El Kalafiorro pisze:Przyjaciel to... Inaczej, kumpel to znajomy, z którym mogę pogadać i duperelach, pójść na piwo, nawet ponarzekać. Przyjaciel to ktoś, z kim dzieli się swoje smutki i radości. Ktoś, komu powierzasz swe tajemnice. Ktoś kto się nie znudzi, bo długo trwa, zanim siódemka zaufa komukolwiek. Przyjaciel to ktoś, przed kim można się otworzyć i szczerze porozmawiać. Jest to ktoś, kto Cię zrozumie. To jest pojęcie ogólne, mityczne wręcz, bo nie każdy ma to szczęście znaleźć takiego prawdziwego przyjaciela. Co do jego zmiany, to raczej najpierw z nim rozmawiasz, co się stało, że się tak bardzo zmienił. Inaczej to nie przyjaciel tylko kumpel. Kumpla czasem można olać, choć mnie jak czwórce byłoby pewnie ciężko po prostu kogoś olać.
Orest... przeczytaj dokładnie to co napisała Kalafiorro. Pięknie to napisała. Ja od siebie jako od 7 dodam, ze jest mi bardzo ciężko zaufać komukolwiek na tyle, żeby pokazać mu kiedy i co naprawdę mnie męczy. I nie chodzi tu o takie 'męczenie' typu powiedz mi, że wszystko będzie dobrze. Jeśli jestem w dołku, czego nikomu oczywiście nie pokaże bo się boje i nie lubię, to mój przyjaciel to zobaczy, nawet jak będę to ukrywała. Ona dojrzy i zapyta co jest nie tak. Wtedy niekoniecznie jak kumpel musi iść ze mną na piwo, poklepać po plecach... mi wystarczy świadomość, że zawsze ma dla mnie czas, nawet jak jest to dzień przed egzaminem to nie powie mi że mam przyjść później, bo to nie jego problem. Nawet jak milczy to wiem, że tam jest i mi pomoże.
El Kalafiorro pisze:A zakładając hipotetycznie, że z jakiegoś powodu straciłaś chęć do spotykania się z przyjacielem, albo że zmienił się nie do poznania. Utrzymywałabyś znajomość z samego sentymentu i poczucia przywiązania?
Wiesz, Kalafiorro wspominała o tym... ale dla mnie istota przyjaciela polega na tym, że jak się go zdobędzie to wydaje mi się ze nie tak łatwo go naprawdę stracić. To jest coś bardzo bezinteresownego. Przyjaciel nie odpuści tak łatwo, to bardzo mocna więź, nie łatwo się takie zrywa. Jeśli ktoś jest Twoim naprawdę dobrym przyjacielem interesuje Cię co się stało, ze tak się zmienił... i zamiast się od niego odwracać starasz się mu pomóc. Po prostu jesteś obok i chcesz, żeby czuł, że może na Ciebie liczyć. A Ty jesteś szczęśliwy kiedy możesz mu pomóc... jest milion rzeczy które mogłabym napisać. Ale Kalafiorek ma rację... nie każdemu udaje się znaleźć prawdziwego przyjaciela, takiego na dobre i złe, który nie odwróci się jak się zmienisz, ale postara się Ciebie zrozumieć i ewentualnie pomóc.