Jak się cieszyć z tego, co się teraz ma?
- Ceres
- Posty: 821
- Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: UK
Jak się cieszyć z tego, co się teraz ma?
Do założenia tematu zainspirował mnie filmik, do którego link podała Choku w temacie Rozwoju osobistego *klik*
Nie mam tego problemu, o którym mowa w filmie, czyli o babraniu się we własnym cierpieniu, by traktować np. trudne dzieciństwo jako wygodną wymówkę; czuję się uwolniona, wolna od złej, ciężkiej przeszłości, nie ma ona wpływu na moje działania tu i teraz.
Jednakże mam pytanie - jak nauczyć się doceniać to, co mamy właśnie tu i teraz?
Powiem szczerze, że nie umiem doceniać, wiecznie odczuwam brak czegoś - z jednej strony jest to motorem do mojego działania, przyszłość jawi mi się jako ta lepsza, wspanialsza, więc dążę do tego by osiągnąć swój cel, ale tak jak napisałam, nie umiem docenić tego, co mam teraz, ciągle widzę, że czegoś mi brak i to coś staje się powodem do moich narzekań. Również "podkoloryzuję" przeszłość, zdarza mi się myśleć, że "dawniej było lepiej", mimo że doskonale pamiętam, że wcale tak lepiej nie było, że wtedy również narzekałam na tamtą teraźniejszość T_T
Boję się też, a może właśnie tak być, że gdy już osiągnę to, co chciałam, to nie będę umiała się cieszyć z tego i znajdę inny powód do narzekań
Ktoś wie, w jaki sposób w końcu cieszyć się ze swojego życia i doceniać to, co się ma?
Nie mam tego problemu, o którym mowa w filmie, czyli o babraniu się we własnym cierpieniu, by traktować np. trudne dzieciństwo jako wygodną wymówkę; czuję się uwolniona, wolna od złej, ciężkiej przeszłości, nie ma ona wpływu na moje działania tu i teraz.
Jednakże mam pytanie - jak nauczyć się doceniać to, co mamy właśnie tu i teraz?
Powiem szczerze, że nie umiem doceniać, wiecznie odczuwam brak czegoś - z jednej strony jest to motorem do mojego działania, przyszłość jawi mi się jako ta lepsza, wspanialsza, więc dążę do tego by osiągnąć swój cel, ale tak jak napisałam, nie umiem docenić tego, co mam teraz, ciągle widzę, że czegoś mi brak i to coś staje się powodem do moich narzekań. Również "podkoloryzuję" przeszłość, zdarza mi się myśleć, że "dawniej było lepiej", mimo że doskonale pamiętam, że wcale tak lepiej nie było, że wtedy również narzekałam na tamtą teraźniejszość T_T
Boję się też, a może właśnie tak być, że gdy już osiągnę to, co chciałam, to nie będę umiała się cieszyć z tego i znajdę inny powód do narzekań
Ktoś wie, w jaki sposób w końcu cieszyć się ze swojego życia i doceniać to, co się ma?
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
- chokureika
- Moderator
- Posty: 608
- Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2007, 23:25
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Jak się cieszyć z tego, co się teraz ma?
Sama mam duży problem z życiem przyszłością (lub przeszłością) i szukam rozwiązania.
Wydaje mi się, że kluczem może być na życie najmocniej jak się da w teraźniejszości - a jest to chyba wyjątkowo trudne dla typów intuicyjnych. Skupienie uwagi na konkretnym momencie w którym się znajdujemy i odnalezienie wszystkich jego blasków. Jak najmniejsze skupienie na marzeniach o przyszłości i wspomnieniach. Docenienie, że teraz staję się lepsza, a nie, że dopiero stanę się lepsza. Czwórki uwielbiają fantazjować i chyba cały myk polega na tym, żeby tego nie robić. Zrobić suchy plan i nie wyobrażać sobie co będziemy robić za pół roku, nie fantazjować, nie tworzyć w głowie scenariuszy konkretnych sytuacji. Skupić się na samym działaniu.
Dodatkowo można sobie założyć dzienniczek wdzięczności Sama taki mam i chociaż nie wypełniam go systematycznie, to co jakiś czas zapisuję tam co mam i za co jestem wdzięczna w tej danej chwili. W gorszych chwilach spojrzenie na taki wpis, może bardzo pomóc uświadomić sobie jak dużo już posiadamy.
Wydaje mi się, że kluczem może być na życie najmocniej jak się da w teraźniejszości - a jest to chyba wyjątkowo trudne dla typów intuicyjnych. Skupienie uwagi na konkretnym momencie w którym się znajdujemy i odnalezienie wszystkich jego blasków. Jak najmniejsze skupienie na marzeniach o przyszłości i wspomnieniach. Docenienie, że teraz staję się lepsza, a nie, że dopiero stanę się lepsza. Czwórki uwielbiają fantazjować i chyba cały myk polega na tym, żeby tego nie robić. Zrobić suchy plan i nie wyobrażać sobie co będziemy robić za pół roku, nie fantazjować, nie tworzyć w głowie scenariuszy konkretnych sytuacji. Skupić się na samym działaniu.
Dodatkowo można sobie założyć dzienniczek wdzięczności Sama taki mam i chociaż nie wypełniam go systematycznie, to co jakiś czas zapisuję tam co mam i za co jestem wdzięczna w tej danej chwili. W gorszych chwilach spojrzenie na taki wpis, może bardzo pomóc uświadomić sobie jak dużo już posiadamy.
4.5 sp/sx IEI / z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.
Re: Jak się cieszyć z tego, co się teraz ma?
Oj tak, niedocenianie terazniejszości to i moja bolączka. Co prawda z jednej strony to zaleta, bo tak jak Ceres napisała - motywuje to do działania, więc nie rezygnowałbym z fantazjowania (z resztą, czy Czwórki mogłyby się bez tego obejść? ).
Z drugiej zaś niewątpliwie jest to problem, tym bardziej jak dołoży się do tego całą filozofie prawa przyciągania... można się niezle rozczarować. Tak na marginesie - oczywiście, że wiara czyni cuda, jednak bez działania na niewiele się zda
"Dzienniczek wdzięczności" to świetny pomysł, aż sam spróbuję. Od siebie mogę dodać medytację. Od jakiegoś czasu to praktykuję i powiem szczerze, że daje efekty. Przede wszystkim sam fakt odizolowania się od całego motłochu, spoczynek w przyjemnym miejscu bez myśli, bez pośpiechu i po prostu BYCIE jest czymś pięknym. O moich odczuciach póki co się nie rozpisuję, bo jestem dosyć świeży w temacie.
Z drugiej zaś niewątpliwie jest to problem, tym bardziej jak dołoży się do tego całą filozofie prawa przyciągania... można się niezle rozczarować. Tak na marginesie - oczywiście, że wiara czyni cuda, jednak bez działania na niewiele się zda
"Dzienniczek wdzięczności" to świetny pomysł, aż sam spróbuję. Od siebie mogę dodać medytację. Od jakiegoś czasu to praktykuję i powiem szczerze, że daje efekty. Przede wszystkim sam fakt odizolowania się od całego motłochu, spoczynek w przyjemnym miejscu bez myśli, bez pośpiechu i po prostu BYCIE jest czymś pięknym. O moich odczuciach póki co się nie rozpisuję, bo jestem dosyć świeży w temacie.
Życie, życie jest nobelon
- Ceres
- Posty: 821
- Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: UK
Re: Jak się cieszyć z tego, co się teraz ma?
Choku, dobry pomysł z tym dziennikiem wdziecznosci
Zapraszam także inne typy do wypowiadania się, nie tylko Czwórki (a temat założyłam w czwórkowym dziale, bo po prostu mamy z tym problem)
Wysłane z mojego Lenovo S850 przy użyciu Tapatalka
Zapraszam także inne typy do wypowiadania się, nie tylko Czwórki (a temat założyłam w czwórkowym dziale, bo po prostu mamy z tym problem)
Wysłane z mojego Lenovo S850 przy użyciu Tapatalka
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
-
- Posty: 796
- Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58
Re: Jak się cieszyć z tego, co się teraz ma?
Nie wiem. Ale może pomogło by spędzić trochę czasu, porozmawiać nieco, z ludźmi, którzy nie mają tego co ty masz, a chcieli by?Ceres pisze:Ktoś wie, w jaki sposób w końcu cieszyć się ze swojego życia i doceniać to, co się ma?
Gdy mnie czasem nachodzą myśli o "starych lepszych" czasach, to wyobrażam sobie siebie za pięć lat, jak myślę o chwili obecnej i że kiedyś będę tęsknił za tą chwilą co jest teraz.
Czasami sobie wspominam chwile w których marzyłem o tym co mam teraz - pozwala to trochę z innej perspektywy spojrzeć, bo w końcu do dobrego łatwo jest się przyzwyczaić i przestać zwracać na to uwagę.
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8
- Shavira
- Posty: 184
- Rejestracja: wtorek, 5 stycznia 2016, 23:41
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Jak się cieszyć z tego, co się teraz ma?
Hm.
Pierwsze, co przyszło mi na myśl, to dostrzeżenie, że tak naprawdę nie potrzeba "czegoś wielkiego", aby nasze życie było satysfakcjonujące. Zauważanie drobnostek - piękny widok za oknem, smaczny obiad, nowy odcinek ulubionego serialu, rozmowa z przyjacielem, wyjście ze znajomymi, dobra książka, dobry dzień w szkole/pracy, czy jakiś drobny sukces. Możliwość obcowania z czymś, co nas cieszy, czy oddanie się pasji.
Dobrym wspomaganiem do tego, będzie szczypta optymizmu i autosugestii, zwłaszcza przy planowaniu/marzeniach. Warto delikatnie skorygować myślenie na "teraz jest zajebiście, a będzie jeszcze lepiej", zamiast skupiać się jedynie na przyszłym "będzie lepiej". Przy okazji dobrze jest od czasu do czasu zrobić coś, co daje nam poczucie, że nasze życie jest jakieś takie... barwniejsze. Mnie na przykład pomaga spontaniczny wypad autostopem gdzieś na drugi koniec Polski, ale nie wiem, czy u innych typów też to zda egzamin. Po takiej podróży (a zwłaszcza w jej trakcie) bardzo doceniam teraźniejszość i jestem zwyczajnie szczęśliwa. Do tego wszystkiego dodałabym jeszcze zastrzyk nowości i/lub adrenaliny, robienie czegoś zakazanego (nielegalne wyścigi samochodowe?) i "dreszczyk emocji". Ogólnie takie przełamanie "szarej codzienności" sprawia, że z czasem człowiek zaczyna cieszyć się z tego, co ma i raczej nie tęskni za lepszym jutrem. ^^
Pierwsze, co przyszło mi na myśl, to dostrzeżenie, że tak naprawdę nie potrzeba "czegoś wielkiego", aby nasze życie było satysfakcjonujące. Zauważanie drobnostek - piękny widok za oknem, smaczny obiad, nowy odcinek ulubionego serialu, rozmowa z przyjacielem, wyjście ze znajomymi, dobra książka, dobry dzień w szkole/pracy, czy jakiś drobny sukces. Możliwość obcowania z czymś, co nas cieszy, czy oddanie się pasji.
Dobrym wspomaganiem do tego, będzie szczypta optymizmu i autosugestii, zwłaszcza przy planowaniu/marzeniach. Warto delikatnie skorygować myślenie na "teraz jest zajebiście, a będzie jeszcze lepiej", zamiast skupiać się jedynie na przyszłym "będzie lepiej". Przy okazji dobrze jest od czasu do czasu zrobić coś, co daje nam poczucie, że nasze życie jest jakieś takie... barwniejsze. Mnie na przykład pomaga spontaniczny wypad autostopem gdzieś na drugi koniec Polski, ale nie wiem, czy u innych typów też to zda egzamin. Po takiej podróży (a zwłaszcza w jej trakcie) bardzo doceniam teraźniejszość i jestem zwyczajnie szczęśliwa. Do tego wszystkiego dodałabym jeszcze zastrzyk nowości i/lub adrenaliny, robienie czegoś zakazanego (nielegalne wyścigi samochodowe?) i "dreszczyk emocji". Ogólnie takie przełamanie "szarej codzienności" sprawia, że z czasem człowiek zaczyna cieszyć się z tego, co ma i raczej nie tęskni za lepszym jutrem. ^^
6w7 sx/sp
IEE-Fi
Do you want peace or you wanna piece of me?
IEE-Fi
Do you want peace or you wanna piece of me?
Re: Jak się cieszyć z tego, co się teraz ma?
Zapomniałem o najważniejszym!Shavira pisze:Po takiej podróży (a zwłaszcza w jej trakcie) bardzo doceniam teraźniejszość i jestem zwyczajnie szczęśliwa.
Zgadzam się w 100%, mi nic innego tak bardzo nie pozwala cieszyć się terazniejszością, jak spontaniczny trip autostopem w nieznane. Wtedy nie ma wczoraj, nie ma jutro, jest dziś i ogromna przyjemność z każdej doznanej chwili, z każdej rozmowy z kimkolwiek.
Życie, życie jest nobelon
- Szyszek
- Posty: 151
- Rejestracja: czwartek, 27 sierpnia 2015, 14:46
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Jak się cieszyć z tego, co się teraz ma?
Jak bym powiedział, że najlepszym sposobem na to jest... zajęcie się wykonywaną czynnością. Gdy gram ze znajomymi przez internet albo spotykam się na żywo na kręglach czy coś, to po prostu zaczynam się bawić, gadać, żartować, śmiać. Nie zastanawiam się za bardzo nad tym, co jest w tym dobrego - takie filozofie zostawiam sobie na później. Zdaję sobie sprawę, że nie da się na zawołanie o czymś nie myśleć. Trzeba zamiast tego myśleć o czymś innym. Spróbować czegoś, co będzie wymagało zaangażowania. Może warto sięgnąć po coś nowego i spontanicznego?
Dziennik wdzięczności - super sprawa. Można w krótkim czasie uświadomić sobie, ile dobrego nas spotyka. A jeżeli ktoś totalnie z niczego nie potrafi się cieszyć - być może ma depresję lub inne zaburzenie. W takim przypadku dobrze sięgnąć po pomoc lekarza (psychologa bądź psychiatry).
Dziennik wdzięczności - super sprawa. Można w krótkim czasie uświadomić sobie, ile dobrego nas spotyka. A jeżeli ktoś totalnie z niczego nie potrafi się cieszyć - być może ma depresję lub inne zaburzenie. W takim przypadku dobrze sięgnąć po pomoc lekarza (psychologa bądź psychiatry).
- Ceres
- Posty: 821
- Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: UK
Re: Jak się cieszyć z tego, co się teraz ma?
Shavira, bardzo dziękuję za Twoją radę - bardzo liczyłam na głosy Siódemek, bo jesteście mistrzami w cieszeniu się daną chwilą, teraźniejszością
Po przemyśleniu, co jeszcze można by było zrobić, by się cieszyć teraźniejszością, dochodzę do wniosku, że oprócz zastosowania dziennika wdzięczności + rad Shaviry, można jeszcze... Obrócić w żart to, co nas gnębi, zacząć się śmiać z negatywów życia - dzięki temu dany problem nie rośnie nam w oczach do rozmiaru tragedii/katastrofy, a wręcz przeciwnie, umniejszamy go i łatwiej mu sprostać
[bbvideo=560,315]https://www.youtube.com/watch?v=jHPOzQzk9Qo[/bbvideo]
Poniekąd Szyszku masz rację, mój mąż się śmieje, że wręcz nie powinnam za dużo myśleć, bo myślenie mi szkodzi i prowadzi do jakichś dołujących wnioskówSzyszek pisze:Jak bym powiedział, że najlepszym sposobem na to jest... zajęcie się wykonywaną czynnością. Gdy gram ze znajomymi przez internet albo spotykam się na żywo na kręglach czy coś, to po prostu zaczynam się bawić, gadać, żartować, śmiać. Nie zastanawiam się za bardzo nad tym, co jest w tym dobrego - takie filozofie zostawiam sobie na później. Zdaję sobie sprawę, że nie da się na zawołanie o czymś nie myśleć. Trzeba zamiast tego myśleć o czymś innym. Spróbować czegoś, co będzie wymagało zaangażowania. Może warto sięgnąć po coś nowego i spontanicznego?
Po przemyśleniu, co jeszcze można by było zrobić, by się cieszyć teraźniejszością, dochodzę do wniosku, że oprócz zastosowania dziennika wdzięczności + rad Shaviry, można jeszcze... Obrócić w żart to, co nas gnębi, zacząć się śmiać z negatywów życia - dzięki temu dany problem nie rośnie nam w oczach do rozmiaru tragedii/katastrofy, a wręcz przeciwnie, umniejszamy go i łatwiej mu sprostać
[bbvideo=560,315]https://www.youtube.com/watch?v=jHPOzQzk9Qo[/bbvideo]
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
- Szyszek
- Posty: 151
- Rejestracja: czwartek, 27 sierpnia 2015, 14:46
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Jak się cieszyć z tego, co się teraz ma?
Tak, to też dobra metoda. Na pewnym forum pojawiły się koszmarnie durne żarty "siema", które śmieszą chyba tylko takich dziwaków jak ja. One polegają na tym, że zadaje się jakieś pytanie i odpowiada "siema", nawet jeśli to jest absurdalnie bezsensowne np.Ceres pisze: Po przemyśleniu, co jeszcze można by było zrobić, by się cieszyć teraźniejszością, dochodzę do wniosku, że oprócz zastosowania dziennika wdzięczności + rad Shaviry, można jeszcze... Obrócić w żart to, co nas gnębi, zacząć się śmiać z negatywów życia - dzięki temu dany problem nie rośnie nam w oczach do rozmiaru tragedii/katastrofy, a wręcz przeciwnie, umniejszamy go i łatwiej mu sprostać
"Co mówi depresja do Szyszka? Siema xDDDDDDDDD"
(obowiązkowo dużo "D" na końcu)
Wiem. Humor najniższych możliwych lotów. Ale mi pomaga śmiać się z problemów.
Re: Jak się cieszyć z tego, co się teraz ma?
Mi pomagają ćwiczenia fizyczne. Skupiam się na swoim ciele, na danej chwili, a potem to już kwestia neuroprzekaźników.
klik tzw. "medytacja uważności" też może się wydać pomocna.
klik tzw. "medytacja uważności" też może się wydać pomocna.
Re: Jak się cieszyć z tego, co się teraz ma?
Hej
Myślę, że dobrym rozwiązaniem jest przejść się na oddział onkologii, albo kupić sobie mieszkanie z widokiem na cmentarz.
I uświadomić sobie, że mamy to życie jedno, że ta 'tu i teraz' chwila nigdy już nie wróci a czas mija nieubłaganie.
Tak przy okazji, zauważyłam, że wszystkie osoby w depresjach i tym podobnych przypadłościach mają jeden, wspólny problem, zbytnio skupiają się na sobie.
Żeby się przed tym obronić dobrą rzeczą jest zrobienie codziennie przynajmniej jednej pożytecznej rzeczy dla innych. Od małych rzeczy po wielkie. To uszczęśliwia i leczy. Ale to już raczej nie na temat.
Pozdrawiam serdecznie
Myślę, że dobrym rozwiązaniem jest przejść się na oddział onkologii, albo kupić sobie mieszkanie z widokiem na cmentarz.
I uświadomić sobie, że mamy to życie jedno, że ta 'tu i teraz' chwila nigdy już nie wróci a czas mija nieubłaganie.
Tak przy okazji, zauważyłam, że wszystkie osoby w depresjach i tym podobnych przypadłościach mają jeden, wspólny problem, zbytnio skupiają się na sobie.
Żeby się przed tym obronić dobrą rzeczą jest zrobienie codziennie przynajmniej jednej pożytecznej rzeczy dla innych. Od małych rzeczy po wielkie. To uszczęśliwia i leczy. Ale to już raczej nie na temat.
Pozdrawiam serdecznie
Ona_8w7 | sx/sp/so SLE albo SEE nie znam się
Myślałem, że dojrzejesz i się otworzysz...
Co? Tak robią pistacje.
Myślałem, że dojrzejesz i się otworzysz...
Co? Tak robią pistacje.
- Szyszek
- Posty: 151
- Rejestracja: czwartek, 27 sierpnia 2015, 14:46
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Jak się cieszyć z tego, co się teraz ma?
Depresja zwykle powoduje bardziej introspektywne myślenie, więc to trochę próba powstrzymania objawu, a nie przyczyny. Ja proponuję może coś nieco przekornego - rozpamiętywanie złych wydarzeń podczas przygnębienia przychodzi łatwo, ale warto dorzucić do tego rozpamiętywanie zdarzeń pozytywnych, które dobrze o nas świadczą. Świetnie się do tego nada opisany wcześniej dziennik wdzięczności. Może i coś nam nie wyszło, ale kilka zdarzeń to nie jest całe życie. Błędy też nas czegoś uczą. A gdy depresja przybiera na sile - udać się po pomoc.
- Ael
- Posty: 941
- Rejestracja: sobota, 10 kwietnia 2010, 00:22
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Kraina Czarów
- Kontakt:
Re: Jak się cieszyć z tego, co się teraz ma?
W sumie uświadomiłam sobie, że dla mnie rolę "dziennika wdzięczności" odgrywa mój instagram. Chociaż bym to bardziej nazwała "dziennikiem dobrych rzeczy". Udokumentowanie danej chwili w jakiś nie zawsze bezpośredni sposób uzmysławia mi jej realność. Dlatego nigdy nie instagramuję na ponuro :p
Re: Jak się cieszyć z tego, co się teraz ma?
A czy to nie ma przebiegu mniej więcej w takim stylu (różnicy proporcji czasu, przeznaczonego na złe i dobre "chwile"). "oj jak źle, jak nieodbrze, jestem x i xx i yz itp. O, udało mi się z,x,z,u,y,zzyz. Dobra. Oj, jak źle, że xx i x..."Szyszek pisze:Depresja zwykle powoduje bardziej introspektywne myślenie, więc to trochę próba powstrzymania objawu, a nie przyczyny. Ja proponuję może coś nieco przekornego - rozpamiętywanie złych wydarzeń podczas przygnębienia przychodzi łatwo, ale warto dorzucić do tego rozpamiętywanie zdarzeń pozytywnych, które dobrze o nas świadczą. Świetnie się do tego nada opisany wcześniej dziennik wdzięczności. Może i coś nam nie wyszło, ale kilka zdarzeń to nie jest całe życie. Błędy też nas czegoś uczą. A gdy depresja przybiera na sile - udać się po pomoc.
9 z PRO8, przez PRO7 na PRO6 sx/sp EII INFP