Wariaci

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Matea
Posty: 1162
Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: z wnętrza :>
Kontakt:

#31 Post autor: Matea » niedziela, 14 grudnia 2008, 22:10

Rilla pisze:Upadłe anioły, Ikary ludzkości. Ludzie o niezwykłej wrażliwości, potencjale, których zniszczyło życie. Bo oni nie nadają się do tego życia, do tego świata. Oni są z innego wymiaru. Zniszczeni, sponiewierani, ogarnięci niezmiernym cierpieniem, z zatraconą osobowością. Kim są? Tym, kim byli? Tym, kim są? A może tym, kim będą?
Dokładnie.
Rilla pisze: A Ty co "nie"? Nie zrozumiałam sensu zdania. Mnie też tacy ludzie fascynują. Właśnie z tego powodu, o których napisałam, dlatego, że są dla mnie niezwykli.
Myślę ,że to są ludzie ,którzy mają wiele ciekawych opowieści...
Rilla pisze: A co do słowa, to jest to dla mnie słowo bez większego znaczenia. W tylu kontekstach, sytuacjach się go używa, że zatraciło swoja istotę. Takie rozmyte "coś", co oznacza wiele i mało jednocześnie.
Bo ciężko jest tak naprawde ustanowić granicę normalności.


"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison

_ 4w5_ (ENFj)

"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."

"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#32 Post autor: Rilla » poniedziałek, 15 grudnia 2008, 18:04

Oj tak, tacy ludzie mogliby wiele opowiedzieć. Tylko często przez swoją chorobę nie mogą.

Kiedyś, jakieś ponad dziesięć lat temu, gdy spacerowałam z koleżanką po parku, zobaczyłam na ławce pewnego starszego pana. Siedział przygarbiony i żywo gestykulując mówił coś komuś. Stałam jak wryta i podziwiałam tę scenę. Za wszelką cenę chciałam zobaczyć tę osobę, z którą rozmawiał pan. Nie byłam w stanie. Ona była niewidzialna! Widział ją tylko ten pan. Wtedy, będąc dzieckiem nie znałam chorób psychicznych. Myślałam, że ten pan ma Dar i widzi swojego przyjaciela. Och, bardzo mu zazdrościłam. Też chciałam widzieć swojego przyjaciela.
Ta scena utkwiła mi w pamięci tak mocno, że za każdym razem, gdy do niej wracam, mam wrażenie, jakby to było dziś.

Myślę, że wielu z nas, Czwórek, chciałoby widzieć, wiedzieć, czuć więcej od innych ludzi, ale nie zdaje sobie sprawy, że zbyt wielkie odstępstwo od normalności może prowadzić do nieszczęścia. I tu gorąco polecam film "Piękny umysł" reż. Rona Howarda.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
Matea
Posty: 1162
Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: z wnętrza :>
Kontakt:

#33 Post autor: Matea » poniedziałek, 15 grudnia 2008, 18:15

Szaleństwo bardzo często wiąże się z tworczością ,nie myśleniem szablonowym. Tak myśle.
Ale człowiek potrzebuje chyba jakiś zasad ,chociażby po to ,żeby mieć punkt odniesienia.
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison

_ 4w5_ (ENFj)

"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."

"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#34 Post autor: boogi » poniedziałek, 15 grudnia 2008, 18:23

Rilla pisze:Myślę, że wielu z nas, Czwórek, chciałoby widzieć, wiedzieć, czuć więcej od innych ludzi, ale nie zdaje sobie sprawy, że zbyt wielkie odstępstwo od normalności może prowadzić do nieszczęścia. I tu gorąco polecam film "Piękny umysł" reż. Rona Howarda.
A co na to inni ludzie?
Ja mam "Piękny umysł" na co dzień w domu. Nie jest to zbyt fajne na dłuższą metę. Przypominam, że choroby psychiczne zazwyczaj nie biorą się znikąd ani bez powodu. Bardzo często ich podłożem jest jakiś lęk, strach, uraz z przeszłości. Czasem podłoże genetyczne. Czasem jedno i drugie, albo też określić się nie da.
Jeżeli jest to jednak reakcja obronna, to znaczy że człowiek gdzieś kiedyś za mocno dostał od życia. I teraz jest... inny. Załamał się, poddał, zdziwaczał. Różnie się to nazywa.

Nie chciałem się wypowiadać w tym temacie, bo zdenerwował mnie jego tytuł. Osoby chore psychicznie - to nie są wariaci. Wariat to jest człowiek normalny, który robi głupoty, mimo iż ma możliwość siły i woli by się powstrzymać od tego. Wariat to pajac rozbijający wystawy sklepowe, sprejujący ściany, pędzący 200km/h po drodze do Łeby powodując wypadek, w którym giną 4 znajome mi osoby. Przerasta go jego ego. To jest wariat.

Osoba chora psychicznie zaś nie zawsze wygląda tak, jak pięknie opisała to Rilla. Oczywiście, ma swój wewnętrzny świat, widzi np. swojego przyjaciela. Ale to przez to, że świat jej nie zrozumiał lub ona światu nie dała się zrozumieć. Albo jedno i drugie tak skolidowało, że w środku osoby coś pękło. I nie zawsze będzie to nieszkodliwy staruszek, rozmawiający z "kimś niewidzialnym" na ławce w parku. Czasem będzie to osoba groźna dla swojego otoczenia - przez nieświadomość. Znane są historie schizofreników, którzy zabili, którzy okaleczyli. Ja osobiście mam to drobne szczęście że moja mama do rękoczynów względem mnie nie dochodziła.

Tak więc jeszcze raz ponawiam swoje pytanie: co na to inni ludzie? Choroba psychiczna, być może wewnętrznie piękna (nie wiem tego, skąd mam wiedzieć? nie choruję chyba. tylko tak zakładam, już od wielu lat). Zewnętrznie jednak jest strasznie ciężką sprawą. Nie chciejcie, drogie Czwórki, uciekać w taki świat samotniczy (ja i mój wyimaginowany przyjaciel). Bo wokół jest wiele osób, które potrzebują Waszej niewyimaginowanej opieki.

To że rzeczywistość jest brudniejsza i trudniejsza niż marzenia, to nie ulega wątpliwości.
Ale tylko ona jest rzeczywista. Czasami aż do bólu.

"Dark clouds in your heaven." (słowa z piosenki zespołu In Flames; mam nadzieję, że ich obecność jest zrozumiała w kontekście tego postu)
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
Matea
Posty: 1162
Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: z wnętrza :>
Kontakt:

#35 Post autor: Matea » poniedziałek, 15 grudnia 2008, 18:39

Ten post chyba tylko świadczy o tym jak różnie mamy podejścia do "nienormalności".

Ja cały temat ujęłabym tak : "REALITY ID NOTHING".

A co na to inni ? Cóż ,niech spróbują "wejść" w świat wariatów i spróbują ich zrozumieć i to nie w tradycyjny sposób ,ale idąć za podpisem Snufkina...
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison

_ 4w5_ (ENFj)

"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."

"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#36 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 15 grudnia 2008, 21:19

.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 marca 2010, 13:32 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Matea
Posty: 1162
Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: z wnętrza :>
Kontakt:

#37 Post autor: Matea » poniedziałek, 15 grudnia 2008, 21:24

Snufkin pisze: W formie ciekawostki wam powiem, że podobno w obozach koncentracyjnych schizofrenicy odzyskiwali świadomość i otwierali się na innych ludzi żeby im pomać. Wiecie dlaczego ? Bo ich realne życie było dużo straszniejsze niż to obozowe. Widząc co się dzieje mogli być w końcu sobą, bez lęku. Widząc, że inni są przerażeni sami tracili wszelkie blokady.
No i właśnie o to chodzi. Że istnieją ludzie ,którzy nie mają klapek na oczach.
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison

_ 4w5_ (ENFj)

"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."

"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#38 Post autor: boogi » poniedziałek, 15 grudnia 2008, 21:30

Matea pisze:Ja cały temat ujęłabym tak : "REALITY IS NOTHING"
Usiądź na szpilce. Poczujesz, jak realna jest rzeczywistość.

To fakt, wszystko jest stanem umysłu - to, jak postrzegamy czy czujemy rzeczywistość, bodźce zewnętrzne. Odbieramy wszystko subiektywnie (obiektywność to bardzo często uśrednienie kilku subiektywnych poglądów). Ale nie zmienia to faktu, że obiektywna rzeczywistość istnieje. Czy kolor deski nazwiemy zielonym czy czerwonym - to ona tam jest.

Snufkin, mnie tak mama bluzga. Dzisiaj jakoś wyjątkowo mocno. Wiem, że ta choroba jest spowodowana lękiem i izolacją. Nie znam ciągle wszystkich lęków mojej mamy z przeszłości (ale rozmawiam z nią tak, żeby jak najwięcej poznać i jakoś to idzie), za to teraz już izoluje się sama. W sumie chyba całe życie to robiła. Tak jakoś wyszło...
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#39 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 15 grudnia 2008, 21:44

.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 marca 2010, 13:31 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Matea
Posty: 1162
Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: z wnętrza :>
Kontakt:

#40 Post autor: Matea » poniedziałek, 15 grudnia 2008, 22:07

boogi pisze:Ale nie zmienia to faktu, że obiektywna rzeczywistość istnieje. Czy kolor deski nazwiemy zielonym czy czerwonym - to ona tam jest.
A potrafisz to udowodnić ?
Snufkin pisze: Być może na początku może to się wydawać okropne ale iluzja zawsze jest gorsza od tzw. twardej i bolesnej prawdy.
A skąd wiesz ,że prawda jest twarda i bolesna ? :P
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison

_ 4w5_ (ENFj)

"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."

"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#41 Post autor: boogi » poniedziałek, 15 grudnia 2008, 22:24

@Snufkin: też mam podobnie. Nie mówię sporej części dowcipów które mi na myśl przychodzą (sytuacyjne) w towarzystwie często, bo np. uważam że ktoś nie zrozumie czy też że kogoś urażą. Nie wymyślam obraźliwych dowcipów z reguły, chodzi o to, że ktoś może być zbyt przeczulonym na swoim punkcie.
"Prawda was wyzwoli" od iluzji. A ja na to zaczepnie: "Iluzja was wyzwoli od bólu". Wybór?

@Matea: tak, bo ją tam widzę i przytłaczająca większość osób zapytanych "czy deska tam jest" odpowiedziałaby tak. W tym wszyscy którzy nie są chorzy psychicznie i którym nie będzie w głowie dowcip "a powiem, że jej nie widzę", oraz większość osób chorych psychicznie (co ciekawe jest swoją drogą, nie?).
Nie uciekaj Matea w jakąś straszną abstrakcję - to, że "to coś" nazwiemy drewnem, jest oczywiście pewną umową na określenie istniejącej rzeczywistości. Tak, wiem że istniejąca rzeczywistość to tak naprawdę tylko to, co jest impulsem w naszym mózgu - przynajmniej dla każdego człowieka subiektywnie - ale pomimo tego, czy myślimy tak, czy inaczej, obiektywna rzeczywistość istnieje obok nas. Większość osób zdaje sobie z tego sprawę i stąd pewne wspólne określenia umowne niektórych rzeczy. A inne przyjmuje się też za aksjomaty, albo coś nie potrzebującego dowodu. Pewna umowa społeczna. Ty poprosiłaś mnie o udowodnienie właśnie takiego aksjomatu.
Inna sprawa, że jeżeli będziesz patrzeć na deskę i nawet widzieć ją, to masz pełne prawo powiedzieć "jej tam nie ma". ;)

Matea pisze:
Snufkin pisze: Być może na początku może to się wydawać okropne ale iluzja zawsze jest gorsza od tzw. twardej i bolesnej prawdy.
A skąd wiesz ,że prawda jest twarda i bolesna ? :P
Doczytaj, o czym rozmawiamy w temacie który, taka ciekawostka, sama założyłaś - o ucieczce od rzeczywistości. Nie licząc średniowiecznych ascetów, to raczej ludzie uciekają właśnie nie od przyjemności, tylko od cierpień (a poza tym, asceci średniowieczni znajdywali przyjemność w tym, co dla mnie np. jest raczej nieprzyjemne). Skoro jest ucieczka od rzeczywistości (np. w chorobę psychiczną - to oczywiście ucieczka nieuświadomiona), to znaczy właśnie, że rzeczywistość okazała się zbyt twarda i bolesna dla osoby, która uciekła w chorobę.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 15 grudnia 2008, 22:30 przez boogi, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Pnin
Posty: 49
Rejestracja: sobota, 6 grudnia 2008, 12:26

#42 Post autor: Pnin » poniedziałek, 15 grudnia 2008, 22:30

Snufkin pisze:Aha mam jeszcze pytanie od siebie. Czy to normalne, że sam sobie wymyślam w głowie dowcipy z których się sam śmieję ? :?
Nienormalnym byłoby, gdybyś wymyślał sobie dowcipy, które Cię nie śmieszą.
Niektórzy ludzie wymyślają dowcipy (skecze) i jeszcze za to im płacą. Pewnie też ich śmieszą. ;)

Z osobami chorymi psychicznie nie miałem zbyt bliskiego kontaktu, natomiast się zetknąłem przelotnie z niepełnosprawnymi umysłowo od urodzenia. Trudno powiedzieć na ile są szczęśliwi, choć odniosłem wrażenie, że nie odbiegają w tym zakresie od ludzi "zdrowych".

Granicy szaleństwa nie chciałbym przekraczać. Raz, bo to kłopot dla innych ludzi, bliskich. Dwa. Nie koniecznie po tamtej stronie musi wyglądać to tak różowo. Nawet skłaniam się do tego, że to niczego nie zmieni na lepsze.

Rzeczywistość obiektywna - ciekawy temat.
Tak się zastanawiam, co by się stało, gdyby założyć, że tak nie istnieje. Dowód poprzez negację. (chociaż to chyba też nie wyjdzie).
4w5 / 6?

impos animi
VIP
VIP
Posty: 2251
Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
Lokalizacja: z nikąd

#43 Post autor: impos animi » wtorek, 16 grudnia 2008, 14:44

"Ale przypuśćmy, że nie znajduję się w szpitalu i że nic anormalnego mi się nie przytrafiło. Dobrze... a jednak... W iluż szaleństwach już brałem udział? O...
Choćbym był najzdrowszy... najrozsądniejszy...
Najbardziej zrównoważony
To przecież inni zmuszali mnie do popełniania
Czynów okropnych... zabójczych, a także
Szalonych, idiotycznych, tak, tak, rozpasanych...
Nasuwa się proste pytanie: czy, jeśli ktoś w ciągu paru lat pełni funkcję szaleńca, nie jest szaleńcem? I cóż z tego, że jestem zdrowy, jeżeli moje czyny są chore... Władziu? Ale ci, którzy zmuszali mnie do tego szaleństwa, również byli zdrowi
I rozsądni
I zrównoważeni... Przyjaciele, towarzysze, bracia, tyle
Zdrowia
A tak chore postępowanie? Tyle rozsądku
A jednak tyle szaleństwa? Tyle ludzkości
A jednak tyle nieludzkości? I cóż z tego, że każdy, poszczególnie biorąc, jet całkowicie trzeźwy, rozsądny, zrównoważony, jeżeli wszyscy razem jesteśmy jednym olbrzymim szaleńcem, co z furią
Tarza się, ryczy, wije, naprzód pędzi
Na oślep, granice własne przekraczając
I wyrywając siebie z siebie... Szał nasz
Jest poza nami, na zewnątrz... Tam, tam, na zewnątrz
Tam, gdzie się kończę ja, tam się zaczyna
Me wyuzdanie... I chociaż spokojnie
Ja w sobie mieszkam, to jednak zarazem
Poza mną błądzę i na ciemnych
Dzikich przestrzeniach, na nocnych obszarach,
Jakiejś bezgraniczności się oddaję!"
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.

Awatar użytkownika
Matea
Posty: 1162
Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2007, 19:40
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: z wnętrza :>
Kontakt:

#44 Post autor: Matea » wtorek, 16 grudnia 2008, 16:06

boogi pisze:
Matea pisze:
Snufkin pisze:Być może na początku może to się wydawać okropne ale iluzja zawsze jest gorsza od tzw. twardej i bolesnej prawdy.
A skąd wiesz ,że prawda jest twarda i bolesna ? :P
Doczytaj, o czym rozmawiamy w temacie który, taka ciekawostka, sama założyłaś - o ucieczce od rzeczywistości. Nie licząc średniowiecznych ascetów, to raczej ludzie uciekają właśnie nie od przyjemności, tylko od cierpień (a poza tym, asceci średniowieczni znajdywali przyjemność w tym, co dla mnie np. jest raczej nieprzyjemne). Skoro jest ucieczka od rzeczywistości (np. w chorobę psychiczną - to oczywiście ucieczka nieuświadomiona), to znaczy właśnie, że rzeczywistość okazała się zbyt twarda i bolesna dla osoby, która uciekła w chorobę.
To zależy jeszcze co uważasz za rzeczywiste ? Może ona uciekła DO prawdziwego świata ,podczas gdy dla Ciebie prawdziwy świata wygląda zupełnie inaczej. Skąd wiesz ,ze postepuje źle skoro oceniasz jej postepowanie przez pryzmat świata ,w którym TY żyjesz ?
"Ja nie jestem szalony. Mnie tylko interesuje wolność" - Jim Morrison

_ 4w5_ (ENFj)

"A ja włóczęga, niespokojny duch
Ze mną można tylko
w dali znikać cicho..."

"Together we stand, divided we fall" - Pink Floyd

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#45 Post autor: Snufkin » wtorek, 16 grudnia 2008, 16:08

.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 marca 2010, 13:31 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

ODPOWIEDZ