Dzieciństwo Dwójek
Re: Dzieciństwo Dwójek
Jako dziecko nie byłam zbyt popularna, właściwie wcale. Podstawówkę pamiętam jak przez mgłę - byłam szarą myszką i zaprzeczeniem przebojowej osoby. Miałam niewielu znajomych, bo byłam zakompleksiona i nieśmiała w stosunku do innych, co pozostało mi do tej pory; w dalszym ciągu jestem raczej introwertykiem niż ekstrawertykiem. Pierwsza klasa gimnazjum wyglądała podobnie, dopiero w drugiej coś w końcu zaczęło się zmieniać; to właśnie wtedy z 1w2 przeistoczyłam się w 2w1 pod wpływem pewnej osoby, Dwójki... Była najbardziej bezinteresowną, empatyczną i umiejącą wesprzeć osobą, jaką dotąd poznałam. Jest moim autorytetem.
Inny element dzieciństwa, który wpłynął na to, kim jestem - mój ojciec. Najbardziej znienawidzona przeze mnie osoba na świecie. Chora Jedynka, nie wahająca się przed psychicznym torturowaniem rodziny, oczywiście "dla naszego dobra". Nigdy nie spełniałam jego wygórowanych oczekiwań, co on wielokrotnie mi boleśnie uświadamiał. I uświadamia nadal. Jednak teraz nie przejmuję się, tzn. staram się nie przejmować, gdy mówi mi, że jestem nikim, i inne, jeszcze gorsze rzeczy, które wstyd tu przytaczać. Po prostu zrozumiałam, że nigdy nie spełnię jego ambicji, choćbym nie wiem jak się starała i co zrobiła. Olewam to wszystko, z drugiej zaś strony powoli nie wytrzymuję, kiedy zaczyna gadać te wszystkie brednie, i coraz trudniej jest mi nie odszczekiwać. Wiem, że koniec końców i tak wszystko, co o nim myślę, mu wygarnę.
Nienawidzę tego człowieka, naprawdę. Może to, co teraz powiem, dziwnie zabrzmi w ustach Dwójki, ale... Nie życzę mu śmierci, jednak sądzę, że byłoby mi znacznie lżej, gdyby zmarł. I nie tylko mi, mamie i bratu również. Wszyscy mielibyśmy w końcu święty spokój...
Inny element dzieciństwa, który wpłynął na to, kim jestem - mój ojciec. Najbardziej znienawidzona przeze mnie osoba na świecie. Chora Jedynka, nie wahająca się przed psychicznym torturowaniem rodziny, oczywiście "dla naszego dobra". Nigdy nie spełniałam jego wygórowanych oczekiwań, co on wielokrotnie mi boleśnie uświadamiał. I uświadamia nadal. Jednak teraz nie przejmuję się, tzn. staram się nie przejmować, gdy mówi mi, że jestem nikim, i inne, jeszcze gorsze rzeczy, które wstyd tu przytaczać. Po prostu zrozumiałam, że nigdy nie spełnię jego ambicji, choćbym nie wiem jak się starała i co zrobiła. Olewam to wszystko, z drugiej zaś strony powoli nie wytrzymuję, kiedy zaczyna gadać te wszystkie brednie, i coraz trudniej jest mi nie odszczekiwać. Wiem, że koniec końców i tak wszystko, co o nim myślę, mu wygarnę.
Nienawidzę tego człowieka, naprawdę. Może to, co teraz powiem, dziwnie zabrzmi w ustach Dwójki, ale... Nie życzę mu śmierci, jednak sądzę, że byłoby mi znacznie lżej, gdyby zmarł. I nie tylko mi, mamie i bratu również. Wszyscy mielibyśmy w końcu święty spokój...
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
Re: Dzieciństwo Dwójek
Co do ojca- podpiszę się dwoma rękami i jeszcze do tego nogą. Mój jest identyko... Chore jego niespełnione ambicje. A mumusia biedne 9 usługuje mu(mój ojciec nie jestem pewny typu ale chyba despotyczne 8).Wiecie co-w moich oczach on też mógłby umrzeć, ten mój. Ale mam poważne powody aby go nieznosić. po prostu robił z dzieciństwa piekło. Jako dziecko wielokrotne wahałem się z nożem w ręku czy nie pójść i go zadzgać... Wybaczcie szczerość...
Usunąłem cytowanie. Nie kopiuj posta powyżej, skoro odnosisz się do niego całościowo. / łasuch
Usunąłem cytowanie. Nie kopiuj posta powyżej, skoro odnosisz się do niego całościowo. / łasuch
Ponad wielkie cycki cenię wielkie serce
2 w 1
2 w 1
Re: Dzieciństwo Dwójek
Może nie jestem 2, ale napiszę jak ja sobie poradziłam z paskudnym tatą
- głęboki wdech i długi wydech + długie spacery
- pozytywne myśli, typu ‘jak to wszystko zniosę ( i nie trafię do psychiatryka, albo nie poderżnę im gardeł w nocy) to zasłużyłam na odznaczenie: nowe wcielenie buddy
- któregoś dnia odważyłam się na szczery monolog. Zapytałam się go czy na starość chce zostać sam jak palec, bo jeżeli mama umrze pierwsza a on się nie zmieni, to zostanie sam i nie będzie miał nikogo kto ‘poda mu szklankę wody’. Powiedziałam mu, że w przyszłości (jak się wyprowadzę) nie będę chciała mieć z nim nic wspólnego. Do tego wymieniłam, że nie podoba mi się u niego to, to i tamto. Trochę się starał, specjalnie nic się nie zmieniło, ale ja poczułam się lepiej.
Oczywiście, to też zależy czy można sobie pozwolić na coś takiego, bo jak bym swojemu powiedziała, że nie chce z nimi mieszkać przez jego zachowanie, to bez problemu by mi odpowiedział: no to wy$^%@, ale moja mama jest 2 i jakoś trzyma rodzinę w ‘kupie’
W końcu opracowałam technikę idealną (dla mnie)
- zaczęłam traktować go jak upośledzonego siedmiolatka, no bo przecież jakkolwiek denerwujący byłby bachor, to dzieciakowi nie przywalę.
- głęboki wdech i długi wydech + długie spacery
- pozytywne myśli, typu ‘jak to wszystko zniosę ( i nie trafię do psychiatryka, albo nie poderżnę im gardeł w nocy) to zasłużyłam na odznaczenie: nowe wcielenie buddy
- któregoś dnia odważyłam się na szczery monolog. Zapytałam się go czy na starość chce zostać sam jak palec, bo jeżeli mama umrze pierwsza a on się nie zmieni, to zostanie sam i nie będzie miał nikogo kto ‘poda mu szklankę wody’. Powiedziałam mu, że w przyszłości (jak się wyprowadzę) nie będę chciała mieć z nim nic wspólnego. Do tego wymieniłam, że nie podoba mi się u niego to, to i tamto. Trochę się starał, specjalnie nic się nie zmieniło, ale ja poczułam się lepiej.
Oczywiście, to też zależy czy można sobie pozwolić na coś takiego, bo jak bym swojemu powiedziała, że nie chce z nimi mieszkać przez jego zachowanie, to bez problemu by mi odpowiedział: no to wy$^%@, ale moja mama jest 2 i jakoś trzyma rodzinę w ‘kupie’
W końcu opracowałam technikę idealną (dla mnie)
- zaczęłam traktować go jak upośledzonego siedmiolatka, no bo przecież jakkolwiek denerwujący byłby bachor, to dzieciakowi nie przywalę.
Re: Dzieciństwo Dwójek
Dzięki, wypróbuję te metody. Wczoraj już nawet jednej spróbowałam, o tej:
i kiedy zaczął głosić te swoje kazania, wyobraziłam go sobie jako 7-letniego bachora w pampersie, który usiłuje być mądrzejszy od dorosłych, czyli nas. Nie mogłam powstrzymać uśmieszku i wtedy wnerwił się jeszcze bardziej... No cóż. xDDmuahahaha pisze: W końcu opracowałam technikę idealną (dla mnie)
- zaczęłam traktować go jak upośledzonego siedmiolatka, no bo przecież jakkolwiek denerwujący byłby bachor, to dzieciakowi nie przywalę.
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
- m-i-s-i-e-k
- Posty: 8
- Rejestracja: wtorek, 26 lipca 2011, 19:04
- Enneatyp: Obserwator
Re: Dzieciństwo Dwójek
Mocne słowa tu padają. Myśli o morderstwach w takich pięknych i delikatnych główkach. To co piszecie może wydawać się zrozumiałe, ale interesuje mnie inny aspekt. Chciałbym nałożyć na to wszystko podtekst seksualny. Czy nie ma w was dwójkach kobietach specyficznego rozszczepienia pierwotnie wykształconego seksualnego pociągu do mężczyzny? Czy czasem nie jest tak, że tęsknicie za przyciągającą męską postacią, która będzie mogła was ochronić, a zarazem mężczyzna traktowany jest jako podły uwodziciel budzący waszą wrogość? Przepraszam, że poruszam aż tak intymne tematy, ale jak wyglądał rozwój waszej seksualności? Stosunek do ojca, matki pod tym względem...i matki i ojca do was? Skorzystajcie z "anonimowości" jaką daje internet i podzielcie się doświadczeniami dla dobra nauki
8w5w4w2wxyz
"Gość co się czasem spinał, ale gdy szedł po gnoju, smród już się go nie imał"
"Gość co się czasem spinał, ale gdy szedł po gnoju, smród już się go nie imał"
Re: Dzieciństwo Dwójek
Ponad rok w plecy Misiek z tym postem.
Mam nadzieję, że ktoś Ci odpowie, jestem ciekawy. Bardzo dobre pytanie zadaleś.
Mam nadzieję, że ktoś Ci odpowie, jestem ciekawy. Bardzo dobre pytanie zadaleś.
Re: Dzieciństwo Dwójek
Ja jestem facet, ale pociąga mnie 8 kobietka... Jej dobroć z twardością. Dwa paradkosy które u niej wspaniale współgrają w cudowną harmonię ludzkiego bytu
Ponad wielkie cycki cenię wielkie serce
2 w 1
2 w 1
Re: Dzieciństwo Dwójek
Rozwój seksualności? U mnie potoczył się w trochę "złym" (wg społeczeństwa) kierunku - jestem lesbijką. Mogłabym tu się rozwodzić i rozdrabniać, co do tego doprowadziło, dokonywać analizy samej siebie, ale świadomość, że mój brat jest na tym forum i w każdej chwili może przeczytać moje posty... Podziękuję.
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
Re: Dzieciństwo Dwójek
to urocze bo o ile dobrze kojarzę braciszek ma dość konserwatywne poglądyIntan pisze:Rozwój seksualności? U mnie potoczył się w trochę "złym" (wg społeczeństwa) kierunku - jestem lesbijką. Mogłabym tu się rozwodzić i rozdrabniać, co do tego doprowadziło, dokonywać analizy samej siebie, ale świadomość, że mój brat jest na tym forum i w każdej chwili może przeczytać moje posty... Podziękuję.
Re: Dzieciństwo Dwójek
Ja nie czuję w/w rozczepienia. Wg. mnie mężczyźni są prostymi, jednorodnymi istotami, które potrzebują mojej opieki. I ja chętnie się o nich troszczę.
Re: Dzieciństwo Dwójek
Zatroszcz się o mnie a ja zatroszczę się o Ciebieubiotech pisze:Wg. mnie mężczyźni są prostymi, jednorodnymi istotami, które potrzebują mojej opieki. I ja chętnie się o nich troszczę.
Ponad wielkie cycki cenię wielkie serce
2 w 1
2 w 1
Re: Dzieciństwo Dwójek
Synchroniczny masaż plecków?
Re: Dzieciństwo Dwójek
jak najbardziej ja też potrafię masować plecki układ?
Ponad wielkie cycki cenię wielkie serce
2 w 1
2 w 1
Re: Dzieciństwo Dwójek
ubiotech jets dziewczyną?! o.o zawsze wydawał/a mi się miłym chłopcem, to przez ten nick
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.
Re: Dzieciństwo Dwójek
No, dokładnie... XD Rodzice też, zwłaszcza ojciec.Elkora pisze:to urocze bo o ile dobrze kojarzę braciszek ma dość konserwatywne poglądy
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson