Socjonika - ILE (ENTp)

[Czekolada]

napisałem J/P a nie j/p

To jest to samo.

[e7th04sh]

Nie, różnica w tym, że j/p jest w socjonice a J/P w mbti. Och, czepiacie się... mam na myśli, że on jest judging a ja perceptive. I denerwuje mnie, że mnie ocenia.

[Orest_Reinn]

Ale MBTI nie opisuje relacji... Poza tym kamilri w MBTI jest chyba INTP (chyba)

[NoMatter]

Nie, w mbti INTj to INTP, INTp to INTJ :]
Kwestia innego sposobu szeregowania funkcji.

Poza tym kamilri w MBTI jest chyba INTP (chyba)

Tak. Mówił kiedyś.

[e7th04sh]

teoretycznie, ale to nie reguła bez wyjątków

nie chce mi się już tłumaczyć wszystkiego co pisze... :/ sorry

[M.]

Ha, NM, to tłumaczy dlaczego ostatnio się zainteresowałam, czy czasem INTp to ja.

[Kimondo]

Kurczę teraz się zastanawiam i to bardzo pasuje do mnie. taki nagły przebłysk geniuszu. Ignorowałem dotychczas myśli że mogę być ekstrawertyczny ale to jest możliwe.

[boogi]

Jeżeli ekstrawertyczność kojarzyła Ci się z towarzyskością, to fakt, można było doznać konfuzji. W sensie socjonicznym jednak estrawertyczność oznacza, jakby to ująć, "zdobywanie nowych terenów", wydatkowanie swojej energii. Klub NT (jego przedstawicielem jest ENTp) będzie więc zorientowany na zdobywanie nowych doświadczeń naukowych, technicznych, różnego rodzaju zainteresowania w tym kierunku będzie rozwijał. Ale niekoniecznie musi być głośny, wygadany, towarzyski. A kojarzę, że jesteś właśnie osobą bardziej prywatną niż towarzyską.
Np. bardziej towarzyski niż ENTp będzie jego dual ISFp, który jest introwertyczny. Jako przedstawiciel klubu SF będzie generalnie lubił towarzystwo ludzi, odnajdywał się bezproblemowo w sytuacjach społecznych (ENTp może mieć dla odmiany problem ze zrozumieniem reguł i zasad społecznych). Jednakże ISFp, jako introwertyk, nie będzie organizatorem wielkich imprez, nie będzie sam zdobywał wielu znajomości - nie będzie kierował swojej energii na zewnątrz. Za to jeżeli ktoś wykaże inicjatywę i będzie chciał nawiązać znajomość z nim, to bardzo chętnie ją przyjmie. ENTp może (ale nie musi) nie być wcale zorientowany na ludzi.
Ogólnie I/E określa kierunek energii (na zewnątrz, do wewnątrz), zaś klub NT/NF/SF/ST określa obszar "zainteresowań" (odpowiednio: naukowy/humanistyczny/towarzyski/pragmatyczny)

[SuperDurson]

Dlatego właśnie odchodząc do mylących nazw "intro/ekstra -WERtyk" zaczerpniętych z psychologii i sugerujących coś zupełnie innego niż socjoniczna obiektowość/relacyjność: zaproponowano i obecnie używa się nazw introTYK i ekstraTYK (po angielsku: extratim, introtim)

W psychologii ekstraWERtyzm oznacza kierunek przepływu energii z zewnątrz do jednostki - jednostka ładuje się wśród ludzi. Oznacza też cały zespół cech, metod i zachowań występujących z różnym nasileniem w zależności od stopnia ekstrawertyzmu. Są na przykład jednostki "pośrodku" skali zwane ambiwertykami.

W socjonice z kolei ekstraTYZM oznacza obiektowość jednostki. Ekstratyk operuje i skupia się na zewnątrznych obiektach-"rzeczach". Nie ma żadnej skali, nasilenia i stanów pośrednich - to cyfrowe 0/1.

http://www.wikisocion.org/en/index.php?title=Extratim
http://www.wikisocion.org/en/index.php? ... sychology)

[sjofh_ystad]

Fajny cytat z opisu funkcji dominującej Ne u ILE:
"Aby zapalić się pomysłem, musi sam go stworzyć."

Sądzę, że w połączeniu z moją Piątkowością to w dużej mierze tłumaczy, czemu nigdy się nie nadawałem i nie będę nadawać do żadnej terapii. Psychologa/terapeutę traktowałbym pewnie jak intruza lub kretyna, ewentualnie (gdyby był ewidentnie głupi lub odwalał amatorszczyznę) obydwa naraz.

Nie zmienia to faktu, że niezmiernie cenię osoby dobre w swoim fachu, jaki by on nie był.
Poza tym, sądzę, iż powyższy cytat należy odczytywać inaczej niż "ENTp-y to samolubne i narcystyczne buce" xD Bardziej w kontekście dotyczącym głębokich zakamarków naszego umysłu i procesu tworzenia nowych idei/przekonywania się do czegoś.

[sjofh_ystad]

A jednak zrąbane tłumaczenie, w oryginale cytat jeszcze lepszy i tym razem nie ma wątpliwości interpretacyjnych (jeśli się chwilę pomyśli). Tłumacz nie popisał się wyobraźnią.

To light up the idea, he should do it "their". ---> Aby zapalić się pomysłem, musi go uczynić "swoim"

(To po angielsku też jakoś dziwnie brzmi, ale nie chce mi się sprawdzać; wierzę, że sens oryginału został zachowany, zresztą brzmi po naszemu tak, jak powinno.)

[Enturie]

ILE... Spróbuj człowieku uwierzyć, że zrobi co obiecał...

[Ketchup_suicide]

Chyba to mój typ, ale nie wiem. Z każdego mi coś pasuje :F