Zdolności, zainteresowania, preferencje, hobby
- amba wszechmogąca
- Posty: 13
- Rejestracja: czwartek, 1 lutego 2007, 13:27
Zdolności, zainteresowania, preferencje, hobby
Połączono dwa wątki o podobnej tematyce:
Siódemki a ich zdolności, zainteresowania i preferencje... i siódemki i ich hobby, zmieniam tytuł na:
Zdolności, zainteresowania, preferencje, hobby
~atis
Każdy podobno jest inny...ale z czystej ciekawości chciałabym sprawdzić, czy siódemki mają podobne zainteresowania, czym się kierują przy wyborze studiów itp. Piszcie czym się interesujecie, co potraficie dobrze robić i jakiej pasji byście się oddali bez końca. Czy potraficie połączyć swoją pracę (studia) z zainteresowaniami tak, aby osiągnąć "syntezę doskonałą"??
Siódemki a ich zdolności, zainteresowania i preferencje... i siódemki i ich hobby, zmieniam tytuł na:
Zdolności, zainteresowania, preferencje, hobby
~atis
Każdy podobno jest inny...ale z czystej ciekawości chciałabym sprawdzić, czy siódemki mają podobne zainteresowania, czym się kierują przy wyborze studiów itp. Piszcie czym się interesujecie, co potraficie dobrze robić i jakiej pasji byście się oddali bez końca. Czy potraficie połączyć swoją pracę (studia) z zainteresowaniami tak, aby osiągnąć "syntezę doskonałą"??
Interesuje mnie wszystko, co nas otacza.. począwszy od budowy wszechświata do nauk ezoterycznych i filozofii – wszystko jest fascynujące
Ale pierwsze miejsce w moim sercu zajmuje sztuka – malarstwo, literatura, film, teatr itd. Mogę godzinami zwiedzać galerie, uwielbiam chodzić na przedstawienia, wystawy.. lubię też czasem coś nabazgrać ale na ASP nie poszłam, bo wybrałam kierunek, związany z propagowaniem sztuki - niestety nie zawsze dobrze kojarzony, ze względu na tandetę, jaka nas zalewa.. A ja chciałabym zajmować się tym, co wartościowe, oryginalne, choć często niemodne i prezentować to ludziom poprzez media i dziennikarstwo.. no i okaże się, w jakim stopniu będę mogła te moje ideały realizować ;P
Ale pierwsze miejsce w moim sercu zajmuje sztuka – malarstwo, literatura, film, teatr itd. Mogę godzinami zwiedzać galerie, uwielbiam chodzić na przedstawienia, wystawy.. lubię też czasem coś nabazgrać ale na ASP nie poszłam, bo wybrałam kierunek, związany z propagowaniem sztuki - niestety nie zawsze dobrze kojarzony, ze względu na tandetę, jaka nas zalewa.. A ja chciałabym zajmować się tym, co wartościowe, oryginalne, choć często niemodne i prezentować to ludziom poprzez media i dziennikarstwo.. no i okaże się, w jakim stopniu będę mogła te moje ideały realizować ;P
Studia zostały wybrane przez uniesienie mojej dumy, żałuję, ale nie choćbym miał się męczyć nie wiem jak to je skończę.
Chcę zrobić tego mgr-inż czyt:
można g***o robić i nieźle żyć
Nawet nie wiem czy będę chciał pracować w swym fachu, nie zależy mi szczególnie na tym czy coś osiągnę, ja tylko chcę rozwijać swoje pasje, w nadziei, że będę miał na to czas pracując od 8.00 do 16.00.
Marzyła mi się niczym nieograniczona swoboda. Niestety wraz z buntowniczym procesem dojrzewania musiałem usprawnić to jak ową swobodę postrzegam. Poczułem się ograniczony przez świat ze wszystkich stron, dlatego jedyne miejsce gdzie mogę coś robić w miarę swobodnie jest mój umysł. Nadal siedzi we mnie szczeniak (liczbowo:Peter Pan complex 70 %) i dobrze mi z tym. Chcę zawsze być ciekaw świata i dążyć do jego poznania, zrozumienia najlepiej z osobą, która bym mnie inspirowała do działania. Być jak małe dziecko, które zawsze zadaje pytanie "dlaczego?", jednocześnie będąc na tyle dorosłym, żeby szukać na nie odpowiedzi. Chyba mi to wychodzi.
Syntezy między tym czego się uczę, a czym się interesuję nie dostrzegam, ale nie jest to coś co mi przeszkadza. Ponarzekam sobie czasami jak bardzo nie lubię się uczyć przedmiotów typu: Metodyka projektowania i technika realizacji, procesy losowe, teoria pola elektro-magntycznego, a w międzyczasie będę robił to co w mój gust trafia.
Chcę zrobić tego mgr-inż czyt:
można g***o robić i nieźle żyć
Nawet nie wiem czy będę chciał pracować w swym fachu, nie zależy mi szczególnie na tym czy coś osiągnę, ja tylko chcę rozwijać swoje pasje, w nadziei, że będę miał na to czas pracując od 8.00 do 16.00.
Marzyła mi się niczym nieograniczona swoboda. Niestety wraz z buntowniczym procesem dojrzewania musiałem usprawnić to jak ową swobodę postrzegam. Poczułem się ograniczony przez świat ze wszystkich stron, dlatego jedyne miejsce gdzie mogę coś robić w miarę swobodnie jest mój umysł. Nadal siedzi we mnie szczeniak (liczbowo:Peter Pan complex 70 %) i dobrze mi z tym. Chcę zawsze być ciekaw świata i dążyć do jego poznania, zrozumienia najlepiej z osobą, która bym mnie inspirowała do działania. Być jak małe dziecko, które zawsze zadaje pytanie "dlaczego?", jednocześnie będąc na tyle dorosłym, żeby szukać na nie odpowiedzi. Chyba mi to wychodzi.
To prawda, ale od pewnego czasu staram się ukierunkować amatorsko na psychologię i filozofię, bo to po prostu lubię.enneagram.pl pisze:Siódemki posiadają wiele zainteresowań ale są niewybredne; ich wiedza jest rozległa ale powierzchowna, nie specjalizują się w jednej dziedzinie.
Syntezy między tym czego się uczę, a czym się interesuję nie dostrzegam, ale nie jest to coś co mi przeszkadza. Ponarzekam sobie czasami jak bardzo nie lubię się uczyć przedmiotów typu: Metodyka projektowania i technika realizacji, procesy losowe, teoria pola elektro-magntycznego, a w międzyczasie będę robił to co w mój gust trafia.
:)
Oi trafiliście w mój temat. Jestem teraz w klasie maturalnej i siedzę trochę nad informatorami... Chciałabym iść na ASP, ale dawno nie rysowałam i nie rozwijam swojego talentu (przez śmierdzące lenistwo). Na pewno nie dla mnie siedzenie przy biureczku wklepywanie rachunków. Po 10 minutach bym rozniosła wszytsko w cholerę. Chyba nie wymyślono kierunku studiów dla mnie. Pójdę chyba na jakąś filologię słowiańską, albo coś w tym stylu. Naucze się jakiegoś chorwackiego, a potem będę walić na architekturę wnętrz
Re: :)
ja tej syntezy bardzo bym chciała! ale...hols pisze:Syntezy między tym czego się uczę, a czym się interesuję nie dostrzegam, ale nie jest to coś co mi przeszkadza.
niestety.. wszystko skupione jest wokół jednej dziedziny - a ja lubię je łączyć, porównywać i brakuje mi tego..Anja.S pisze:Chyba nie wymyślono kierunku studiów dla mnie.
jeśli Cię to nie interesuje to nie polecam.. wiem, co mówię, bo to mój wydział i wieje tam nudą.Pójdę chyba na jakąś filologię słowiańską, albo coś w tym stylu.
:)
Kurcze to na co ja pójdę Na ASP się nie dostanę, bo plastyka nie skończyłam, tylko ogólniak, gdzie indziej znowu jest nuda, tam znowu niczego nie nauczą Co ja ze sobą zrobię
Re: :)
Pff... Ja całe życie tak o sobie myśle. Czasami wydaje mi się, że na tym świecie nie ma zawodu dla mnie. Z drugiej strony można powiedzieć, że nie wiem czego chce od życia W planach miałem już ze 30 zawodów (od gitarzysty, przez prawnika, koszykarza na lotniku skończywszy) i prędzej czy pozniej zaden z nich mi nie pasowal. Teraz skończyłem o tym myśleć bo z tych wszystkich planów i tak g**** wychodzi. Zamiast fantazjować postaram się skończyć liceum napierw...Anja.S pisze:Kurcze to na co ja pójdę Na ASP się nie dostanę, bo plastyka nie skończyłam, tylko ogólniak, gdzie indziej znowu jest nuda, tam znowu niczego nie nauczą Co ja ze sobą zrobię
Nie ma już dla mnie nadziei.ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
4w3 sp lub sx / so ENFJ
- amba wszechmogąca
- Posty: 13
- Rejestracja: czwartek, 1 lutego 2007, 13:27
Cóż, widzę, że wszystkie Siódemki jak zwykle szukają swego szczęścia wymyślając coraz to nowsze zawody...każdy z nas ma jednak jakieś zapędy artystyczne. Dużo z Was lubi malować...jedni jeszcze muzykę kochają...Po prostu jako jedyna z cyfr enneagramu potrafimy cieszyć się życiem i czerpać radość ze sztuki.
Ja uwielbiam pisać. Prozę, poezję...Niestety manualnie jestem beznadziejna, wszystko czego się dotknę od razu jest zepsute, uszkodzone. Kocham muzykę, dobry film, a przede wszystkim KSIĄŻKI. Czyli ogólnie kultura i sztuka. Jak większość.
Ja uwielbiam pisać. Prozę, poezję...Niestety manualnie jestem beznadziejna, wszystko czego się dotknę od razu jest zepsute, uszkodzone. Kocham muzykę, dobry film, a przede wszystkim KSIĄŻKI. Czyli ogólnie kultura i sztuka. Jak większość.
ciekawie sformulowany temat. mialam dylemat miedzy stosunkami miedz. a bezp. narodowym plus trzecim zaczepnym filologia angielska ktora nic mnie nie interesuje jezyki robie dla siebie pod batem mi zwisaja jak wszystko inne. wybralam stosunki i w zyciu nie widzialam tyle kucia historii na pamiec. w szkole historii nienawidzilam za nudny przekaz, pustote rycia i pustakowe podejscie -- pareset poleglych.ch** z tym. poszlam na to czesciowo z pobudek zwiazanych z zainteresowaniami a czesciowo pragmatycznych. do pewnych rzeczy trzeba sie zmuszac, nie ma nic za darmo.amba wszechmogąca pisze:czy siódemki mają podobne zainteresowania, czym się kierują przy wyborze studiów itp. Piszcie czym się interesujecie, co potraficie dobrze robić i jakiej pasji byście się oddali bez końca. Czy potraficie połączyć swoją pracę (studia) z zainteresowaniami tak, aby osiągnąć "syntezę doskonałą"??
co potrafie dobrze robic, to moze wynikac albo z talentow albo z treningow. mam zylke do jezykow, a chrzanienie obiadu bardziej skomplikowanego niz parowka jest skutkiem ciezkich i regularnych treningow. tez mam motyw z interesowaniem sie niemal wszystkim [poza czymkolwiek co mnie nie interesuje]. ale w ramach dazenia do jakiegos ogniskowania sie porzadkuje info dotyczace obronnosci, nie pociaga mnie teoria niepoparta praktyka, lubie uczyc sie przydatnych rzeczy, pracowac nad rozwojem umiejetnosci ktore maja zastosowanie w reczywistosci ale nie w jakims pompatcznym uniesieniu, bardziej z glowa i z pokora
sztuka z kolei, samo haslo mnie irytuje. przechodze czesto kolo jednej galerii sztuki i smiac mi sie chce na widok tych cierpietnikow artystow czujacych i rozumiejacych wiecej za swoja przeszklona sciana. o. rzezba. coz ale o coz moze ona wyrazac?? i glebia sie w kawalek bezuzytecznego smiecia jakby czekajac niejako az smiec przemowi barytonem utwierdzajac ich w przekonaniu o wyjatkowosci ich misji. irytacja irytacja ale przynajmniej zawsze z nich pozlewam.
robie czasem zdjecia, ale nie dorabiam do nich zadnej ideologii. upajam sie pieknem na kosmicznych poziomach. ale nic mnie nie obchodzi co autor chcial przez to wyrazic. jest piekne i czuje to drzacymi trzewiami, widze w tym cos, spoko. to moj produkt, bo ja go kupuje
:)
Ja przez to swoje niedecydowanie na konkretną pryszłość dorobię się tego, że będę wykładać chemię... w Biedronce.
Do Łodzi chyba nawet nie złożę, nie lubię tego miasta i nie mam tam rodziny i mało znajomych. Najbardziej mi podchodzi Wrocław (ale tam cholera mało kierunków jest :/) ewentualnie stolica i Poznań w ostateczności.
A co do zainteresowań. Muzyka jest moją miłością. Słucham przeróznej - od Metalliki po Pussycat Dolls, od Franz Ferdinand po Massive Attack, od Gotan Project po Monikę Brodkę. Też piszę sobie trochę (blog), ale osoboście nie podoba mi się moja twórczość i maluję, ale niestety zbyt rzadko
Aaai Ambo Wszechmogąca! W jednym aspekcie się róznym - nie znosze poezji. Pewnie dlatego, że tylko 1% wierszy jestem w stanie zrozumiec i zakapować "o co autorowi chodziło"
Do Łodzi chyba nawet nie złożę, nie lubię tego miasta i nie mam tam rodziny i mało znajomych. Najbardziej mi podchodzi Wrocław (ale tam cholera mało kierunków jest :/) ewentualnie stolica i Poznań w ostateczności.
A co do zainteresowań. Muzyka jest moją miłością. Słucham przeróznej - od Metalliki po Pussycat Dolls, od Franz Ferdinand po Massive Attack, od Gotan Project po Monikę Brodkę. Też piszę sobie trochę (blog), ale osoboście nie podoba mi się moja twórczość i maluję, ale niestety zbyt rzadko
Aaai Ambo Wszechmogąca! W jednym aspekcie się róznym - nie znosze poezji. Pewnie dlatego, że tylko 1% wierszy jestem w stanie zrozumiec i zakapować "o co autorowi chodziło"
Zawsze jezyki bardzo szybko mi wchodzily. Ale filologia nie jest rowna sie moim marzeniom i fantazjom na temat mojej przyszlosci.
Chodza mi po glowie studia zwiazane z kierunkami bio-chemicznymi i chyba to bedzie moja przyszloscia.
A zawsze ciagnelo mnie do sztuki. Uwielbiam rysowac, tyle, ze podobnie jak Anja poszlam do ogolniaka a nie do plastyka ... Moze dlatego, ze dostanie sie do mojego liceum bylo wiekszym wyzwaniem.
I podobnie jak Anja, slucham przeroznej muzyki. Ale moje ulubione to sa klimaty rock'owe, new metal, mieszanki rocka i czegos jeszcze.
Chodza mi po glowie studia zwiazane z kierunkami bio-chemicznymi i chyba to bedzie moja przyszloscia.
A zawsze ciagnelo mnie do sztuki. Uwielbiam rysowac, tyle, ze podobnie jak Anja poszlam do ogolniaka a nie do plastyka ... Moze dlatego, ze dostanie sie do mojego liceum bylo wiekszym wyzwaniem.
I podobnie jak Anja, slucham przeroznej muzyki. Ale moje ulubione to sa klimaty rock'owe, new metal, mieszanki rocka i czegos jeszcze.
Jakbym sluchala siebie ... a ksiazki to jest kolejny moj nalog, jednak mniej szkodliwy, choc bardzo czesto czytam grube ksiazki w 1-2 dni.amba wszechmogąca pisze:Niestety manualnie jestem beznadziejna, wszystko czego się dotknę od razu jest zepsute, uszkodzone. Kocham muzykę, dobry film, a przede wszystkim KSIĄŻKI.
-
- Posty: 657
- Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44
jestem humanistka pelna geba kompletnie nie znam sie na cyferkach, matematycznych zawilosciach, chemicznych wzorach (brrrr ) czy fizycznych silach.
moje zainteresowania sa bardzo siodemkowe czyli
gdy zdawalam mature, nie mialam pomyslu co chce dalej robic. poszlam na studia humanistyczne ale tak ogolne ze nie daly mi one praktycznie zadnych nowych umiejetnosci (wiec i na to zwroccie uwage przy wyborze kierunku). ja wlasciwie milo spedzilam 5lat, ale patrzac z drugiej strony tez je zmarnowalam, bo zamaist obrac sobie kierunek rozwoju ja go skutecznie ominelam. choc chodzenie na zajecia niewiele mi dalo, za to cale zycie studenckie dalo mi wiele. wiem do jakich zajec sie nadaje, wiem co chce a czego nie moglabym robic. pewno gdybym nie byla takim obibokiem to zaczelabym drugie studia, no ale po co sie przemeczac..
moje zainteresowania sa bardzo siodemkowe czyli
jetsem zatem melomanem, kinomanem,historykiem,literaturoznawca,itp ale na zasadzie wiem ze dzwoni ale nie wiem w ktorym koscieleSiódemki posiadają wiele zainteresowań ale są niewybredne; ich wiedza jest rozległa ale powierzchowna, nie specjalizują się w jednej dziedzinie.
gdy zdawalam mature, nie mialam pomyslu co chce dalej robic. poszlam na studia humanistyczne ale tak ogolne ze nie daly mi one praktycznie zadnych nowych umiejetnosci (wiec i na to zwroccie uwage przy wyborze kierunku). ja wlasciwie milo spedzilam 5lat, ale patrzac z drugiej strony tez je zmarnowalam, bo zamaist obrac sobie kierunek rozwoju ja go skutecznie ominelam. choc chodzenie na zajecia niewiele mi dalo, za to cale zycie studenckie dalo mi wiele. wiem do jakich zajec sie nadaje, wiem co chce a czego nie moglabym robic. pewno gdybym nie byla takim obibokiem to zaczelabym drugie studia, no ale po co sie przemeczac..
ja też i nie mam z tego powodu żadnych kompleksów powiem wręcz, że cyferki napawają mnie wstrętem!! nienawidzę liczyć, nawet pieniędzy w kolejce przy kasie, hehe.. mam do tego jakąś awersję i zawsze ktoś musi zrobić to za mnie, bo jak nie, to albo gdzieś przepłacę albo mi źle reszte wydadzą i nawet nie zwrócę na to uwagi ;PGreen Eyes pisze:jestem humanistka pelna geba kompletnie nie znam sie na cyferkach, matematycznych zawilosciach, chemicznych wzorach (brrrr ) czy fizycznych silach.
cyfry to ZŁOOOOO
żelazny cytat z opisu Siódemki i bardzo prawdziwy!Siódemki posiadają wiele zainteresowań ale są niewybredne; ich wiedza jest rozległa ale powierzchowna, nie specjalizują się w jednej dziedzinie.
jestem za łączeniem interesujących dziedzin i tworzeniem nowych teorii