Miałam chłopaka 7w8, czyli to samo, co ja.
Przez długi okres czasu to był świetny związek - wspólne szaleństwo, spontaniczność, nie przejmowanie się opinią innych ludzi, byliśmy takim zgranym, dwuosobowym tandemem, który się świetnie ze sobą bawił i rozumiał bez słów. Przyszły kłopoty, nuda i rutyna (z którą sobie szybko poradziliśmy), ale kłopoty nas zabiły, on nie umiał rozmawiać o problemach i był niezdecydowany, obydwoje byliśmy uparci.
Ogółem, to jedyna 7 jaką znam bliżej, ale podejrzewam parę osób o bycie tym typem. Ja się zazwyczaj zakochuję w 7 (oczywiście w facetach), bo to są osoby, które mnie doskonale rozumieją i potrafią dotrzymać mi kroku.
7 + 7, czyli jak inne siódemki czują się z siódemeczkami
- hippiee
- Posty: 182
- Rejestracja: piątek, 30 sierpnia 2013, 15:55
- Enneatyp: Entuzjasta
- Lokalizacja: Trochę tu, trochę tam... ;)
Re: 7 + 7, czyli jak inne siódemki czują się z siódemeczkami
Znam dość sporo siódemek i nie powiem, zazwyczaj jak z większością spędzam czas, to jest kupa śmiechu ale są też i takie, które działają mi na nerwy. Zwłaszcza te ze skrzydłem 8 . Wkurzają mnie czesto te zbyt zwracające na siebie uwagę i te zbyt narcystycznie zapatrzone w siebie albo upierające się przy swoim nie mając racji.
7w6, 4 PRO, IEE, sp/so