Kiedy najlepiej określić swój typ?
Kiedy najlepiej określić swój typ?
w ogóle nie wiem czy to sie nadaje na temat
i czy w tym dziale czy nie w jakimś innym (gdyby się nie nadawało, proszę administratora o usunięcie i z góry przepraszam za kłopot),
zastanowiłam się, nad tym kiedy człowiek jest na tyle doświadczony i pewny swoich instynktów by móc określić swój typ osobowości w 100%
w ostatnio czytanej przeze mnie książce, jest napisane że "udzielane odpowiedzi powinny odzwierciedlać Twoje zachowanie i przekonanie z okresu całego życia. Szczególnie ważne są motywacje pierwotne, tj. z okresu pierwszych dziesięciu lat dorosłego życia. Na nich się opieraj"
kiedy zatem jest najlepiej?
i czy w tym dziale czy nie w jakimś innym (gdyby się nie nadawało, proszę administratora o usunięcie i z góry przepraszam za kłopot),
zastanowiłam się, nad tym kiedy człowiek jest na tyle doświadczony i pewny swoich instynktów by móc określić swój typ osobowości w 100%
w ostatnio czytanej przeze mnie książce, jest napisane że "udzielane odpowiedzi powinny odzwierciedlać Twoje zachowanie i przekonanie z okresu całego życia. Szczególnie ważne są motywacje pierwotne, tj. z okresu pierwszych dziesięciu lat dorosłego życia. Na nich się opieraj"
kiedy zatem jest najlepiej?
9w1, ISFj
- Kapar
- VIP
- Posty: 2333
- Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: DownUnder
- Kontakt:
Ja bym powiedział, że w ciągu pierwszych lat życia typ ennea się kształtuje i ukierunkowuje jeśli chodzi o proporcje instynktów głowy, serca i brzucha. Wydarzenia z tego okresu mają znaczący wpływ na charakter ale przecież nie tylko pod kątem enneagramu ale w ogóle w każdym aspekcie.
Czemu "odpowiedzi" miałyby się odnosić do tego okresu? Kto pamięta ten okres?
Nie ma najlepszego okresu do określenia swojego typu, bo typ jest taki sam przez całe życie, więc można go odnaleźć w każdym momencie. Zależy to od pogłębiania świadomości i wysiłku włożonego w swój samorozwój. Nie pomoże w tym test w internecie czy przeczytanie książki, jeśli nie zbada się podstawowej rzeczy: reakcji w sytuacji stresu i relaksu oraz jakie cechy się wtedy uaktywniają (jakiego typu cechy). Im wcześniej zaczniesz poznawać samego siebie, tym prędzej się dowiesz.
Ilość nastolatków i czasem także straszych userów na forum, zmieniających typ kilka razy w roku, pokazuje, że wiele osób nie ma pojęcia o określeniu swojego typu a przy tym jeszcze bawią się w typowanie siebie nawzajem.
Czemu "odpowiedzi" miałyby się odnosić do tego okresu? Kto pamięta ten okres?
Nie ma najlepszego okresu do określenia swojego typu, bo typ jest taki sam przez całe życie, więc można go odnaleźć w każdym momencie. Zależy to od pogłębiania świadomości i wysiłku włożonego w swój samorozwój. Nie pomoże w tym test w internecie czy przeczytanie książki, jeśli nie zbada się podstawowej rzeczy: reakcji w sytuacji stresu i relaksu oraz jakie cechy się wtedy uaktywniają (jakiego typu cechy). Im wcześniej zaczniesz poznawać samego siebie, tym prędzej się dowiesz.
Ilość nastolatków i czasem także straszych userów na forum, zmieniających typ kilka razy w roku, pokazuje, że wiele osób nie ma pojęcia o określeniu swojego typu a przy tym jeszcze bawią się w typowanie siebie nawzajem.
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
powstaje zatem pytanie kiedy stajemy się dorośli:
czy wtedy gdy mijamy magiczną 18? czy gdy kończymy szkołę i zaczynamy pracę? czy gdy rodzice mówią: jesteś dorosły radź sobie sam?
czy wtedy gdy mijamy magiczną 18? czy gdy kończymy szkołę i zaczynamy pracę? czy gdy rodzice mówią: jesteś dorosły radź sobie sam?
sama określałam swój typ w ostatnim roku zmieniając się 3 razy, ulegając cudownej mocy sugestii...Ilość nastolatków i czasem także straszych userów na forum, zmieniających typ kilka razy w roku, pokazuje, że wiele osób nie ma pojęcia o określeniu swojego typu a przy tym jeszcze bawią się w typowanie siebie nawzajem.
9w1, ISFj
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Jak dla mnie wiek 12-22 lata.z okresu pierwszych dziesięciu lat dorosłego życia
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Nie, napisałem to całkiem poważnie. Uważam, że wtedy psychika człowieka jest już na tyle ugruntowana (aczkolwiek ciągle rozwijająca się), że decyzje podejmuje tak, jak mu "charakter" jego dyktuje. I na podstawie analizy swoich zachowań z okresu życia już świadomego, na podstawie podejmowanych wtedy decyzji, reakcji na różne sytuacje, można zauważyć swoją "energię", czyli enneatyp. Oczywiście 12. rok życia jako start obserwacji podałem orientacyjnie, można analizować także wcześniejsze zachowania, na tyle na ile się oczywiście tamten okres życia dobrze pamięta.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
Oczywiście, mając te przykładowe 12 lat idziemy już świadomie przez życie, podejmujemy więcej decyzji, ale zastanawiam się czy będąc w tym wieku jesteśmy już na tyle samoświadomi, żeby szczerze przeanalizować się pod kontem tego, co nami tak właściwie kieruje, itd.? (głośno myślę, rzucam pytania do dyskusji )boogi pisze:I na podstawie analizy swoich zachowań z okresu życia już świadomego, na podstawie podejmowanych wtedy decyzji, reakcji na różne sytuacje, można zauważyć swoją "energię", czyli enneatyp.
Niedługo później rozpoczyna się burza hormonów, która zniekształca i wyolbrzymia pewne rzeczy w naszym zachowaniu, w odbieraniu siebie i rzeczywistości. Nie chcę przez to powiedzieć, że niemożliwe jest wtedy określenie swojego typu, ale przypuszczam, że dość łatwo wtedy chybić.
Z kolei kiedy już się to wszystko powoli stabilizuje i człowiek umie spojrzeć na siebie bardziej obiektywnie, ustalenie typu przychodzi łatwiej.
. 4w5 . INFp .
"My dreams were all my own;
I accounted for them to nobody;
they were my refuge when annoyed ---
my dearest pleasure when free."
/ Mary Shelley
"My dreams were all my own;
I accounted for them to nobody;
they were my refuge when annoyed ---
my dearest pleasure when free."
/ Mary Shelley
- Zielony smok
- VIP
- Posty: 1855
- Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: następna stacja...
Biedacy, w nastoletnim, lub niewieledużoletnim wieku będący. Dwaj księdze Rohr i Ebert okrutną wam prawdę zgotowali. Za wcześnieśta w Ennegram wleżli....Co innego Smok stary, słuszne lata posiadający....
Ojcowie Pustyni i sufi byli zdania - chociaż nie brzmi to całkiem przekonująco - że ludzi niszczą ich uzdolnienia i talenty. Jesteśmy niszczeni przez nasze talenty, ponieważ za bardzo identyfikujemy się z tym, co dobrze umiemy. Wpojono nam niegdyś, że jesteśmy niszczeni przez nasze grzechy. Jest to prawda, ale problem jest znacznie subtelniejszy. Duchowa tradycja ostrzega przede wszystkim przed „przywiązaniem się". Wiążemy się za bardzo z tym, co nabywamy w naturalny sposób. Mamy „naturalne" stereotypy i „naturalne" wzorce zachowań, „naturalny" punkt widzenia, „naturalne" namiętności. To wszystko rozwija się podczas pierwszych trzydziestu lat naszego życia i jest jego główną treścią. Dlatego zajmowanie się enneagramem w tym okresie rozwoju nie ma większego sensu. W młodości bierze się udział w wielkiej grze. To jest prawidłowe i ważne. Enneagram mógłby za wcześnie popsuć tę grę. Jezus powiedział kiedyś -bez cienia wyrzutu - do Piotra: ;Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś" W młodych latach ego musi zostać zbudowane i umocnione; człowiek musi się dać prowadzić tej energii, która wydaje się naturalna.
Ale gdy mamy trzydzieści, najpóźniej czterdzieści lat, ta gra staje się nudna i bez smaku. Dotychczas wszystko funkcjonowało dobrze, można było zrobić korzystne wrażenie na ludziach, było się „fajnym", „dowcipnym" albo „poważnym, zamyślonym studentem lub młodym człowiekiem". Przyzwyczailiśmy się do tego obrazu nas samych i przywiązaliśmy się do niego. Był on bardzo przydatny, pomagał bowiem odgraniczyć nasze własne Ja od otoczenia. Ale im bardziej umacniają się granice takiego Ja i im bardziej ktoś identyfikuje się z takim obrazem samego siebie i chce go utrzymać za wszelką cenę, tym wyraźniej sza staje się odwrotna strona medalu. Jeżeli ktoś do czterdziestego roku życia zajęty był kultywowaniem tego obrazu, trudno mu będzie się zmienić. Jednocześnie człowiek poczyna zdawać sobie sprawę, że nie wszystko jest już w porządku. To, co było przyjemnością, staje się ciężarem. Środek życia niesie ze sobą-choć jest tak trudny - realną szansę na krytyczną refleksję tego, co osiągnęliśmy, daje nam też możliwość zmienienia się, by stać się dojrzalszym, mądrzejszym i głębszym. Aktualny staje się teraz ciąg dalszy słów Chrystusa do Piotra: ,Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz" .
Po wielu latach pracy duszpasterskiej obydwaj jesteśmy przekonani, że do niczego innego człowiek nie jest tak przywiązany jak do obrazu samego siebie. Jesteśmy dosłownie gotowi pójść do piekła, byleby nie musieć się go wyrzec. Ten obraz determinuje to, co czynimy lub nie czynimy, mówimy lub przemilczamy, z kim się zadajemy, a z kim nie. Dotyczy to nas wszystkich. Pojawia się pytanie: Czy osiągnę wolność bycia kimś innym niż rola i obraz, nabyte we wczesnych latach życia?
Gdy zwracamy się do Boga, Ogromu Miłości, musimy się zmienić, ponieważ Ogrom Jego Miłości w pełen fantazji sposób otwiera nam oczy na to, jak bogate i różnorodne mogłoby być i jest nasze życie, tak że nasza dotychczasowa gra nagle staje się jeszcze bardziej nudna. Takie gry ograniczają możliwości miłości. Przeszkadzają nam w spotkaniu Wielkiej Miłości. Enneagram może pomóc ludziom w uwolnieniu się od obrazu samego siebie: „Zostaw to! Nie potrzebujesz tego! Nie musisz zamykać się w obrazie stworzonym przez siebie. Nie jest ważne, czy jesteś tym, czy innym. Istotne jest to, że jesteś ukochaną córką Boga, ukochanym synem Boga". Pierwotnie nasza tożsamość jest tworzona przez tę właśnie więź i nie musimy jej chronić, definiować, ani bronić18. Enneagram może nam pomóc w wewnętrznym rozbrojeniu, w zaniechaniu obrony tego obrazu siebie, który sami stworzyliśmy. W tym sensie nasze talenty mogą przynieść nam zgubę. Identyfikujemy się nadmiernie z tym, co dobrze potrafimy. Wszyscy odgrywamy role, których tak samo gorączkowo bronimy w domu w naszym małym świecie, jak i na publicznej scenie.
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
do niczego innego człowiek nie jest tak przywiązany jak do obrazu samego siebie. Jesteśmy dosłownie gotowi pójść do piekła, byleby nie musieć się go wyrzec. Ten obraz determinuje to, co czynimy lub nie czynimy, mówimy lub przemilczamy, z kim się zadajemy, a z kim nie. Dotyczy to nas wszystkich.
Mądre słowa. Jest to zagadnienie, które nieustannie mnie nurtuje. Jak być naprawdę sobą?
6w5, ESI, sp/soc
Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia
Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia
- Petroniusz
- Posty: 283
- Rejestracja: niedziela, 25 stycznia 2009, 15:24
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
czy Justi coś w świecie dorosłych Ci się nie podoba?yusti pisze:bo dorastanie to adaptacja do nieprawidłowości.
Ja ciężkawo dorastam...Nie wstydzę się swego czwórkostwa. To w sumie dumne, że jeszcze się nie poddałam "dyplomatycznemu" światowi dorosłych
pytam bardziej ku pamięci Twojej i swojej
-----------
mam niejasne wrażenie że 7 nigdy nie dojrzewają... 8)Petroniusz pisze: Ja z kolei licze że koło 30tki będe...7w6i nie mniej nie bardziej dojrzały.
9w1, ISFj