I am forgiving not for you, but for me
I am forgiving because
I want my power back.
Caroline Myss
Ano właśnie.....
Wybaczanie i wszelkie uczucia w trakcie i po
- Zielony smok
- VIP
- Posty: 1855
- Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: następna stacja...
Re: Wybaczanie i wszelkie uczucia w trakcie i po
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
Re: Wybaczanie i wszelkie uczucia w trakcie i po
Przestańmy już gdybać co by było gdyby karanie skutkowało, bądź nie. Nie napisałem, że karanie dla samego karania ma sens. Kara powinna być adekwatna do przewiny. Zapłacenie za rozbitą szybę z kieszonkowego to też forma kary. Nie rozumiem dlaczego uważasz, że to nie jest kara. Utrata pieniędzy to negatywny bodziec.Zielona pisze:Gdyby karanie skutkowało od dawna na ziemi panowałaby miłość i pokój, a Kodeks Karny nie byłby potrzebny
Po pierwsze, nigdzie napisałam, że jestem przeciwna ponoszeniu odpowiedzialności i konsekwencji swoich działań. Tak się złożyło, że czasem jest nią np. kara więzienia. Ale karanie dla samego karania nie ma sensu. Jeśli np. dziecko zbije szybę i zostanie ukarane laniem to poczuje się skrzywdzone i bezsilne wobec przewagi rodziców, a także będzie nosić żal o to. Jeśli zaś poniesie konsekwencje w postaci zapłacenia za szybę z kieszonkowego czy innej formy odpracowania to zrozumie konsekwencje swoich działań. To daje zupełnie różne uwarunkowania w przyszłości. Jedno jest złe, a drugie dobre.
Po drugie, cały czas odnoszę się do pewnych momentów psychologicznych, a nie prawnego systemu sprawiedliwości, bo do tego służy to forum – do zrozumienia co mamy w głowach i dlaczego tak działamy oraz co możemy zmienić dzięki wiedzy. Nie sądzę, żeby forumków dotyczył system sprawiedliwości, ale zapewne wielu nosi w sobie poczucie krzywdy. KK nie przewiduje np. kary za ukształtowanie kogoś na niezdrową 9-tkę albo „żerowanie” na niej. Jak chcesz za to ukarać? Ale można sprawić, żeby poniosły tego konsekwencje.
Ukształtowanie kogoś na niezdrową 9-tkę lub "żerowanie" na niej nie jest prostą sprawą. Skąd wiesz czy to wina rodziców, może to wina genów? Dopóki nie da się w sposób pewny sprawdzić co ma wpływ na nasze zachowanie, nie można nikogo karać za rzekome nieprawidłowe ukształtowanie kogoś. Co rozumiesz przez "żerowanie" na niezdrowej 9-ce?
Link, który podałaś zawiera porady dla osób, które trawi niezaspokojona żądza zemsty i nie podano w nim niczego konkretnego poza właśnie typowym dla 9tek stłumieniem gniewu i uznaniem, że nic się nie stało. To, że nie ma w tym sztucznego altruizmu typowego dla 2jek, nie znaczy, że jest to dobre. Jasne, nie wybaczasz dla dobra oprawcy, tylko dla własnego, tyle że to i tak wygląda na zwykłą racjonalizację własnej niemocy. Po prostu jest w stylu pasywnie egoistycznej 9, a nie w stylu fałszywie altruistycznej 2.Zielona pisze:Mnie samej zdarzało się tu przypominać, że ludzie to też zwierzęta i mamy z nich w sobie więcej niż chcielibyśmy przyznać Jednak jest coś co nas od nich odróżnia (poza nielicznymi wyjątkami) czyli samoświadomość, która pozwala nam świadomie podejmować decyzje, a nie jak one działać tylko instynktownie w oparciu o emocje. Duży mózg nie służy tylko do wypełnienia czaszki, żeby nie było pogłosu jak się w nią walnie
Wiem czym jest syndrom i osobowość zależna – ten drugi problem kiedyś mnie dotyczył. Jest wtedy strach, zrozumienie jest fałszywe, bo przez lęk zniekształcone i nie wybaczenie, a akceptacja – która też wynika ze strachu.
Wiem jak się wtedy funkcjonuje i wiem, że można to zmienić. I nie od wybaczania się zaczyna. Jeśli spojrzysz na kroki, które wykonałam zobaczysz, że najpierw wykonałam inne i teraz widzę, że wybaczanie powinno się znaleźć nawet na niższej pozycji. Gdy to pisałam nie przywiązywałam znaczenia do kolejności, bo pracując nad sobą myślałam o wielu rzeczach na raz. Na pewno pierwsze trzy muszą być na początku, bo zmieniają myślenie i postrzeganie, a dwa ostatnie są najtrudniejsze, więc na końcu.
Nie będę się dłużej rozpisywać. Zostawię tylko artykuł do przemyślenia http://zdrowiedlaniej.pl/czy-wybaczanie-jest-droga/
Zauważ, że dla autora najważniejszy jest w tym wszystkim spokój ducha, uwolnienie się od nienawiści, czyli w skrócie święty spokój. 0 koncentracji na zmianie zachowania oprawcy w imię uwolnienia się od gryzącego uczucia nienawiści. Tymczasem to uczucie występuje i ma swoją rolę, jego celem jest ukaranie oprawcy, wpłynięcie na oprawcę w taki sposób, by uległ przemianie. Jeśli oprawca nie zostanie ukarany, to nadal będzie robił to co robi. Poza tym w tym tekście jest swoisty paradoks - niby wybaczasz oprawcy, a tak naprawdę mu nie wybaczasz, bo nadal go nie cierpisz, nie chcesz tylko by miał satysfakcję z tego, że miotasz się w nienawiści. Nadal go nienawidzisz, ale już w inny "pusty" sposób, bez gniewu, to w stylu niezdrowej 9.
Re: Wybaczanie i wszelkie uczucia w trakcie i po
Dla mnie wina i kara to nie to samo co odpowiedzialność i konsekwencje, nie są dla mnie synonimami. Brak świadomości i obecność świadomości.Agon pisze: Skąd wiesz czy to wina rodziców, może to wina genów? Dopóki nie da się w sposób pewny sprawdzić co ma wpływ na nasze zachowanie, nie można nikogo karać za rzekome nieprawidłowe ukształtowanie kogoś. Co rozumiesz przez "żerowanie" na niezdrowej 9-ce?
Co na temat karania dzieci sądzą psycholodzy poczytaj choćby tu: http://ebobas.pl/artykuly/czytaj/179/wy ... ac-czy-nie czy tu http://rodzice.net/news/kara/
No patrz, sądziłam, że mechanizmy obronne są wynikiem prób dostosowania się dziecka do jego środowiska. „To, jaki typ osobowości charakteryzuje danego człowieka zależy od tego, co jako pierwsze zachwiało w dzieciństwie jego poczuciem bezpieczeństwa, która z emocji opanowała go najsilniej i jaki mechanizm obronny wykształcił się na samym początku.”
Osobiście za wrodzony uważam typ układu nerwowego (wysoko- lub niskoreaktywny), z którym powiązany jest poziom ekstrawertyzmu.
Chyba wszyscy zgodzą się z twierdzeniem, że rodzice ponoszą odpowiedzialność za wychowanie dziecka. Jednak nieświadomie zaszczepiają dzieciom mechanizmy (któż chciałby świadomie je „okulawić”?), bo sami są nieświadomi swoich. Wiążą się z tym różne urazy, żale czy poczucie krzywdy jakie potem te dorosłe dzieci noszą w sobie i winią za nie rodziców (patrz ). I zdarza się, że dzieci, i te młodsze i te dorosłe, jakoś próbują ich ukarać. Też nieświadomie.
Jak wiesz, niezdrowe 9-tki unikają konfliktów, nie potrafią odmawiać i raczej nie mają własnego zdania, dlatego dość łatwo je przekonać do własnego, bo one same nie wiedzą czego chcą. W sumie dość przyjemnie się z nimi żyje. Czasem tylko jak się przegnie wybuchną gniewem, ale sytuacja szybko wraca do „normy” i nie pociąga to za sobą konsekwencji. Wiele osób podświadomie chętnie z tego korzysta, bo to wygodne. Ale są też osoby, które potrafią „wywęszyć” tę słabość i na własne potrzeby ją wykorzystać. I to nazywam „żerowaniem” na 9-tkach. To może być toksyczny rodzic, rodzeństwo, przyjaciel, małżonek czy szef. A żeby było śmieszniej, mimo, że żerują świadomie to działają tak z powodu nieuświadomionych mechanizmów obronnych.
W obu sytuacjach pojawia się poczucie krzywdy. Skoro jest krzywda to wg. Ciebie powinna się pojawić kara. Tylko jaka? Poprzebijać opony, obić pysk, podpalić dom, wrobić w morderstwo?
Można też pielęgnować w sobie to poczucie urazy i krzywdy. Ale i w jednym i drugim przypadku samemu będzie się ponosić konsekwencje takiego działania, a nie tamta osoba. To kolejne działanie na własną szkodę. W ten sposób pozwalamy, aby te osoby szkodziły nam nadal.
Można też świadomie wybrać wybaczenie i pozbyć się tego wszystkiego. Uwolnić.
Czyżbyś sugerował, że lepiej ode mnie wiesz co czuję teraz i co czułam kiedyś?Agon pisze: Link, który podałaś zawiera porady dla osób, które trawi niezaspokojona żądza zemsty i nie podano w nim niczego konkretnego poza właśnie typowym dla 9tek stłumieniem gniewu i uznaniem, że nic się nie stało. To, że nie ma w tym sztucznego altruizmu typowego dla 2jek, nie znaczy, że jest to dobre. Jasne, nie wybaczasz dla dobra oprawcy, tylko dla własnego, tyle że to i tak wygląda na zwykłą racjonalizację własnej niemocy. Po prostu jest w stylu pasywnie egoistycznej 9, a nie w stylu fałszywie altruistycznej 2.
Zauważ, że dla autora najważniejszy jest w tym wszystkim spokój ducha, uwolnienie się od nienawiści, czyli w skrócie święty spokój. 0 koncentracji na zmianie zachowania oprawcy w imię uwolnienia się od gryzącego uczucia nienawiści. Tymczasem to uczucie występuje i ma swoją rolę, jego celem jest ukaranie oprawcy, wpłynięcie na oprawcę w taki sposób, by uległ przemianie. Jeśli oprawca nie zostanie ukarany, to nadal będzie robił to co robi. Poza tym w tym tekście jest swoisty paradoks - niby wybaczasz oprawcy, a tak naprawdę mu nie wybaczasz, bo nadal go nie cierpisz, nie chcesz tylko by miał satysfakcję z tego, że miotasz się w nienawiści. Nadal go nienawidzisz, ale już w inny "pusty" sposób, bez gniewu, to w stylu niezdrowej 9.
"Nic się nie zmienia od na dupie siedzenia." Ranczo
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Wybaczanie i wszelkie uczucia w trakcie i po
A to jest bardzo ciekawe spojrzenie. W każdym tekście o "uzdrawiającej mocy wybaczania" są jakieś smęty, a tutaj jest konkret. Dobry cytat, dzięki SmokuZielony smok pisze:I am forgiving not for you, but for me
I am forgiving because
I want my power back.
Caroline Myss
Ano właśnie.....
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix