No ok, ten Ci się jeszcze udałMemory pisze:Co jest złego w 'I believe in dreams'? Sam ostatnio go przecież pochwaliłeś.
Pocałujesz mnieMemory pisze:Włączył mi się właśnie utwór Sixpence None The Richer - Kiss Me. Zgadnij co zaraz zrobię.
No ok, ten Ci się jeszcze udałMemory pisze:Co jest złego w 'I believe in dreams'? Sam ostatnio go przecież pochwaliłeś.
Pocałujesz mnieMemory pisze:Włączył mi się właśnie utwór Sixpence None The Richer - Kiss Me. Zgadnij co zaraz zrobię.
Ale wyszminkuj mocno usta. Szminką taką, co zostawia poważne ślady. Wyszminkuj bardzo mocno. I wtedy cmoknij monitor - w sam środek ekranu, długo i czule.Memory pisze:Na razie mogę najwyżej cmoknąć ekran, ale jeśli to Cię kręci, to... dla Ciebie wiele. ;p
Jejciu, ale mi tym poprawiłeś humor. Od razu zaczęłam śpiewać ^-^boogi pisze:Spotkałem jedną jedyną osobę jak na razie, która umieściła cytat z piosenki radosny. (Biały Kotek, patrz jej podpis na forum).
No więc właśnie. Rozumiem jakieś subtelne aluzje, jakieś :* w opisie, ale po co zaraz upubliczniać tyle tych misiów, żabek i miłosnych uniesień? Nie lubię takiej ostentacji, niedobrze się robi. Zresztą tak samo przeszkadza mi zachowanie zakochanych, którzy obściskują się w towarzystwie jakby nie mogli tego zrobić na osobności. Nie mówię żeby ich zaraz za to kamieniami obrzucać i kazać im udawać, że nic ich nie łączy - nie jestem zwolenniczką chińskiej kultury wstydu, to ich sprawa, ale mnie osobiście to przeszkadza, bo w takich sytuacjach czuję się niezręcznie. Cóż... Może jestem przewrażliwiona... A może po prostu cenię subtelność i nie narzucanie się innym.Shironeko pisze:A wyznania miłosne tylko po japońsku Kto ma rozumieć, ten zrozumie.
Franz Ferdinand. Sluchalem kiedys.Shironeko pisze:Jejciu, ale mi tym poprawiłeś humor. Od razu zaczęłam śpiewać ^-^boogi pisze:Spotkałem jedną jedyną osobę jak na razie, która umieściła cytat z piosenki radosny. (Biały Kotek, patrz jej podpis na forum).
Jeszcze jakiś czas temu wstawiałabym podobne relacje do koleżanki Memory. Teraz zdarza się, że mam ochotę wszystkich powiadomić - że coś mi się udało, że jestem szczęśliwa i śpiewam, że załatwiłam zadanie, które zoobowiązałam się, że zrobię wobec grupy (i nie muszę powiadamiać każdego z osobna).
A wyznania miłosne tylko po japońsku :wink: Kto ma rozumieć, ten zrozumie.
Ja mam w 99% opisy z piosenek...więc wesołe też się trafiają, i nawet nie tak rzadko.boogi pisze:Dobra. W sumie z historiami, i to wieloma. Spotkałem jedną jedyną osobę jak na razie, która umieściła cytat z piosenki radosny. (Biały Kotek, patrz jej podpis na forum).
Zawsze te wszystkie cytaty są SMUTNE. I to mnie drażni. Denerwuje. Po prostu nie lubię, kiedy ludzie się smucą
Niestety też ciężko mi sie oswoić, gdy para znajomych w moim towarzystwie nagle zaczyna się obściskiwać. W gruncie rzeczy podzielam radość z ich szczęścia, ale zaczynam też odczuwać dyskomfort, wolę odwrócić wzrok, niż przyglądać się radosnej scenie.Zresztą tak samo przeszkadza mi zachowanie zakochanych, którzy obściskują się w towarzystwie jakby nie mogli tego zrobić na osobności. Nie mówię żeby ich zaraz za to kamieniami obrzucać i kazać im udawać, że nic ich nie łączy - nie jestem zwolenniczką chińskiej kultury wstydu, to ich sprawa, ale mnie osobiście to przeszkadza, bo w takich sytuacjach czuję się niezręcznie.
Wyjaśniłabym Ci, ale zionęłoby to mizantropią a la dr House, więc sobie (a może przede wszystkim Tobie) daruję.Pnin pisze:Wiecie może?