Sport
Re: Sport :D
Pytanie jest jasne? Jedynym pytaniem jakie tu widzę to:Miltado pisze:Wszystkie typy mają taki temat, to dlaczego mamy być gorsi?? Nie nie rozpisuję się, pytanie jest jasne
Miltado, zadaj jednak jakieś konkretniejsze pytanie "sport" to troche ogólnik, nie wiem czy chodzi Ci o to, jak wygląda kondycja 3, a moze czy 3 lubią sport i w nim uczestniczyć, czy lubią oglądac transmisje sportowe, interesują się sportem...?Miltado pisze:dlaczego mamy być gorsi??
3w4/5w4, INTp/ISTp
"Ludzi należy albo zjednywać sobie pieszczotą, albo niszczyć, bo za drobne krzywdy będą się mścili, a doznawszy wielkich nie będą już w stanie."
Niccolo Machiavelli
"Ludzi należy albo zjednywać sobie pieszczotą, albo niszczyć, bo za drobne krzywdy będą się mścili, a doznawszy wielkich nie będą już w stanie."
Niccolo Machiavelli
Ogólnie to ja będe chyba wyjątkiem, bo jak sądze 3 uwielbiają sport i rywalizacje?Miltado pisze:Ogólnie, ogolnie
Moj stosunek ogolny do sportu jest neutralny, za to rywalizacji sportowej raczej nie lubię. Choć jako widz owszem
Uważam ruch i aktywność za niezbędne, jednakże gdy mam inne priorytety ze sportów musze zrezygnować.Miltado pisze:jaki masz stosunek do sportu?
Jak najbardziej potrzebnyMiltado pisze:Potrzebny nie potrzebny
Zależy co ;> napewno piłka nożna uwielbiam oglądać, zwłaszcza mistrzostwa Europy, kiedy jestem praktycznie przyssana do telewizoraMiltado pisze:oglądasz, nie oglądasz
Rozumiem, ze sportowych o dziwo takie znoszę bardzo dobrze. Chyba jako jedyne.Miltado pisze:Jak podchodzisz do porażek
3w4/5w4, INTp/ISTp
"Ludzi należy albo zjednywać sobie pieszczotą, albo niszczyć, bo za drobne krzywdy będą się mścili, a doznawszy wielkich nie będą już w stanie."
Niccolo Machiavelli
"Ludzi należy albo zjednywać sobie pieszczotą, albo niszczyć, bo za drobne krzywdy będą się mścili, a doznawszy wielkich nie będą już w stanie."
Niccolo Machiavelli
Miltado pisze: np. jaki masz stosunek do sportu?
Wręcz źle sie czuje jak z jakiegoś powodu musze opuścić trening.
NiezbednyMiltado pisze: Potrzebny nie potrzebny
Miltado pisze: oglądasz, nie oglądasz
Nie, preferuje aktywny udzuał. Oglądanie mnie nie kreci.
Neutralnie, sa konieczne w procesie doskonalenia się, aczkolwiek ich nadmiar troche mnie demotywuje.Miltado pisze: Jak podchodzisz do porażek, w dyskusję zachęcam inne typy
LSI-Se, 8w7, sp/sx. ( 835, DC, LVFE, RCOEI )
ja też bardzo lubie sport w wielu wydaniach : piłka ręczna , koszykówka , siatkówka, pływanie - dla przyjemności.
Pociąga mnie w tym właśnie głównie rywalizacja. Choc musze przyznac, że to doskonały sposób na ograniczenie mojej energi:D
porażki... jeżeli nie są z mojej winy to nic sie nie dzieje ponieważ wiem, że inni się starali.
hmmm jeżeli ja zawinie to mam do siebie pretensje... albo miałem dopóki nie wszedłem na drogę rozwoju duchowego.
W telewizji lubie ogladac siatkówke, tam przynajmniej cosik sie dzieje.
Często grywam ponieważ to okazja do spotkania sie z kumplami i po meczyku zawsze są ciekawe rozmowy
Pociąga mnie w tym właśnie głównie rywalizacja. Choc musze przyznac, że to doskonały sposób na ograniczenie mojej energi:D
porażki... jeżeli nie są z mojej winy to nic sie nie dzieje ponieważ wiem, że inni się starali.
hmmm jeżeli ja zawinie to mam do siebie pretensje... albo miałem dopóki nie wszedłem na drogę rozwoju duchowego.
W telewizji lubie ogladac siatkówke, tam przynajmniej cosik sie dzieje.
Często grywam ponieważ to okazja do spotkania sie z kumplami i po meczyku zawsze są ciekawe rozmowy
Nie duskutuj z debilem! Najpierw zciagnie Cie do swojego poziomu a później pokona doswiadczeniem:D
3w2 mag-kochanek... moją potęga jest chesed!
trójki wiedzą o czy mowie.
3w2 mag-kochanek... moją potęga jest chesed!
trójki wiedzą o czy mowie.
Re: Sport
Ja akurat lubię jazdę na rowerze, walę kilometry bez celu, dodaje mi to motywacji. Z kolei tenis stołowy, w który gram dość często, sprawia mi przyjemność i doskonalę swoje ruchy, wyczucie siły, a także psychikę, akurat nigdy się w nim nie poddaję i walczę do końca żeby wygrać, co często się udaje, np. ze stanu 3-9 wygrać seta 11-9 bardzo pomaga, przydaje się w życiu i pokazuje, że ma to sens i jest możliwe. Niestety sport mnie nie odstresowuje, jadąc rowerem po ulicy trafiam na niezrównoważopnych psychicznie bencwałów, którzy śmigają po 100 km/h jadąc ode mnie może z 10 cm, jeden mój ruch w lewo, bo np. chcę ominąć kanał i po mnie... Jak tu się nie stresować? Z kolei na tenisie stołowym często zaprzątam sobie myśli nieudanymi akcjami zwłaszcza gdy robię to seryjnie, odczuwam jakąś irytację tym faktem.
DREI w VIER
- Aleksandrowa
- Moderator
- Posty: 1452
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 20:01
- Enneatyp: Zdobywca
Re: Sport
Oooo. Temat genialny !
Rower i pływanie to numer 1. Mogę jeździć cały dzień. Nienawidzę wręcz zimy, gdy muszę się zadowolić rowerkiem stacjonarnym.
Numer 2 to taniec z hula hopem.
Numer 3 to ścianka wspinaczkowa, na którą chadzam raz w tygodniu ze znajomymi w roku akademickim.
Numer 4 to aeroby na siłowni.
Numer 5 to bieganie.
Sportu nie oglądam, bo ogólnie mnie to nie rajcuje. Co więcej podśmiewuję się z domowego grubaska-SLE, który nagminnie przegląda kanały sportowe. Jego aktywność fizyczna ogranicza się do poruszania palcem po pilocie. ( też jest 3 ).
Rower i pływanie to numer 1. Mogę jeździć cały dzień. Nienawidzę wręcz zimy, gdy muszę się zadowolić rowerkiem stacjonarnym.
Numer 2 to taniec z hula hopem.
Numer 3 to ścianka wspinaczkowa, na którą chadzam raz w tygodniu ze znajomymi w roku akademickim.
Numer 4 to aeroby na siłowni.
Numer 5 to bieganie.
Sportu nie oglądam, bo ogólnie mnie to nie rajcuje. Co więcej podśmiewuję się z domowego grubaska-SLE, który nagminnie przegląda kanały sportowe. Jego aktywność fizyczna ogranicza się do poruszania palcem po pilocie. ( też jest 3 ).
Did you see SEE se?
Trójkowdwójkę
Człowiek rzadko myli się dwa razy – na ogół TRZY lub więcej.
John Perry Barlow
Trójkowdwójkę
Człowiek rzadko myli się dwa razy – na ogół TRZY lub więcej.
John Perry Barlow
-
- Posty: 35
- Rejestracja: wtorek, 1 marca 2011, 12:39
- Enneatyp: Zdobywca
Re: Sport
Sport tak, tak, tak! Uwielbiam sport i nie mogę bez tego żyć.
Czym jest dla mnie? No oczywiście formą rywalizacji, której potrzebuję.
Oczywiście uwielbiam się ścigać, czy to na rowerze, czy na łyżwach, czy na basenie najchętniej z silniejszymi od siebie. Kręci mnie rywalizacja z chłopakami. Uwielbiam ich prześcigać. Jest to silniejsze ode mnie - muszę być szybsza, lepiej wysportowana. I lubię rywalizować z najlepszymi, bo tylko wtedy mam satysfakcję.
Czym jest dla mnie? No oczywiście formą rywalizacji, której potrzebuję.
Oczywiście uwielbiam się ścigać, czy to na rowerze, czy na łyżwach, czy na basenie najchętniej z silniejszymi od siebie. Kręci mnie rywalizacja z chłopakami. Uwielbiam ich prześcigać. Jest to silniejsze ode mnie - muszę być szybsza, lepiej wysportowana. I lubię rywalizować z najlepszymi, bo tylko wtedy mam satysfakcję.
Największą przyjemnością w życiu jest osiąganie tych celów, o których inni ludzie myślą, że nie dasz rady ich osiągnąć.
Ludzie nie mający w życiu celu łatwo padają ofiarą mało ważnych trosk, obaw, problemów i rozczulania się nad sobą.
Ludzie nie mający w życiu celu łatwo padają ofiarą mało ważnych trosk, obaw, problemów i rozczulania się nad sobą.
-
- Nowy użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: wtorek, 30 grudnia 2014, 10:27
- Enneatyp: Zdobywca
Re: Sport
O, widzę kolegę z mojego środowiska! Ja również gram w tenisa stołowego, a nawet trenuję. Dlatego rozumiem, co oznacza wygranie 8 piłek pod rząd, kiedy rywal ma wielką przewagę. Jestem pełna podziwu! Dla mnie tenis stołowy jest czymś więcej, niż źródłem przyjemności i rozrywki. Dla mnie to pewne życiowe wyzwanie...ChATH pisze: (...) Z kolei tenis stołowy, w który gram dość często, sprawia mi przyjemność i doskonalę swoje ruchy, wyczucie siły, a także psychikę, akurat nigdy się w nim nie poddaję i walczę do końca żeby wygrać, co często się udaje, np. ze stanu 3-9 wygrać seta 11-9 bardzo pomaga, przydaje się w życiu i pokazuje, że ma to sens i jest możliwe. Niestety sport mnie nie odstresowuje, (...) na tenisie stołowym często zaprzątam sobie myśli nieudanymi akcjami zwłaszcza gdy robię to seryjnie, odczuwam jakąś irytację tym faktem.
I mam tak samo. Poza szczegółami, moja trójkowość ujawnia się najbardziej w sporcie. Właściwie zanim zaczęłam trenować, nie znajdowałam w sobie żadnej energii, ani żadnej chorobliwej ambicji. Dopiero później (w wieku 14 lat), kiedy przypadkiem trafiłam do klubu, te cechy powoli zaczynały się odkrywać. Ludzie mi mówią, że miałam to zawsze, ale to było ukryte. 14 lat to bardzo późny wiek na start (co zbagatelizował Andrzej Grubba), a mimo tego nadal trenowałam. Po ponad 3 latach z absolutnego zera zaczyna się wyłaniać coś interesującego! Moim celem jest stałe powiększanie poziomu. Czuję, że mam jakąś misję do spełnienia. Byłam na straconej pozycji, bez szans na dobry poziom. Teraz ta szansa powoli się pojawia! Niektórzy ludzie już mi nie wierzą, że gram dopiero od 3 lat. To nie tylko moja sprawa. Chcę pokazać, jak bardzo złe są stereotypy i jakich cudów może dokonać ludzka ambicja. Oczywiście to nie jest mój sens życia. Bardziej cel.Piotr pisze:Chyba znam jedną 3, która poprzez sport realizuje swoją trójkowość.
Aktualnie wydaje mi się, że jestem 3w4, chociaż w ostatnich paru latach dryfowałam między 4, 5 i 6.