
5. muzyka
6. wysiłek fizyczny :-) - często taniec przy desce do prasowania :-)
7. pieczenie sernika

Jeszcze zacytuję zakończenie polecanej książki, które zaczęłam stosowac od kilku miesięcy w swoim życiu i zbieram powolutku pierwsze plony :-)

...Słowa, którymi introwertycy powinni się kierować :
Żartuj
Rób przerwy
Doceniaj swój wewnętrzny świat
Bądź prawdziwy
Przejawiaj ciekawosc
Utrzymuj harmonię
Upajaj się samotnością
Bądź wdzięczny
Bądź sobą
Pamiętaj, pozwól by Twój blask rozchodził się na zewnątrz...
Szczęście nie jest sprawą łatwą. Bardzo trudno znaleźć je w sobie, ale nie da się go znaleźć gdzie indziej...

ODPOWIEDZ