Styl
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Nie cierpie oficjalnych imprez. Nie nawidze ubierać się w koszule krawaty, garnitury. Wole swój ciemno czarny strój. Glany, bluze, koszulke, ciemne spodnie. I jeździć swoim autem którego rejstracja wzbudza wsród wierzących dziwny grymas na twarzy. A szczególnie jak musze czasem wjechać na teren parafii. A styl ubioru jest niezbyt określony. Nie należe praktycznie do jakiejkolwiek subkultury.
4w5
Tira mira sfora potwora połknie Cię WIELKA ZMORA
Tira mira sfora potwora połknie Cię WIELKA ZMORA
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Hehe, należysz więc do tych bardzo stereotypowych gości, którzy nie chcą należeć do żadnego stereotypu. Brak maski też jest maską. Czytałeś może Gombrowicza?
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
oglądałem
wszystko zależy co mamy na myśli mówiąc maska. Ja bym to nazwał "indywidualnym patrzeniem" przez innych. To że jedni mnie określają jako metala, ktoś jako punka, a inny jako gotha to ich indywidualny pogląd. jestem sobą. moją maską może być jedynie określone zachowanie które powoduje niepełne ukazywanie własnej oosby. Jest to więc maska tylko zasłaniająca która nie powoduje zniekształcenia mojej osoby.
wszystko zależy co mamy na myśli mówiąc maska. Ja bym to nazwał "indywidualnym patrzeniem" przez innych. To że jedni mnie określają jako metala, ktoś jako punka, a inny jako gotha to ich indywidualny pogląd. jestem sobą. moją maską może być jedynie określone zachowanie które powoduje niepełne ukazywanie własnej oosby. Jest to więc maska tylko zasłaniająca która nie powoduje zniekształcenia mojej osoby.
4w5
Tira mira sfora potwora połknie Cię WIELKA ZMORA
Tira mira sfora potwora połknie Cię WIELKA ZMORA
-
- Posty: 882
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
- Lokalizacja: Wrocław
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Myślisz, że to leki?
Też zauważyłam zamiany w swoim zachowaniu i już sama nie wiem wynikiem czego to jest - leków, terapii, zaburzenia, hormonów? Przerażające trochę, bo mam wrażenie, że pod różnymi, często zmieniającymi się względami, jestem zupełnie innym człowiekiem, tylko nawet nie umiem sprecyzować względem jakich czasów.
Też zauważyłam zamiany w swoim zachowaniu i już sama nie wiem wynikiem czego to jest - leków, terapii, zaburzenia, hormonów? Przerażające trochę, bo mam wrażenie, że pod różnymi, często zmieniającymi się względami, jestem zupełnie innym człowiekiem, tylko nawet nie umiem sprecyzować względem jakich czasów.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Mózg+układ nerwowy, a więc wszystkie nasze uczucia i całe myślenie - można na niego wpływać na różne sposoby.
Lekami.
Zmianą myślenia.
Butaprenem.
Zasugeruję, że po prostu spróbowałyście trochę zmiany sposobu myślenia, a efekt jest o wiele lepszy niż przy lekach Bo kiedy odstawi się leki, i ma się nawrót złego samopoczucia (jakkolwiek by to zwał), to trzeba znowu wziąć leki. Ale można też na siłę trzymać sztuczny uśmiech przez pół minuty i siłą woli wprowadzić myślenie na pozytywne tory. Mnie pomaga, a i wtedy nad sensem życia łatwiej jest się zastanawiać, bo myśli rozpędzone są już pozytywnie (i więcej odpowiedzi wyprodukuje umysł, nie tylko "bezsensownie pozytywnych", ale wszelakich), niż gdyby były rozpędzone w kierunku negatywnym (wtedy to nic konkretnego nie mogę wymyślić, czuję tylko dołek).
A tak w ogóle, to gdzie jest mój klej?
Lekami.
Zmianą myślenia.
Butaprenem.
Zasugeruję, że po prostu spróbowałyście trochę zmiany sposobu myślenia, a efekt jest o wiele lepszy niż przy lekach Bo kiedy odstawi się leki, i ma się nawrót złego samopoczucia (jakkolwiek by to zwał), to trzeba znowu wziąć leki. Ale można też na siłę trzymać sztuczny uśmiech przez pół minuty i siłą woli wprowadzić myślenie na pozytywne tory. Mnie pomaga, a i wtedy nad sensem życia łatwiej jest się zastanawiać, bo myśli rozpędzone są już pozytywnie (i więcej odpowiedzi wyprodukuje umysł, nie tylko "bezsensownie pozytywnych", ale wszelakich), niż gdyby były rozpędzone w kierunku negatywnym (wtedy to nic konkretnego nie mogę wymyślić, czuję tylko dołek).
A tak w ogóle, to gdzie jest mój klej?
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
najlepszy nawet posiłek nie będzie mi smakował jeśli zostanie podany w naczyniu o niesatysfakcjonującym mnie kształcie , kształcie na który akurat mam ochotę,
jestem całkowicie oddana czerni , ubóstwiam również fiolet,
włosy idealne to sięgające łopatek, mających tak piękną formę, lubię też obojczyki, w ogóle zarysy kości odbijające sie na skórze,
mam tendencję do utrzymywania rupieciarni, nie potrafię pozbyć się przedmiotów mających dla mnie wartość sentymentalną, powiązanych z moją osobą, otaczam je pewnego rodzaju kultem
nie potrafię zrezygnować ze spódnic nawet w najgorszy mróz, nie znoszę chodzić w spodniach ,brak mi w nich swobody,
w przypadku ciuchów poszukuje niebanalnych krojów,ważną funkcję pełni też odpowiedni materiał
jestem całkowicie oddana czerni , ubóstwiam również fiolet,
włosy idealne to sięgające łopatek, mających tak piękną formę, lubię też obojczyki, w ogóle zarysy kości odbijające sie na skórze,
mam tendencję do utrzymywania rupieciarni, nie potrafię pozbyć się przedmiotów mających dla mnie wartość sentymentalną, powiązanych z moją osobą, otaczam je pewnego rodzaju kultem
nie potrafię zrezygnować ze spódnic nawet w najgorszy mróz, nie znoszę chodzić w spodniach ,brak mi w nich swobody,
w przypadku ciuchów poszukuje niebanalnych krojów,ważną funkcję pełni też odpowiedni materiał
Jeśli chodzi o ubranie to jeszcze nie tak dawno świata prawie nie widziałam poza czernią. Teraz coraz więcej najróżniejszych kolorów wkrada mi się do szafy, choć nadal są one głównie w stonowanych odcieniach. Po prostu źle się czuję mając na sobie rzeczy w zbyt żywych, krzykliwych kolorach... No chyba, że są to tylko dodatki
Odwrotnie za to jest jeśli chodzi o otoczenie - w pokoju prawdziwa eksplozja barw (zarówno ściany jak i przedmioty dekoracyjne). Aż się ludzie dziwią jak przychodzą do mnie po raz pierwszy 8)
Bardzo też lubię patrzeć na osoby kolorowo ubrane, zawsze wywołuje to u mnie uśmiech
Odwrotnie za to jest jeśli chodzi o otoczenie - w pokoju prawdziwa eksplozja barw (zarówno ściany jak i przedmioty dekoracyjne). Aż się ludzie dziwią jak przychodzą do mnie po raz pierwszy 8)
Bardzo też lubię patrzeć na osoby kolorowo ubrane, zawsze wywołuje to u mnie uśmiech
pod tym mogę się podpisaćmisiek pisze:co do ulubionego kubka... mam takich kilka... są one moje i czuje się źle gdy pije z nich osoba na której mi nie zależy...
. 4w5 . INFp .
"My dreams were all my own;
I accounted for them to nobody;
they were my refuge when annoyed ---
my dearest pleasure when free."
/ Mary Shelley
"My dreams were all my own;
I accounted for them to nobody;
they were my refuge when annoyed ---
my dearest pleasure when free."
/ Mary Shelley
Dokładnie tak! Nie lubię zbyt ostentacyjnie zwracać na siebie uwagi, liczy się osobisty komfort, a nie sposób, w który będę wołał 'jestem inny' (takie kombinowanie wcale do mnie nie pasuje).skylines pisze:źle się czuję mając na sobie rzeczy w zbyt żywych, krzykliwych kolorach... No chyba, że są to tylko dodatki :)
Krótko: Uwielbiam koszule, do tego jakieś pasujące spodnie i sportowe buty, taki nieformalny, aczkolwiek elegancki styl. Tyle.
Mam taki jeden, wyłącznie dla mnie, nigdy do częstowania / udostępniania.misiek pisze:co do ulubionego kubka... mam takich kilka... są one moje i czuje się źle gdy pije z nich osoba na której mi nie zależy...
czterywpięć
"a te słowa, te zdania, bukiet fraz i sentencji,
są jak ziarna czarnej kawy; i choć
powietrze rozciera je, spalając w bezkres
zapach tenże schwycić zdążę sercem, wcześniej"
"a te słowa, te zdania, bukiet fraz i sentencji,
są jak ziarna czarnej kawy; i choć
powietrze rozciera je, spalając w bezkres
zapach tenże schwycić zdążę sercem, wcześniej"
Tak jak większość uwielbiam czerń, dla wielu ludzi z mojego otoczenia jest to dziwaczne... dlatego postanowiłam zmienić otoczenie:] Zdarza mi się jednak ubrać coś bardzooo kolorowego, bo całe życie przechodzę ze skrajności w skrajność
Co do ulubionych rzeczy:
-kocham swoje łóżko, albo raczej materac twardy
-moje popękane mp4 też lubię
-plastikowe łyżeczki lubię
-stare trampki, które zszyłam agrafkami też kocham
i to tyle:P
Co do ulubionych rzeczy:
-kocham swoje łóżko, albo raczej materac twardy
-moje popękane mp4 też lubię
-plastikowe łyżeczki lubię
-stare trampki, które zszyłam agrafkami też kocham
i to tyle:P