Co gdy 9tka ma problem?
Ja choć marzę o tym by ktoś mi pomógł i zauważył mój stan, nie jestem w stanie mówić o nim otwarcie. Wysyłam jedynie aluzje pragnąc by ktoś je rozszyfrował.
Poradzić więc mogę jedynie delikatne ciagniecie za język (konieczna jest tu jednak umiejętność rozeznania, gdzie jest granica między prawdziwą niechęcią o mówieniu o problemie a niemożnością jego wypowiedzenia)
Poradzić więc mogę jedynie delikatne ciagniecie za język (konieczna jest tu jednak umiejętność rozeznania, gdzie jest granica między prawdziwą niechęcią o mówieniu o problemie a niemożnością jego wypowiedzenia)
- Zielony smok
- VIP
- Posty: 1855
- Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: następna stacja...
Według znawcy Enneagramu Wojciecha Jóźwiaka
http://www.taraka.pl/index.php?id=enneasoba.htm
http://www.taraka.pl/index.php?id=enneasoba.htm
Zgadza się, swoje emocjonalne problemy załatwiam sam, dogłębnie przeżuwając je w samotności. Od znajomych oczekuję tylko jednego - mają mi nie przeszkadzać, źle reaguje na narzucanie mi jakichkolwiek form pomocy. Potrafię, tez przy pomocy przyklejonego uśmiechu, pięknie udać, ze wszystko jest OK. Nie pomożecie, nie będę was niczym obarczał.Dziewiątka-Mediator na kłopoty reaguje postawą: "sam jeden przeciw wrogiemu światu" - a jest to postawa Szóstki-Adwokata Diabła.
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
Re:
Myślę, że jestem dziewiątką (tak z testów wychodzi), ktoś mi powiedział, że nie tyle co nie chcę się wygadać ale boję się... może to i prawda boję się reakcji innej osoby.. lub czy to nie jest błahy problem, którym nie warto zawracać głowy innym.. albo może nie spotkałam osoby której mogłabym się zwierzyć czy zaufać... (ja to chyba jakaś inna jestem xD)Myślę, że 9 też chciałaby się czasem wygadać, ale nie chce dramatyzować, robić kłopotów.
- Grin_land
- Posty: 2459
- Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: tryb koczowniczy
Re: Co gdy 9tka ma problem?
Hej Montanek
miło powitać nową 9.
Ja się trochę bałam zwierzać innym ze względu na pierdołowatość problemów, ale mi częściowo przeszło i teraz tylko zadręczam niektórych swoimi bzdurami. Ale o naprawdę poważnych sprawach ciężko mi mówić i zwykle zwierzam się jednej tylko osobie.
miło powitać nową 9.
Ja się trochę bałam zwierzać innym ze względu na pierdołowatość problemów, ale mi częściowo przeszło i teraz tylko zadręczam niektórych swoimi bzdurami. Ale o naprawdę poważnych sprawach ciężko mi mówić i zwykle zwierzam się jednej tylko osobie.
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"
Re: Co gdy 9tka ma problem?
a witam ;]
hmm... u mnie to ciężko właśnie ze znalezieniem ów osoby...
wszystkie kontakty ograniczam do koleżeństwa ;] wiec jakoś tak ciężko zaufać mi komukolwiek... ( dziwny przypadek wiem )
[być w bliżej nie określonym miejscu i czuć się z tego powodu jak odludek... ] tak się właśnie najczęściej czuję ;]
hmm... u mnie to ciężko właśnie ze znalezieniem ów osoby...
wszystkie kontakty ograniczam do koleżeństwa ;] wiec jakoś tak ciężko zaufać mi komukolwiek... ( dziwny przypadek wiem )
[być w bliżej nie określonym miejscu i czuć się z tego powodu jak odludek... ] tak się właśnie najczęściej czuję ;]
9w1 ?
...być w bliżej nieokreslonym miejscu i czuć się z tego powodu jak odludek... to stan w którym się znajduje...
...być w bliżej nieokreslonym miejscu i czuć się z tego powodu jak odludek... to stan w którym się znajduje...
Re: Co gdy 9tka ma problem?
Kiedyś nie miałam problemu ze zwierzaniem się ze swoich problemów przyjaciołom. Aż do momentu, gdy zaczęłam mieć problem z okazywaniem swoich uczuć względem innych, i także mówieniem o nich. Wtedy jakby zamknęłam dla siebie tą część mojego ja, która cierpi z tego powodu, zaczęłam udawać przed wszystkimi że wszystko jest ok. Teraz nie mogę się przełamać, i gdy ktoś widzi że jest mi źle i pyta się, co się dzieje, odpowiadam "nic takiego, mam zły dzień". Tylko ten problem jakoś nie chce zniknąć, mam wrażenie, że jest dla mnie zbyt wielki, ale także krępujący i błahy jesli powiedziałabym o tym drugiej osobie. W sensie, że ona pomyślałaby, że jestem jakaś nieudolna, że nie potrafię poradzić sobie z taką pierdołą. Ot, cały sens mojego milczenia to lęk przed wyśmianiem i zlekceważeniem. Wygląda to trochę jak błędne koło :/
9w1
Poszukuję drogi idealnej.
Poszukuję drogi idealnej.
Re: Co gdy 9tka ma problem?
Skoro Dziewiątce wydaje się, że okazywanie przez nią swoich problemów jest dla innych problematyczne, to może pomoże podejście serdeczne, ale na luzie. Powiedzenie, że to normalne, jeśli się czymś przejmuje, to to jest ważne, bez znaczenia czy to drobiazg, czy coś ważnego. Pokazanie problemów nikomu nie zaszkodzi, człowiek czasem nawet chętnie oderwie się od własnych, by wysłuchać i pomóc innym. A Dziewiąteczce, na której mu zależy, w szczególności, to żaden kłopot, naturalna rzecz, a jak uda się pomóc, to będzie wielka radość, kiedy jednej osobie w relacji jest lepiej, to korzyść jest obopólna. Każdy ma różne problemy, większe czy mniejsze, ma prawo je mieć i czasem lepiej się nimi podzielić, razem łatwiej sobie radzić. Można delikatnie pociągnąć za język. Wszak 9 to nie 5 broniące swej prywatności i niezależności niczym lwica młode. Oczywiście nie nachalnie. Zawsze trzeba zostawić drugiej osobie tą osobistą przestrzeń, możliwość wycofania się i zdecydowania samemu, kiedy jet gotowa się zwierzyć. Ważne by być przy kimś, interesować się, słuchać.
Też tak miałam, dopóki kiedyś się nie przełamałam. Pierwszy raz pozwoliłam wtedy, by ktoś zobaczył moje łzy - a wtedy okazało się, że nikt mnie nie wyśmiał, dostałam dużo ciepła i serdeczności, usłyszałam parę mądrych słów, które pamiętam do dziś. Powoli przekonywałam się, że ludzie widzą, jak coś jest nie tak i jak nic nie mówię, to wychodzi tylko gorzej, bo się denerwują, nie wiedząc, o co chodzi, czasem źle interpretują, albo nie zauważają czegoś, co bardzo chciałabym pokazać - a mi jest źle i wszystko duszę w sobie. W takiej sytuacji otworzenie się, wiara, że inni mogą zrozumieć, a nie wyśmiać, że szczerość pomaga w budowaniu dobrych relacji i daje dużo szczęścia, jest zbawienna.Nature pisze:Kiedyś nie miałam problemu ze zwierzaniem się ze swoich problemów przyjaciołom. Aż do momentu, gdy zaczęłam mieć problem z okazywaniem swoich uczuć względem innych, i także mówieniem o nich. Wtedy jakby zamknęłam dla siebie tą część mojego ja, która cierpi z tego powodu, zaczęłam udawać przed wszystkimi że wszystko jest ok. Teraz nie mogę się przełamać, i gdy ktoś widzi że jest mi źle i pyta się, co się dzieje, odpowiadam "nic takiego, mam zły dzień". Tylko ten problem jakoś nie chce zniknąć, mam wrażenie, że jest dla mnie zbyt wielki, ale także krępujący i błahy jesli powiedziałabym o tym drugiej osobie. W sensie, że ona pomyślałaby, że jestem jakaś nieudolna, że nie potrafię poradzić sobie z taką pierdołą. Ot, cały sens mojego milczenia to lęk przed wyśmianiem i zlekceważeniem. Wygląda to trochę jak błędne koło :/
......................................................................... ZŁOTY ŚRODEK!
6 z mocnym wpływem obu skrzydeł - kiedyś nauczę się latać
"Jeśli nie wiesz do jakiego portu zmierzasz, żaden wiatr nie jest ci sprzyjający"
6 z mocnym wpływem obu skrzydeł - kiedyś nauczę się latać
"Jeśli nie wiesz do jakiego portu zmierzasz, żaden wiatr nie jest ci sprzyjający"
- kroplablekitu
- Posty: 167
- Rejestracja: wtorek, 19 października 2010, 15:09
- Enneatyp: Perfekcjonista
Re:
mam identycznie! i tez jestem ENFp (tylko ze w socjonice)Zielony smok pisze:Według znawcy Enneagramu Wojciecha Jóźwiaka
http://www.taraka.pl/index.php?id=enneasoba.htmZgadza się, swoje emocjonalne problemy załatwiam sam, dogłębnie przeżuwając je w samotności. Od znajomych oczekuję tylko jednego - mają mi nie przeszkadzać, źle reaguje na narzucanie mi jakichkolwiek form pomocy. Potrafię, tez przy pomocy przyklejonego uśmiechu, pięknie udać, ze wszystko jest OK. Nie pomożecie, nie będę was niczym obarczał.Dziewiątka-Mediator na kłopoty reaguje postawą: "sam jeden przeciw wrogiemu światu" - a jest to postawa Szóstki-Adwokata Diabła.
a poza tym jak mam problem to ide spac i jak sie budze to moze jeszcze nie wiem za bardzo jak, ale w srodku czuje ze odpowiedz pojawi sie w odpowiednim miejscu i czasie, wiec przynajmniej juz sie nie stresuje tylko skupiam na czyms praktycznym
testy kłamią ! Enneagram morduje ! ALE Spójrz, jak wiele nam dano! Skocz obiema nogami w ten przepiękny wszechświat! Odnajdź swą moc i stań się tym, kim powinieneś być!