Czy ósemka bywa naiwna?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Basket Case
VIP
VIP
Posty: 712
Rejestracja: piątek, 18 lipca 2008, 10:41

Czy ósemka bywa naiwna?

#1 Post autor: Basket Case » sobota, 29 listopada 2008, 17:57

Temat kontrowersyjny, odkrywający słabe strony ósemki... może takie, których ósemka nigdy nie chciałaby odkryć 8)


Ciekawa jestem jednak co sądzą na ten temat inne ósemki :)


Według mnie naiwność ósemki jest związana z jej prostolinijnością (że tak ładnie powiem ;P ) Świat ósemki jest nieskomplikowany jak ona sama. Ósemka mówi dokładnie to co myśli, a robi to co mówi... Naiwnie wierząc, że inni ludzie też tak funkcjonują... wiele razy się na tym złapałam :lol:



Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

#2 Post autor: Pablo » poniedziałek, 1 grudnia 2008, 04:45

Wiesz Basket co we mnie jest naiwne? Zbytnia otwartość i gadanie o rzeczach czaem dość osobistych (na pozór) osobom słabo poznanym. O doświadczeniach w różnych dziedzinach - międzyludzkich też. Może to kwestia tego że jestem facetem? Nie wiem.
Ale o tych które nie są jakimś moim kompleksem z przeszłości i z którymi się jakby pogodziłem albo zapomniałem tudzież wyrównałem rachunki - często są to doświadczenia dla przeciętnego człowieka dość kontrowersyjne ;) i stawiają mnie w świetle gościa po którym można się spodziewać że sporo widział i "niekoniecznie chcę o tym słuchać bo nie znamy się na tyle dobrze" albo "oj to okropne - człowiek który takich rzeczy próbował może być nieobliczalny, jest nieustraszony/niekorzesany -> wzbudza moją niepewność"

He he kurde narąbany jestem ale mimo tego, pewnych swoich pomysłów i doświadczeń tu nie ujawnię ale zbytnie wygadanie niektórzy postrzegają jako wkraczanie na terytorium "zakazane" albo gadanie o rzeczach których "nie wypada teraz jeszcze" rozmawiać. Taka niby "ufność" na starcie jest dla wielu wadą 8. W każdym razie ja się z tym nie raz spotykałem. Często też zauważyłem że ludzie się tego jakoś obawiają zamiast kurde pogadać o normalnych życiowych rzeczach jak ludzie!

Walisz prosto z mostu a większość ma taki schemat" najpierw zobaczyć tą osobę kilka razy, potem pogadać na temat jakiś pierdoł, potem bardziej konkretnie, zakolegować się, potem zaprzyjaźnić.... itp. Świetnie się bawię na bibach jak widzę że obcy są wstawieni albo nawaleni :lol: bo wiem że z założenia z nową twarzą trudniej pogadać ze względu na to że ma jakieś dziwne opory. Rzadko kto ich nie ma. Ja sam pić nie muszę - to kwestia tego jak otoczenie jest wyluzowane. Ludzie ogólnie za bardzo są spięci jak się nie znają.

A 8 wali wprost o czym chce i nie zwraca uwagi za otoczenie tzn. twarzą w twarz, nie na forum publicznym. Chyba ze ktoś swoją pozycją może to jakoś wykorzystać. Na gruncie typowo towarzyskim bez zawodowej hierarchii nigdy, ale też nie o rzeczach o których głupie komentarze innych bananów mogą ja zranić w jakiś sposób.

Awatar użytkownika
Basket Case
VIP
VIP
Posty: 712
Rejestracja: piątek, 18 lipca 2008, 10:41

#3 Post autor: Basket Case » wtorek, 2 grudnia 2008, 02:14

Pierwsze dwa akapity trafiają w sedno...
Zbytnia otwartość i gadanie o rzeczach czaem dość osobistych (na pozór) osobom słabo poznanym. O doświadczeniach w różnych dziedzinach - międzyludzkich też. Może to kwestia tego że jestem facetem? Nie wiem.
Ale o tych które nie są jakimś moim kompleksem z przeszłości i z którymi się jakby pogodziłem albo zapomniałem tudzież wyrównałem rachunki - często są to doświadczenia dla przeciętnego człowieka dość kontrowersyjne Wink
Zdecydowanie, to mogłaby być moja wypowiedź (poza momentem w którym piszesz na temat kwestii bycia facetem ;P )

Nie postrzegam tego jednak jako naiwności... mam kontrolę, mówię co chcę, nie mój problem, że ludzie uważają to za "kontrowersyjne"... chociaż po fakcie czasami dziwi mnie taka ich reakcja.

Dalej piszesz o "ufności na starcie"... to chyba to o co mi poniekąd chodziło. Myślec, że ósemka jest generalnie bardzo ufna. Wynika to prawdopodobnie z braku refleksyjności: chyba nie ma ósemki z mania prześladowczą... :lol: Postawa ludzi, którzy we wszystkich napotkany widzą: złodzieja, bandytę, czy gwałciciela wielce mnie bawi...

Żeby jednak tak pięknie i cukierkowo nie było to rzucam hasło: Ósemka jest podatna na manipulacje.

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

#4 Post autor: Kapar » środa, 3 grudnia 2008, 12:48

O tak jestem bardzo naiwny. Kto się do mnie torchę zbliżył, jeśli mu na to pozwoliłem... moja garda znika, moje osłony znikają, można bardzo łatwo mnie wykorzystać, staję się bezbronny i naiwny.
Jestem naiwny myśląc, że jeśli postępuje fair to i inni będą fair. Zapominam się tu nieustannie.
Sprawiedliwość - moje podejście do niej a te innych - tu jestem bardzo naiwny - w wierze w sprawiedliwość. Mam wrażenie że gramy wg jakiś zasad, oczywistych standartów, a na koniec wychodzi co innego. Gubię się, kiedy ktoś postępuje inaczej niż powiedział wcześniej a ostatecznie budzi to mój gniew, który przechodzi równie szybko jak przyszedł. W tym sensie jestem łatwowierny.
Tu jest pewna sprzeczność, co może nadaloby się do wątku o sprzecznościach: jestem przygotowany na baty od innych ludzi. Nie jestem zbyt ufny a jednak nadal moja naiwność wychodzi w pewnych okolicznościach. W jakiś obszarach jestem ufny a w innych zawsze jestem podejrzliwy, spodziewamsię najgorszego - nie wiem wg jakiego klucza rozdziela się to.

Jako dziecko byłem niesamowicie naiwny, nie potrafiłem zrozumieć czemu inne dzieciaki wyzywają się nawzajem, chętnie pożyczałem swoje rzeczy myśląc, że naturalne jest ich oddanie i tak dalej...

Wiara w ludzi się trochę przeciera u ósemki z biegiem czasu, dostaje się po dupie, co hartuje charakter. Tak ogólniej patrząć a nie tylko przez mój pryzmat.
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

#5 Post autor: yusti » środa, 3 grudnia 2008, 21:38

.
Ostatnio zmieniony niedziela, 10 października 2010, 21:46 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Tyler
Posty: 25
Rejestracja: niedziela, 13 stycznia 2008, 15:59

#6 Post autor: Tyler » czwartek, 4 grudnia 2008, 01:46

staram się być dobry dla innych, ale kiedy ktoś mnie, że tak powiem wydyma, to nieodzownym uczuciem jakie temu towarzyszy jest poczucie naiwności, a wtedy się ostro wkur wiam i następuje prosty mechanizm obronny - delikatnie mówiąc wysyłam do diabla i każę tam zostać - niestety trudno się ustrzec takim wypadkom i żyję w naiwności, że nikogo więcej nie będę musiał wysyłać do lucyfera i kolegów. sedno problemu u mnie tkwi w kruchym zaufaniu, gdzie poczucie wydymania i kolejnej naiwności jest reakcją łańcuchową potęgującą złość, chęć zemsty i izolacje od przyczyn sprawiających mi dany zawód. albo naiwność, albo samotność.

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

#7 Post autor: Pablo » czwartek, 4 grudnia 2008, 03:25

Widzisz Tyler dlatego zdrowy egoizm jest cholernie istotny :) Ja jak coś dla kogoś robię to raczej dlatego że lubię to robić.

Chociaż pamiętam że cholernie mnie zdołowała taka sytuacja z 4 lata temu wstecz. Na 1 roku studiów poznałem taką fajną dziewuchę. Potem się zakumplowaliśmy, ale tak z dystansu bardziej bo w innych grupach byliśmy. Potem po jakichś 2 latach dość płytkiej znajomości (ale była jakaś niesamowicie fajna komunikacja między nami i szanowałem bardzo tą osobę za jej poglądy) była jakaś akcja że jakaś pinda w jej grupie (i innych paru moich nieósemkowych dobrych znajomych), która jechała czasami tak bez wyraźnego powodu po ludziach, kiedyś pojechała po nich wszystkich. To był moment w którym się wkurzyłem i ostro panią Pindę prywatnie (bo bardzo nie lubię takich akcji pod publiczkę) zjechałem w imieniu całej tej grupki, bo ludzie już nie raz na nią narzekali i doszedłem do wniosku że i'ts time to kick some ass.
A jak się o tym ta moja kumpela dowiedziała to do mnie wystartowała że zachowałem się jak szczeniak, że nikt mnie o to nie prosił bla bla. Słowo daję że tak kopnięty w dupę i zdradzony to się w życiu chyba nie poczułem - resztę dnia miałem tak spieprzone że nawet na nauce się skupić nie mogłem. Stwierdziłem że - kxxxx coś tu nie gra! Potem starałem się z nią pogadać ale obstawała przy swoim zdaniu za co ją znienawidziłem za następne 2 lata i się wogóle nie odzywałem. Po raz pierwszy w życiu ktoś mi tak wyjechał za to że się za nim wstawiłem...

No ale jakiś rok temu się do mnie odezwała - spotkaliśmy się pogadaliśmy i jest znowu tak fajnie jak wcześniej :) chociaż przez 3 lata nie miałem ochotę na nią nawet patrzeć ;)

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#8 Post autor: Snufkin » niedziela, 4 stycznia 2009, 12:31

.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 marca 2010, 15:20 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

#9 Post autor: Pablo » niedziela, 4 stycznia 2009, 18:34

No nikt mnie nie prosił ale wiesz.... ;) W kazdym razie po tej akcji trochę zmieniłem pod tym względem postępowanie.

Jakby ktoś się tak władował w moje sprawy? Nikt mnie nigdy nie bronił :lol: więc ciężko mi powiedzieć. Sądzę że z jednej strony byłbym mocno rozczarowany tym że ktoś się wpieprza w moje sprawy i załatwia je za mnie z drugiej chyba bym to też docenił.... nie wiem sam.

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#10 Post autor: boogi » niedziela, 4 stycznia 2009, 19:12

Pablo pisze:No nikt mnie nie prosił ale wiesz.... ;)
A wytykał Dwójkom to, że próbują innych na siłę uszczęśliwiać... :roll:

Dzisiaj będę zgryzol :P
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

#11 Post autor: Pablo » niedziela, 4 stycznia 2009, 19:22

ojjj nie pogłaszczesz mnie? :cry: może chociaż słówka "cześć" się doczekam?

:lol:

a bądź zgryzol boogie ;)

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#12 Post autor: boogi » niedziela, 4 stycznia 2009, 19:33

Pablo pisze:może chociaż słówka "cześć" się doczekam?
Cześć.
Pablo pisze:a bądź zgryzol boogie ;)
Właściwie, to chyba po prostu nie potrafię; tej umiejętności nie mam w genach jednak i jakoś nie chcę jej w sobie wyrabiać ;) (zresztą, Ósemka i tak by nie zrozumiała :twisted: )
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

#13 Post autor: Pablo » niedziela, 4 stycznia 2009, 20:59

boogi pisze:Cześć
Heloł ;)
boogi pisze:Właściwie, to chyba po prostu nie potrafię; tej umiejętności nie mam w genach jednak i jakoś nie chcę jej w sobie wyrabiać ;) (zresztą, Ósemka i tak by nie zrozumiała :twisted: )
Oj dobrze Ci chłopie, szczególnie jak między ludzi pójdziesz wierz mi :) na jeden dzień bym się mógł z dwójką na wcielenia zamienić - ciekawe jakby się wtedy świat odbierało...

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#14 Post autor: boogi » niedziela, 4 stycznia 2009, 21:32

Pablo pisze:Oj dobrze Ci chłopie, szczególnie jak między ludzi pójdziesz wierz mi :) na jeden dzień bym się mógł z dwójką na wcielenia zamienić - ciekawe jakby się wtedy świat odbierało...
Oj nie bierz mnie za takiego niedoświadczonego całkiem życiowo ;)
Jakby Ci się odbierało świat? A wyluzuj się całkowicie, zaufaj temu światu, zaufaj ludziom, odpręż się... przejdź w stan relaksu - wtedy poczujesz jak zdrowa Dwójka :)


... a chorej Dwójki próbować nie polecam, nawet nie chciej; boli; zwykle nie tylko Ciebie, ale i otoczenie. Zaufaj mi.


Żeby było chociaż na trochę w temacie: tak, manipulacyjne Dwójki same bywają naiwne jak cholera ;)
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: Czy ósemka bywa naiwna?

#15 Post autor: Mietła » sobota, 16 października 2010, 19:13

Czy ósemka bywa naiwna?

Bywa?! Ja się nie mogę pozbyć tej cechy. Wiele razy po dupie od życia przez to dostałam, ale bardzo opornie mi idzie nauka. Chociaż nie powiem - ostatnie kilka miesięcy chyba najbardziej przyczyniło się do zwalczania naiwności.

Niestety, nie mam wbudowanego myślenia, że ludzie to potencjalne mendy. Nie - ja myślę, że ludzie mają dobre zamiary względem mojej osoby. Dlatego jeszcze rok temu potrafiłam otworzyć się przed całkowicie obcą osobą (w pewnym obszarze oczywiście - mogę opowiadać różne nieciekawe informacje o swoim życiu, ale tak na dobrą sprawę nigdy nie przyznam się otwarcie do tego, co czułam, myślałam w danym momencie; są rzeczy, których nie powiedziałabym chyba nawet podczas sesji u psychologa). Za każdym razem, jak poznaję kogoś, kto wydaje się być w porządku człowiekiem, zaczynam się zachowywać bardzo naturalnie w dość krótkim okresie czasu.
Pamiętam, że zawsze bardzo się dziwiłam ludziom postępującym w znajomościach z jakąś rezerwą. Teraz ich podziwiam. Nawet zaczęłam tak robić - miła jest świadomość, że nie odsłania się siebie na tyle, żeby inni ci przywalili.

Właściwie moja naiwność przejawia się tylko w kontaktach międzyludzkich. Wierzę, że ludzie nie chcą dla mnie źle, tak jak ja nie chcę dla nich źle. Teoretycznie wiem, że każdy jest na swój sposób egoistą i jest duża szansa, że się na nim przejadę, jednak w pewnych sytuacjach naiwność jest górą, niestety...
Wierzyłam też, że ludzie nie potrafią być na tyle podli, żeby odwrócić się od kogoś w kryzysowym momencie. Szczególnie, jeśli wcześniej ta osoba im pomogła. Wydawało mi się to naturalne, że jeśli ja komuś pomogę, to potem mogę liczyć na pomoc od tej osoby. A tu taki ch*j...

ODPOWIEDZ