Lęki piątek
Lęki piątek
Przeglądając ostatnio forum czwórek trafiłam na rozmowę o ich lękach. Przeczytałam ją i co rzuciło mi się w oczy kilka ich obaw się powtarza. Zastanawia mnie czy my piątki tez tak mamy? Umiecie wyróżnić to czego się boicie? Przeraża was na przykład myśl o traceniu czasu i przemijaniu?
Re: Lęki piątek
Mnie chyba najbardziej przeraża utracenie niezależności. To pierwsze co mi przychodzi na myśl. Przemijanie nie przeraża mnie tak jak kiedyś, ale strach przed nim nie jest mi obcy. Natomiast tracenie czasu? Niekoniecznie.
Re: Lęki piątek
Dzisiaj zorientowałem się jak ważną rolę w moim życiu odgrywa lęk przed byciem niesprawiedliwie ocenionym. W sumie już wiele miesięcy temu na terapii go odkryłem, ale chyba nie doceniałem jego znaczenia. Tak mi się to dzisiaj w głowie poukładało, że prawdopodobnie wiele blokad w moim zachowaniu z tego wynika.
No akurat tak się moje życie potoczyło, że dość wcześnie w dzieciństwie zostałem kilka razy potraktowany rażąco niesprawiedliwie i odcisnęło to duże piętno na moim późniejszym życiu. Tak mi się to wryło w psychikę, że tak jakby wyczekując niesprawiedliwej oceny, której w żaden sposób nie byłbym w stanie powstrzymać, nieważne jak idealnie bym nie postępował, zacząłem wzbraniać się przed działaniem, zaangażowaniem, braniem odpowiedzialności. No bo po co, skoro na końcu i tak mnie spotka ocena prawdopodobnie krzywdząca i przede wszystkim niezasłużona. Lepiej było zniknąć w kącie i przeczekać. Nie rzucać się w oczy. Bo ludzie i tak nie potrafią odróżnić roboty dobrej od złej albo złej od takiej sobie. I jeszcze będą Cię przekonywać, że wiedzą lepiej, jakie miałeś intencje. O spojrzeniu na sprawę z innej perspektywy, niż swoja, to już nie mówię.
Nie bałem się, że coś zrobię źle. Bałem się, że nie uratuje mnie nawet to, że nic nie zrobię źle.
Czytanie forów internetowych nie pomagało. Pełno idiotów, którzy bez zastanowienia oceniają wszystko i wszystkich nie mając w ogóle pojęcia o czym mówią, ot tak, żeby swoje ego podbudować, czy cokolwiek innego. Co chwile przypominało mi o tym, jaka jest ludzka natura i co mnie czeka, gdy tylko w jakikolwiek sposób wychylę się z jakimkolwiek działaniem. Lęk był stale podsycany. Tak mi się wydaje, że w ciągu ostatnich 2 lat być może nawet urósł. Albo przynajmniej przebił się bardziej do świadomości. Wcześniej raczej bym obstawiał, że czego innego się boję.
Oczywiście to nie mój jedyny lęk i być może nawet nie najważniejszy w przekroju całego życia. Ale taka refleksja na dzisiaj. Może innym razem dołożę coś więcej.
No akurat tak się moje życie potoczyło, że dość wcześnie w dzieciństwie zostałem kilka razy potraktowany rażąco niesprawiedliwie i odcisnęło to duże piętno na moim późniejszym życiu. Tak mi się to wryło w psychikę, że tak jakby wyczekując niesprawiedliwej oceny, której w żaden sposób nie byłbym w stanie powstrzymać, nieważne jak idealnie bym nie postępował, zacząłem wzbraniać się przed działaniem, zaangażowaniem, braniem odpowiedzialności. No bo po co, skoro na końcu i tak mnie spotka ocena prawdopodobnie krzywdząca i przede wszystkim niezasłużona. Lepiej było zniknąć w kącie i przeczekać. Nie rzucać się w oczy. Bo ludzie i tak nie potrafią odróżnić roboty dobrej od złej albo złej od takiej sobie. I jeszcze będą Cię przekonywać, że wiedzą lepiej, jakie miałeś intencje. O spojrzeniu na sprawę z innej perspektywy, niż swoja, to już nie mówię.
Nie bałem się, że coś zrobię źle. Bałem się, że nie uratuje mnie nawet to, że nic nie zrobię źle.
Czytanie forów internetowych nie pomagało. Pełno idiotów, którzy bez zastanowienia oceniają wszystko i wszystkich nie mając w ogóle pojęcia o czym mówią, ot tak, żeby swoje ego podbudować, czy cokolwiek innego. Co chwile przypominało mi o tym, jaka jest ludzka natura i co mnie czeka, gdy tylko w jakikolwiek sposób wychylę się z jakimkolwiek działaniem. Lęk był stale podsycany. Tak mi się wydaje, że w ciągu ostatnich 2 lat być może nawet urósł. Albo przynajmniej przebił się bardziej do świadomości. Wcześniej raczej bym obstawiał, że czego innego się boję.
Oczywiście to nie mój jedyny lęk i być może nawet nie najważniejszy w przekroju całego życia. Ale taka refleksja na dzisiaj. Może innym razem dołożę coś więcej.
Re: Lęki piątek
Zostały mi tylko cztery:
- węże (trochę puściło od czasu, gdy zobaczyłem czeską, leniwą żmiję, opalającą się na kamieniu w górach i nie podejmującą żadnych ruchów, aby mnie ugryźć);
- pewna kobiałka (mocno puściło od czasu, gdy się nie odzywa);
- bycie nieprzygotowanym w ważnym momencie (co jakiś czas mam sny o egzaminie z matmy na poziomie końca liceum albo obronie magisterki z pracy, której nigdy nie czytałem, zrobieniu czegoś istotnego w pracy, w której jestem pierwszy dzień itp.);
- odejściu którejś z osób, na której mi zależy. Tak naprawdę tylko tego się boję.
- węże (trochę puściło od czasu, gdy zobaczyłem czeską, leniwą żmiję, opalającą się na kamieniu w górach i nie podejmującą żadnych ruchów, aby mnie ugryźć);
- pewna kobiałka (mocno puściło od czasu, gdy się nie odzywa);
- bycie nieprzygotowanym w ważnym momencie (co jakiś czas mam sny o egzaminie z matmy na poziomie końca liceum albo obronie magisterki z pracy, której nigdy nie czytałem, zrobieniu czegoś istotnego w pracy, w której jestem pierwszy dzień itp.);
- odejściu którejś z osób, na której mi zależy. Tak naprawdę tylko tego się boję.
No UPS - no party.
Re: Lęki piątek
Boję się ludzi bardziej inteligentnych, mądrzejszych ode mnie. Po prostu się czasem boję odezwać, co by nie wyjść na idiotkę przy nich, chociaż wmawiam sobie, że zdanie innych mnie nie interesuje
INTP
Re: Lęki piątek
mam tylko skrzydłową piątkę, ale chyba też mogę się wypowiedzieć prawda? Boje się:
- że w danym momencie mam za małą wiedzę by zacząć jakieś zadanie
- że podejmowane decyzje przeze mnie są błędne
- że jak coś ukończę to dojdę do wniosku, że dało się to zrobić lepiej
- że w danym momencie mam za małą wiedzę by zacząć jakieś zadanie
- że podejmowane decyzje przeze mnie są błędne
- że jak coś ukończę to dojdę do wniosku, że dało się to zrobić lepiej
- Irranea
- Moderator
- Posty: 1179
- Rejestracja: poniedziałek, 8 sierpnia 2011, 23:50
- Lokalizacja: w barku
Re: Lęki piątek
No ale uważasz się za typ 4, a nie 5. Równie dobrze, to jakieś 5w4 może pójść do tematu 4 i tam się wypowiadać, albo 5 z silnym połączeniem 8 lub 7 pójść do ich działu i też się tam wypowiadać, bo ma połączenie. No nie, tak to nie działa. Jeśli jest jakiś temat dotyczący stricte wybranego typu, to pozwólmy udzielać się tam tylko ludziom z tym typem i nie wprowadzajmy zamętu. Jeśli jakiś temat Ci się podoba, to nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś taki temat "ukradł" do swojego działu.Warzywko pisze:mam tylko skrzydłową piątkę, ale chyba też mogę się wypowiedzieć prawda?
Ten temat akurat jest pierdołowaty, ale są też rozsądne tematy, z których można wyciągać jakieś tendencje typu i wnioski, a takie udzielanie się innych typów tylko będzie mieszać i utrudniać filtrację.
- Wiatr1000
- Posty: 421
- Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Poddębice (Łódź)
Re: Lęki piątek
Jedynie mam 2 lęki (więcej ciut ):
- lęk przed wysokością (stanie na balkonie na 4 piętrze sprawia, że uginają mi się nogi i chce po prostu wyjść)
- wszystko co związane z emocjami i zaangażowaniem (ale to norma) i tak jak Bodzios też pewna kobiałka (zbytni ideał w moich oczach dla mnie)
- odejście osób ale tylko z rodziny, bo bardzo mi się wykruszają i zostanę totalnie sam
- troszeczkę na początku, gdy jest coś nieznane dla mnie, sytuacja itd
- odbieranie czasami nieznanych numerów i dzwonienie
"Innych lęków nie pamiętam i serdecznie za nie żałuję"
- lęk przed wysokością (stanie na balkonie na 4 piętrze sprawia, że uginają mi się nogi i chce po prostu wyjść)
- wszystko co związane z emocjami i zaangażowaniem (ale to norma) i tak jak Bodzios też pewna kobiałka (zbytni ideał w moich oczach dla mnie)
- odejście osób ale tylko z rodziny, bo bardzo mi się wykruszają i zostanę totalnie sam
- troszeczkę na początku, gdy jest coś nieznane dla mnie, sytuacja itd
- odbieranie czasami nieznanych numerów i dzwonienie
"Innych lęków nie pamiętam i serdecznie za nie żałuję"
5w4 sp/so INTj – LII
Re: Lęki piątek
W sumie chyba ostatnio pozbyłem się wszystkich a raczej je zaakceptowałem jako coś oczywistego...
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
- Kapar
- VIP
- Posty: 2333
- Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: DownUnder
- Kontakt:
Re: Lęki piątek
O tym leku slyszalem od kilku Piatek, moze jest on dowsc czesty? A moze wiele Piatek nie zdaje sobie z niego sprawy, bo uznaja niechec do ludzi inteligentniejszych jako cos oczywistego i naturalnego, a nie jako lek.Visenna pisze:Boję się ludzi bardziej inteligentnych, mądrzejszych ode mnie. Po prostu się czasem boję odezwać, co by nie wyjść na idiotkę przy nich, chociaż wmawiam sobie, że zdanie innych mnie nie interesuje
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Re: Lęki piątek
To raczej wstyd a nie lęk.
Jak się można obawiać czyjeś inteligencji ?
Sama w sobie nam nie zagraża, chodzi o poczucie bycia gorszym.
Po prostu wstyd być karaluchem, na szczęście na tyle mało się udzielam by wyjść na głąba, dzieje się tak tylko gdy sytuacja mnie przerasta i wtedy aktywuje się nawet nie tyle lęk co panika.
Jak się można obawiać czyjeś inteligencji ?
Sama w sobie nam nie zagraża, chodzi o poczucie bycia gorszym.
Po prostu wstyd być karaluchem, na szczęście na tyle mało się udzielam by wyjść na głąba, dzieje się tak tylko gdy sytuacja mnie przerasta i wtedy aktywuje się nawet nie tyle lęk co panika.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
Re: Lęki piątek
Obawiać się można wszystkiego.Snufkin pisze:Jak się można obawiać czyjeś inteligencji ?
Kwestia tego, jakie ktoś ma doświadczenia życiowe, myśli i przekonania na poziomie świadomym i podświadomym.
- Wiatr1000
- Posty: 421
- Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Poddębice (Łódź)
Re: Lęki piątek
Jak można się obawiać ludzi lub związku z nim? Przecież to takie fajne stworzenia, które się przytulą, a jednak potrafią wbić ci nóż w plecy Takie fajne stworzonka, a jednak wojny tworzą by zabijać innych?Snufkin pisze: Jak się można obawiać czyjeś inteligencji ?
Wszystkiego można się bać. Zależy od człowieka, jak siebie widzi w oczach innych. Inny potraktuje to jako przeciwnika i wyzwanie drugi jako zagrożenie własnego JA.
5w4 sp/so INTj – LII
- Wieczna Marzycielka
- Posty: 31
- Rejestracja: środa, 9 marca 2016, 12:04
Re: Lęki piątek
Boję się:
- ograniczenia własnych władz poznawczych(to znaczy, że teraz mogę być czegoś pewna, bo wszystkie fakty na to wskazują, ale równie pewne jest, że za chwilę poznam nowy fakt, który pokaże, że znowu się myliłam i że nie mogę ufać samej sobie i temu, czego do tej pory się dowiedziałam). Wiąże się to jednocześnie z lękiem przed popełnieniem błędu i niemożnością jego naprawienia.
- ludzi. Jedyne stworzenie, które z własnej woli z premedytacją może znęcać się nad innymi ludźmi lub ich zabić. Zwierzęta są dosyć proste w działaniu i za ich zabijaniem kryje się co najwyżej głód albo instynkt samozachowawczy. Boję się nieobliczalności ludzi i tego, że kiedy im zaufam, wydoją mnie, zostawią z niczym, zniewolą. Boję się też tego, że ludzie się zmieniają, to że poznawany przeze mnie człowiek jest godnym zaufania towarzyszem nie znaczy, że kiedyś nie stanie się zaborczym samozwańczym właścicielem. Boję się, że te wszystkie okrutne historie z domów patologicznych, kiedyś przytrafią się mi. Bo to dotyka zwykłych ludzi, takich jak każdy inny. Kwestia przypadku.
- krzywdzić kogoś. Może mało piątkowe, ale zazwyczaj kiedy powstrzymuję się przed działaniem, to wynika to z faktu, że istnieje cień szansy, że będę powodem czyjegoś smutku, cierpienia. Miałam kiedyś sen, że zabijam bliską osobę nożem. Nie mogłam pozbyć się poczucia winy do czasu aż sprawiłam tej osobie prezent, pokazując, że ją kocham.
- ograniczenia własnych władz poznawczych(to znaczy, że teraz mogę być czegoś pewna, bo wszystkie fakty na to wskazują, ale równie pewne jest, że za chwilę poznam nowy fakt, który pokaże, że znowu się myliłam i że nie mogę ufać samej sobie i temu, czego do tej pory się dowiedziałam). Wiąże się to jednocześnie z lękiem przed popełnieniem błędu i niemożnością jego naprawienia.
- ludzi. Jedyne stworzenie, które z własnej woli z premedytacją może znęcać się nad innymi ludźmi lub ich zabić. Zwierzęta są dosyć proste w działaniu i za ich zabijaniem kryje się co najwyżej głód albo instynkt samozachowawczy. Boję się nieobliczalności ludzi i tego, że kiedy im zaufam, wydoją mnie, zostawią z niczym, zniewolą. Boję się też tego, że ludzie się zmieniają, to że poznawany przeze mnie człowiek jest godnym zaufania towarzyszem nie znaczy, że kiedyś nie stanie się zaborczym samozwańczym właścicielem. Boję się, że te wszystkie okrutne historie z domów patologicznych, kiedyś przytrafią się mi. Bo to dotyka zwykłych ludzi, takich jak każdy inny. Kwestia przypadku.
- krzywdzić kogoś. Może mało piątkowe, ale zazwyczaj kiedy powstrzymuję się przed działaniem, to wynika to z faktu, że istnieje cień szansy, że będę powodem czyjegoś smutku, cierpienia. Miałam kiedyś sen, że zabijam bliską osobę nożem. Nie mogłam pozbyć się poczucia winy do czasu aż sprawiłam tej osobie prezent, pokazując, że ją kocham.
"Siedząc na dupie, będziesz tylko siedział na dupie".
Re: Lęki piątek
Piątki dawają prezenty? Zawsze myślałem, że ten typ najbardziej stroni od tego.Wieczna Marzycielka pisze:Miałam kiedyś sen, że zabijam bliską osobę nożem. Nie mogłam pozbyć się poczucia winy do czasu aż sprawiłam tej osobie prezent, pokazując, że ją kocham.