Ael pisze:Zainspirowane tym oto reportażem: [urlhttp://
www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,1 ... okieobcasy[/url]
Pytania, które mi przyszły do głowy w związku z tekstem:
W gruncie rzeczy, to jest relacja studenta Polskiej Szkoły Reportażu na temat Natalii, która ma osobowość zależną i ma jakąś szczególną niechęć do narcyzów, którzy według niej opanowali instytucje terapeutyczne na oddziale nerwic.
1. Co sadzicie o samym pojęciu "patologia osobowości"?
2. W reportażu opisany jest zamknięty ośrodek, w którym takie patologie się "naprawia". Co myślicie o tego typu terapii?
ODPOWIEDŹ:
1. Nie piszę tu o schizofrenii lub o patologicznej paranoji, które są najwyższym stopniem degeneracji psychicznej oraz o zaburzeniach spowodowanych fizyczną degeneracją mózgu w typie Alzheimera, czy Dementi Starczej.
Piszę o normalnej "patologii osobowości", czyli o potrzebie i jednocześnie niemożności egzekwowania swoich potrzeb psychicznych i fizycznych w codzienym życiu, bo to wlaśnie doprowadza ludzi do patologicznej osobowości. Stwierdzenie w typie: "Wiem, że coś jest ze mną nie tak i zdaję sobie sprawę z rzeczywistości, ale wiem, że nie potrafię w tej rzeczywistości efektywnie egzystować, chociaż staram się najlepiej jak potrafię, jest największym problemem dla wielu ludzi. " I to jest główny problem związanym z patologią osobowości.
A więc, patologia osobowości, to moim zdaniem jest niedopasowanie społeczne lub życie w otoczeniu, które nie sprzyja rozwojowi naszej osobowości i nam personalnie, i z tego powodu powstają problemy psychiczne. To może być w dzieciństwie, ale również w każdym momencie w życiu, a szczególnie dla ludzi słabych, którzy nie mają sami z siebie pewności siebie i siły przebicia, ale w głównej mierze polegają na innych i wierzą, że inni coś dla nich zobią.
W USA jak ktoś nie ma ładnych zębów, ale ma swoje niedoskonałe zęby, a nie protezy, czy implanty, to nawet nie może pracować w sklepie na kasie. Więc dla wielu ludzi jest to poważny problem życiowy.
Natalia, bohaterka artykułu w "Gazecie Wyborczej", która nie jest psychicznie chora, ale ma pewne problemy psychiczne ze sobą, bo jest uległa wobec innych mówi tak:
- Zaburzenia osobowości wynikają z nieefektywnego dorastania - wyjaśnia [Natalia]. Chodzi o dorastanie, które z jakiegoś powodu zatrzymało się na pewnym etapie. Skutkiem tego jest nieumiejętność dostosowania się do reguł życia w grupie lub związku, a w konsekwencji także depresje, uzależnienia (od narkotyków, alkoholu, seksu), zaburzenia odżywiania."
Natalia "wie o tym dzięki codziennej terapii grupowej, którą odbywa przed południem. Po obiedzie jest czas na zajęcia w ramach muzyko- lub plastykoterapii oraz tzw. [dostosowania pacjenta] do społeczność." A mnie ten opis kojarzy się z pobytem na koloniach jak byłam dzieckiem.
Sacharow był zamknięty w szpitalu psychiatrycznym w w ZSRR z powodu swoich antysowieckich poglądów politycznych , bo nie chciał się pogodzić z systemem społecznym, w którym musiał żyć. Dzisiaj elity na Zachodzie swoich przeciwników nazywają psychiczne chorymi i paranoikami np. Hillary Clinton nazywa tak Donalda Trumpa, który absolutnie nie ma takich cech charakteru, ale to nie przeszkadza, że cały tzw. "wolny" świat wierzy, że Donald Trump ma problemy psychiczne, a Hillary nie, bo tak im powiedzieli w mass mediach.
Oskarżenie o chorobę psychiczną jest standardowym elementem w walce politycznej (obecnie postępowców i marksistów) z całą resztą społeczeństwa.
2. Jak taka terapia pasuje pacjentom, to pacjent nie ma zamiaru jej podważać. Ale czy można zmienić osobę zależną od innych ludzi, jaką deklaruje się być bohaterka artykułu Natalia, aby stała się osobą prawidziwie niezależn? Ona zawsze będzie zależna. Ona i tak nic nie rozumie nic sama z siebie, ale tylko to, że jest zależna od innych ludzi, to tylko dlatego, że wierzy innym, że oni chcą jej dobra i, że działają na jej korzyść. A to, że psychoterapeuci wmawiają jej, że jest niezależna, bo wierzy psycho-tereapeutom, a to czy jest naprawdę niezależna, to jest zupełnie inna sprawa.
Terapeuci najbardziej lubią leczyć słabe osoby, czyli takie osoby, które są im są całkowicie uległe, poddane i oddane... terapeuta nawet blisko nie dotknie osoby, która ma własną wolę, własne zdanie i jest pewna siebie. Alle to może opiszę kiedy indziej.
W tym artykule w "Gazecie Wyborczej" osobowość borderline (osobowość niestabilana emocjonalnie) i osobowość histrioniczna (osobowość dramatyczna, teatralna) jest przypisana osobowości narcystycznej przez główną bohaterkę artykułu -- Natalię -- i bezkrytycznie zrelacjonowana przez Studenta Polskiej Szkoły Reportażu w "GW".