Oj znowu mi się przypomina to co raz jakiś czas temu usłyszałem na jednym spotkaniu z paroma osobami stąd i potem na zjeździe na dalekim południu Polski gdzie okazało się, że podsumowanie mnie i jeszcze jednej 8 było mniej więcej takie "ty jesteś za miły na 8kę"
Właśnie stąd się to bierze. Człowiek jest trochę bardziej obyty, nie zjebie czy nie dogryzie komuś za coś i od razu z 8 staje się albo 3 albo 2.... A wychodzi z prostego założenia że po pierwsze nie musi nikomu niczego udowadniać, a po 2 takie zachowanie wprowadziłoby zamęt i radocha z popatrzenia sobie na nowe twarze i pogadania z nimi by prysła razem z ich chęcią do rozmowy z tobą i towarzystwa. Nie 8 nie może być taka bo to kawał chxx który tylko tyranizuje innych i nimi pomiata
powiem ci coś Joe:
Ósemka natomiast bardziej pełni rolę przywódczą poprzez wywoływanie wolicjonalnej presji na swoich podwładnych np. poprzez wyrażenia - "TEN PROJEKT MA BYĆ SKOŃCZONY DO JUTRA I GÓWNO MNIE OBCHODZI JAK SOBIE Z TYM PORADZISZ !!!".
Wyobraź sobie taką sytuację. Jesteś na studiach i robisz jakąś prezentację. Do twojej grupki podczepia się 4 osoba. Ok zadania rozdzielone, każdy robi swoje, a ta jedna osoba ciągle czegoś nie zrobiła bo "dzieciakiem musi się zająć" bo "musiała wyjechać na spotkanie służbowe" bla bla... W końcu dochodzi do tego że każdy zrobił swoje, praca prawie gotowa, tylko ta ostatnia osoba nic jeszcze nie zrobiła i brakuje jej części (załóżmy wniosków z pracy). Więc zahaczasz ją "gdzie masz materiały?" po czym odpowiedź jest "jeszcze nie mam bo...ble ble" No nie - robi sobie jaja albo myśli że się za nią odwali robotę. Wtedy stawiasz kogoś takiego pod ścianą "słuchaj albo prześlesz komuś swoją część albo nie wpisujemy ciebie na listę" - od razu znalazło dziecko czas na to żeby zrobić to co miała zrobić
nie będę za jakiegoś wała odwalał roboty nawet go nie znając tym bardziej że okazało się jakie to było wielce trudne
.
Przykład który podałeś to zwykła wqrwiona 8 - zazwyczaj starczy dobry argument tego typu co napisałem. Ale wyobraź sobie też taką sytuację że ktoś któryś raz z kolei postępuje w taki sposób jak ta panienka a grupa jest formalna, choćby w pracy. Taki głupi matoł, który non stop coś robi źle według tego samego schematu. Zawodzi logiczny argument, zawodzi nacisk, w końcu przestajesz szanować takiego gościa, bo on ciebie nie szanuje i zacząć się może takie traktowanie - na życzenie kogoś takiego, bo w grupkach nieformalnych takich ludzi się zwyczajnie zlewa. Kolegów np. w pracy się nie wybiera tak łatwo jak na studiach... są określone osoby i koniec. Jak sobie z nimi poradzisz to kwestia własnego podejścia.
Ale widzisz - jakby ta osoba była jakimś dobrym kumplem czy przyjacielem, jakbyśmy robili takie akcje że dobra robimy jakąś robotę i ktoś mnie wyprzedził robiąc moją część. Ja potem mogę zrobić też za niego - to kwestia dogadania. Unika albo karze się tylko pasożytów, kretynów i nierobów.
To co napisałeś na temat postępowania 3 - to wcale nie jest 8 obce. Kurde nie chce mi się podwajać teraz ilości tego posta bo mam dość na dzisiaj neta, ale wspomnę jeszcze apropos tej różnicy motywacji: 8 motywuje żeby zrobić coś porządnie i żeby robota była odpowiednio rozdzielona. 3 raczej chce usłyszeć za swoje wysiłki że dobrze zrobiła. 8 niekoniecznie - było by to na pewno miłe usłyszeć taką docenkę, ale podstawowa motywacja jest inna - każdy ma swoją robotę sprawiedliwie rozdzieloną miedzy wszystkich, a końcowy wynik powinien być dobry (niekoniecznie idealny). Raz miałem taką sytuację że się podłączyłem do jakiejś koleżeńskiej grupki na studiach - po wyczuciu że one się kumplują pytam kilka razy "przywódcę stada" o swoją część - nikt mi niczego nie powiedział mimo że przyciskałem żeby coś do roboty dostać. Potem się okazało że baby tak się zakręciły w robocie że wszystko same zrobiły a potem było wielkie zdziwienie jak się pojawiłem z chęcią przeczytania pracy a nie widzę na nim swojego nazwiska za to słyszę commenta - "przecież niczego nie zrobiłeś" Wkurwiłem się strasznie wtedy i miałem niezłą spinkę z tą panienką ale sprawę w końcu załatwiłem u prowadzącego zajęcia - wstawił mi ocenę. W każdym razie chcę takich grupek jak ognia w życiu unikać. Najlepsi są swoi-sprawdzeni