Płacz Czwórki

Dyskusje na temat typu 4
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Ciri_
Posty: 36
Rejestracja: wtorek, 13 października 2009, 22:39

Re: Płacz Czwórki

#226 Post autor: Ciri_ » wtorek, 13 października 2009, 23:30

Paskudnie płaczliwa jestem. Nieodporna na stres i sytuacje lękowe, jak stwierdziła moja pani psycholog. Czasem po prostu nie potrafię powstrzymać płaczu i czuję się z tym jak kompletna ciamciaramcia.


niezdrowa 4w5

Awatar użytkownika
pumpkin
Posty: 282
Rejestracja: środa, 8 listopada 2006, 13:37

Re: Płacz Czwórki

#227 Post autor: pumpkin » środa, 14 października 2009, 21:12

a ja ostatnio praktycznie nie płaczę. nawet wyjątkowo smutny, romantyczny film/książka/piosenka nie wzrusza mnie tak, żebym się popłakała. nie wiem z czego to wynika, bo jeszcze z rok temu to byłam straszna beksa i ryczałam z byle gówna :|
tak sobie myślę, że to ze strachu. bo ten okres, kiedy płakałam w kółko jak bóbr, był okropny, miałam depresję i tak dalej. naprawdę nie chciałabym znowu tak się czuć. a płakanie właśnie z tym mi się kojarzy. więc od tego uciekam.
no i w sumie działa: jesień zaczęła się na dobre, a mi jak narazie żadna chadra nie doskwiera, nawet sezonowa, jesienna, czy jak jej tam :D
4w5
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re: Płacz Czwórki

#228 Post autor: Rilla » sobota, 17 października 2009, 21:20

Jakiś czas temu padło tu pytanie, chyba Grin, dlaczego tak wiele z nas, jeśli nie wszyscy, unikamy płaczu w towarzystwie. We Wprost z 27 września 2009r. jest ciekawy artykuł Ewy Nieckuły na temat płaczu, gdzie padają ciekawe stwierdzenia i spostrzeżenia. Cały artykuł jest ciekawy.
Autorka zwraca uwagę, że łzy w oczach zamazują obraz, przeszkadzają w dostrzeżeniu istotnych szczegółów w otoczeniu, potencjalnego czy faktycznego zagrożenia, zmniejszając w ten sposób zdolność wszelkiej reakcji, szczególnie tej do obrony, więc są oznaką poddania się, niemym wołaniem o pomoc. Są oznaką słabości. Właściwie nie jest to odkryciem Ameryki, ale tłumaczy, dlaczego ludzie nie chcą płakać w towarzystwie. Jeśli płaczemy, to mówimy tym "nie radzę sobie; jestem słaby", a w ten sposób narażamy się na naruszenie naszej pozycji w otoczeniu- im jesteśmy silniejsi, tym mamy większe poważanie, ludzie bardziej nam ufają, czują się przy nas bezpieczniej. Co prawda, teraz z rozwojem cywilizacji ta reguła nie jest tak widoczna, ludzie nie czują takiego zagrożenia wokół nich w postaci ciągłych ataków wrogich plemion, zwierząt, sił przyrody, ale gdzieś tam instynkt walki o pozycję pozostał, nadal boimy się, co o nas sobie pomyślą inni.
I coś w tym jest, bo gdy płaczę przy kimś, a nie są to łzy wzruszenia po dobrym filmie, ale łzy smutku własnego, czuję się w pewnym sensie obnażona duchowo, jakby mój towarzysz mógł dzięki tym łzom zobaczyć całe moje jestestwo, moją niemoc, której się wstydzę.

I na koniec ciekawostka z artykułu:
Łza szczęścia nie jest równa łzie smutku i rozpaczy. Podczas oglądania dobrej komedii po policzkach płynie nam głównie słona woda. Co innego, gdy oglądamy smutny film. Współczucie wyciska łzy o innym składzie chemicznym, zawierające enzymy i niektóre związki chemiczne występujące w chorobowo zmienionych częściach ciała. Płacz jest więc także sposobem na oczyszczenie organizmu z toksycznych substancji.
Z tego wynika, że płacząc nie tylko oczyszczamy się duchowo, ale i... chemicznie. ;) Czasem warto sobie popłakać.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

whitespeed
Posty: 33
Rejestracja: poniedziałek, 19 października 2009, 15:10

Re: Płacz Czwórki

#229 Post autor: whitespeed » poniedziałek, 19 października 2009, 15:54

Ciri_ pisze:Paskudnie płaczliwa jestem. Nieodporna na stres i sytuacje lękowe, jak stwierdziła moja pani psycholog. Czasem po prostu nie potrafię powstrzymać płaczu i czuję się z tym jak kompletna ciamciaramcia.
ja to samo...w dzieciństwie dużo płakałam, i teraz wcale nie przestałam. płaczę zawsze, gdy coś mi nie wyjdzie, albo gdy po prostu jest mi smutno. prawie zawsze się wzruszam, gdy czytam smutną książkę/oglądam smutny film, nawet gdy słyszę smutną piosenkę. ostatnio płakałam na filmie "galerianki" :P albo kiedy się upiłam i słuchałam piosenek przywołujących dawne wspomnienia- przepłakałam jakieś 4 godziny. O.o
naprawdę, nie znam większej beksy niż ja.

Awatar użytkownika
car II
Posty: 558
Rejestracja: piątek, 22 maja 2009, 18:35
Enneatyp: Indywidualista

Re: Płacz Czwórki

#230 Post autor: car II » wtorek, 12 stycznia 2010, 18:35

Która czwórka umie opisać rozpacz? Tak słowami...

(pewnie odpowiedni temat by zadać to moje pytanie gdzieś jest, ale....) :D
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re: Płacz Czwórki

#231 Post autor: Rilla » wtorek, 12 stycznia 2010, 23:52

car II pisze:Która czwórka umie opisać rozpacz? Tak słowami...

(pewnie odpowiedni temat by zadać to moje pytanie gdzieś jest, ale....) :D
... ten jest najodpowiedniejszy. ;)

Każdy opisuje rozpacz tak, jak ją czuje. Dla mnie rozpacz jest darciem się duszy, jak kartki papieru, a ból z tym związany obezwładnia zmysły i umysł. Nie czujesz nic prócz niewyobrażalnego bólu psychicznego, którego w swej sile czuć nawet fizycznie. Ból, ból i tylko ból, który szarpie ci serce, zaciska krtań, wyrywa paliczki ze stawów. Chcesz krzyczeć z bólu, wijesz się w mękach, a dusza ci się rozrywa powoli, sekunda po sekundzie, minuta po minucie, powoli, bez litości.
Nie miły stan. Nikomu nie życzę.

A skąd w ogóle takie pytanie? Nie czułeś nigdy rozpaczy? Nie potrafisz jej opisać? Obrazek
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
car II
Posty: 558
Rejestracja: piątek, 22 maja 2009, 18:35
Enneatyp: Indywidualista

Re: Płacz Czwórki

#232 Post autor: car II » środa, 13 stycznia 2010, 18:15

A skąd w ogóle takie pytanie?
Rozpacz kojarzy mi się z kolorem czarnym. Czwórkowe avatary też. I jakoś tak to połączyłem i postanowiłem zapytać ...
Rzadko o coś pytam i dlatego pewnie moje pytanie jest jakieś dziwne ; (skoro pytasz czemu pytam to pewnie takie jest)...
Nie czułeś nigdy rozpaczy?
niecały rok temu czułem... i z tego co pamiętam to raczej jako obezwładniającą świadomość tego że jest się obezwładnionym. Brak chęci do walki... Patrzysz w wielką czarną pustkę i nie ma nic... Nie możesz myśleć o niczym innym. Czarny wielki kokon nosisz na sobie gdziekolwiek pójdziesz ...

ból duszy? też, ale nie powiązany z bólem fizycznym
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.

Perwik
Posty: 3600
Rejestracja: czwartek, 3 stycznia 2008, 23:08

Re: Płacz Czwórki

#233 Post autor: Perwik » środa, 13 stycznia 2010, 19:48

car II pisze: Rozpacz kojarzy mi się z kolorem czarnym. Czwórkowe avatary też.
mój avatar kojarzy Ci się z rozpaczą ?! :shock:

Awatar użytkownika
car II
Posty: 558
Rejestracja: piątek, 22 maja 2009, 18:35
Enneatyp: Indywidualista

Re: Płacz Czwórki

#234 Post autor: car II » środa, 13 stycznia 2010, 19:50

nie
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re: Płacz Czwórki

#235 Post autor: Rilla » środa, 13 stycznia 2010, 20:45

car II pisze:Rozpacz kojarzy mi się z kolorem czarnym. Czwórkowe avatary też. I jakoś tak to połączyłem i postanowiłem zapytać ...
A to ciekawe. Mi czerń nie kojarzy się z rozpaczą. Mnie czerń uspokaja i relaksuje, wycisza, bo nie "krzyczy" tak, jak większość kolorów, jest głęboka, jednolita i stała, nie ma odcieni; jest jedyna w swoim rodzaju Do tego jest przytulna, bo nie wyróżnia się, można się w niej zatopić niezauważenie. Mam z nią pozytywne skojarzenia.
A czwórkowe avatary kojarzą ci się z kolorem czarnym? Hmmm... Czwórce pełnej skrajnych emocji przydałaby się taka stałość i spokój czerni, ale nie jest ona szczególnie popularnym kolorem w czwórkowych avach. Nie zauważyłam mody na czerń.
Rozpaczy w avatarach Czwórek też nie zauważyłam.

Zapytałam, bo byłam ciekawa powodu twojego pytania.
car II pisze:
Nie czułeś nigdy rozpaczy?
niecały rok temu czułem... i z tego co pamiętam to raczej jako obezwładniającą świadomość tego że jest się obezwładnionym. Brak chęci do walki... Patrzysz w wielką czarną pustkę i nie ma nic... Nie możesz myśleć o niczym innym. Czarny wielki kokon nosisz na sobie gdziekolwiek pójdziesz ...
Taki stan, jaki opisałeś, nie jest dla mnie rozpaczą. Dla mnie pustka to nie myślenie o niczym. Stajesz się takim kokonem pustym w środku, mózg zamienia się w watę zatracając zdolność tworzenia myśli. Świat biegnie coraz szybciej, a ty poruszasz się coraz wolniej. Nie nadążasz, mózg nie nadąża, siada, i tylko coraz bardziej puchnie. Zatracasz się w nicości... W tym stanie nie ma miejsca na płacz, bo do płaczu trzeba myśli, trzeba decyzji, a na to nie ma siły. Rozpaczy też nie ma, nie ma nic.
To moim zdaniem najgorszy stan, gorszy od rozpaczy. Lepiej płakać niż nic nie czuć.
Taki stan nie jest rozpaczą. Taki stan jest...? Nie wiem czym. :? Jest niczym, chyba. Jeśli go doświadczyłeś, to współczuję i życzę, by to był ostatni raz.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
car II
Posty: 558
Rejestracja: piątek, 22 maja 2009, 18:35
Enneatyp: Indywidualista

Re: Płacz Czwórki

#236 Post autor: car II » środa, 13 stycznia 2010, 22:19

Wybacz mi pokrojenie Twojego posta :D Tak dla porównania naszego spostrzegania czerni :

"nie krzyczy"= jest niemową; to co wyraża to to, że coś ukrywa

"czerń uspokaja i relaksuje, wycisza"= nie relaksuję się przy czymś co może coś ukrywać

"głęboka, jednolita i stała"= monotonna

"nie ma odcieni"= wybrakowana

"jest przytulna"= przytulnością jaką otacza cie zamknięta trumna. Brrrr...

"nie wyróżnia się"= znowu coś ukrywa...

"można się w niej zatopić" = nie rozumiem. W sensie schować? Ukryć?

"Mam z nią pozytywne skojarzenia."= mam z nią smutne skojarzenia. Wyobrażałem sobie czasem piekło jako siedzenie w czerni samemu. W miejscu gdzie miałbym cierpieć przez wieczność byłby to jedyny kolor.
Stajesz się takim kokonem pustym w środku
nawiązując jeszcze do czerni to mnie właśnie w tym stanie, wypełniała czerń. Może to jest po prostu najgorszy rodzaj rozpaczy-"Czarna rozpacz"?
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.

Awatar użytkownika
heaven
Posty: 34
Rejestracja: środa, 11 lutego 2009, 17:04
Lokalizacja: Wonderland

Re: Płacz Czwórki

#237 Post autor: heaven » środa, 13 stycznia 2010, 22:38

Rilla pisze: rozpacz jest darciem się duszy, jak kartki papieru, a ból z tym związany obezwładnia zmysły i umysł. Nie czujesz nic prócz niewyobrażalnego bólu psychicznego, którego w swej sile czuć nawet fizycznie. Ból, ból i tylko ból, który szarpie ci serce, zaciska krtań, wyrywa paliczki ze stawów. Chcesz krzyczeć z bólu, wijesz się w mękach, a dusza ci się rozrywa powoli, sekunda po sekundzie, minuta po minucie, powoli, bez litości.
dokładnie... Czujesz jak dusza rozrywa sie na miliony małych kawałeczków, małych i nic nie znaczących. A ciało jednocześnie jest niezdolne do działania, odrętwiałe. Czuję Ból w środku, niemal żywy, pulsujący, jednocześnie siedząc bez ruchu i patrząc w jeden punkt. To jedyna chwila kiedy typowe dla Czwórki niezgranie ducha z ciałem mi odpowiada.
"Gdyby tylko Bóg dał mi jakiś jasny znak! Na przykład złożył solidny depozyt w szwajcarskim banku na moje nazwisko."

4w7

Awatar użytkownika
paradoja
Posty: 250
Rejestracja: sobota, 21 listopada 2009, 09:22
Lokalizacja: o, tam.

Re: Płacz Czwórki

#238 Post autor: paradoja » sobota, 23 stycznia 2010, 17:47

ludzieee. w takie dni jak ten, absolutnie czuję, że jestem zajebiście zasmarkaną czwórką, która ciągle łudzi się, że jest fajna. i wesoła. i pewna siebie. i jeszcze niewiadomojak piękna i cudowna.
tak, płacze jak okazuje się, że są to złudzenia.
don't worry - be hippie

Awatar użytkownika
car II
Posty: 558
Rejestracja: piątek, 22 maja 2009, 18:35
Enneatyp: Indywidualista

Re: Płacz Czwórki

#239 Post autor: car II » sobota, 23 stycznia 2010, 17:57

Słońce wyszło?
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.

Awatar użytkownika
paradoja
Posty: 250
Rejestracja: sobota, 21 listopada 2009, 09:22
Lokalizacja: o, tam.

Re: Płacz Czwórki

#240 Post autor: paradoja » sobota, 23 stycznia 2010, 19:02

jakie słońce.?
nie wiem, nie byłam dziś na zewnątrz.
mój nastrój nie jest zwykle determinowany przez pogodę.

dżizas, jaka koszmarna pustka.
don't worry - be hippie

ODPOWIEDZ