Myślę, że pytając o to możesz zwrócić, ale niekoniecznie pozytywnie :p. Najlepiej chyba zwrócić czyjąś uwagę, kiedy zwracasz ją tak, jakby Ci w ogóle nie zależało, żeby zwrócić tę uwagę na siebie.boogi pisze: (czy tak jak teraz napisałem, zwrócę uwagę którejś Siódemki? )
Siódemka i inni ludzie... (związki, relacje itp.)
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
- Pędzący Bakłażan
- VIP
- Posty: 2637
- Rejestracja: sobota, 15 listopada 2008, 21:44
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Jest sobie takie pytanie: "jak Siódemka się stara". To bardzo intrygujące pytanie. Ale mnie osobiście to smyra, czy ktoś na to pytanie odpowie.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
z moich obserwacji wynika, że się nie stara tzn. sam fakt zwrócenia uwagi na kogoś uznaje za wielkie staranie, bo przecież jest tak wspaniała, że to sam zaszczyt ale może jakaś siódemka da przykład konkretnego starania?
i tak mam słabość do tego typu ech;)
i tak mam słabość do tego typu ech;)
im bardziej wnikam, tym bardziej nie wiem, kim jestem
coś na kształt siódemko-dziewiątki
coś na kształt siódemko-dziewiątki
- Pędzący Bakłażan
- VIP
- Posty: 2637
- Rejestracja: sobota, 15 listopada 2008, 21:44
- loco en el coco
- Posty: 38
- Rejestracja: wtorek, 17 czerwca 2008, 13:39
Jak siódemka się stara?! Jak mi na czymś (kimś) zależy, to jestem w stnie zrobić niemal wszystko. Gdy chodzi o jakiś konkretny cel, to potrafię sie bardzo skupić na tych wszelkich działaniach, dzięki którym mogę go osiągnąć, ale to musi być bardzo ważne dla mnie - i, co ważne, niezbyt dalekosiężne, muszę dość szybko widzieć efekty.
W relacjach z mężczyznami: chcę wciągnąć go w moje fascynujące życie, czyniąc je jesczez bardziej aktywnym, wynajduje jeszcze ciekawsze koncerty, filmy, festiwale, spektakle, miejsca, w które mozna pojechac - czyli, zeby duzo sie dzialo i bylo ciekawie.
Szaleję w kuchni: oryginalne wina, egzotyczne przekaski... ale też proste rzeczy.
Kiedyś w poszukwianiu pewnej książki upragnionej przez mojego faceta złaziłam ok. 30 antykwariatów w trzech miastach i przestrząsnęłam świat wirtualny, by zdobyć ją po paru miesiącach.
Ostatnio wynalazłam wino, które wspomniane było w pewnej książce, a kupić je mozna tylko w jednym miejscu w Stanach - tego jeszcze nie zrealizowałam ale sprowadziłam z USA płytę, ktorej szukał.
Oczywiście dostosowuję te działania do charakteru faceta, niektórzy uciekliby z nadmiaru wrażeń (choć mi to trudno zrozumieć... ). Ach, i sama bardzo bardzo chciałabym brac udzial w jego zyciu, poznawać jego swiat/światy, fascynuje mnie jako całość.
Jeśli chcę okazać przyjaciołom, że są dla mnie ważni, to: proponuję różne formy wspólnej aktywności, gotuję dla nich(i też staję na głowie, żeby to było coś nowego, ciekawego), jestem zawsze gotowa do pomocy (czy przyjaciolka potrzebuje sie wyplakac, czy przyjacielowi zabraklo benzyny 50 km od miasta). O, wysyłam kartki z wakacji
W relacjach z mężczyznami: chcę wciągnąć go w moje fascynujące życie, czyniąc je jesczez bardziej aktywnym, wynajduje jeszcze ciekawsze koncerty, filmy, festiwale, spektakle, miejsca, w które mozna pojechac - czyli, zeby duzo sie dzialo i bylo ciekawie.
Szaleję w kuchni: oryginalne wina, egzotyczne przekaski... ale też proste rzeczy.
Kiedyś w poszukwianiu pewnej książki upragnionej przez mojego faceta złaziłam ok. 30 antykwariatów w trzech miastach i przestrząsnęłam świat wirtualny, by zdobyć ją po paru miesiącach.
Ostatnio wynalazłam wino, które wspomniane było w pewnej książce, a kupić je mozna tylko w jednym miejscu w Stanach - tego jeszcze nie zrealizowałam ale sprowadziłam z USA płytę, ktorej szukał.
Oczywiście dostosowuję te działania do charakteru faceta, niektórzy uciekliby z nadmiaru wrażeń (choć mi to trudno zrozumieć... ). Ach, i sama bardzo bardzo chciałabym brac udzial w jego zyciu, poznawać jego swiat/światy, fascynuje mnie jako całość.
Jeśli chcę okazać przyjaciołom, że są dla mnie ważni, to: proponuję różne formy wspólnej aktywności, gotuję dla nich(i też staję na głowie, żeby to było coś nowego, ciekawego), jestem zawsze gotowa do pomocy (czy przyjaciolka potrzebuje sie wyplakac, czy przyjacielowi zabraklo benzyny 50 km od miasta). O, wysyłam kartki z wakacji
7w8
- loco en el coco
- Posty: 38
- Rejestracja: wtorek, 17 czerwca 2008, 13:39
Heh, ale zdarza mi się też całkiem nie celowo olewać przyjaciół, większość się już przyzwyczaiła, tylko jedną czwórkę to ciągle rani i muszę się ciągle tłumaczyć, czego nienawidzę.
Notorycznie również się spóźniam. Ale ja jestem tolerancyjna na ludzkie potknięcia i to są dla mnie drobnostki, więc nie rozumiem: skąd jakieś pretensje do mnie? Nie znoszę, jak ktoś ma do mnie pretensje, och!
Widzisz Nadia, może mój Trójka, nie dostając nawet 1/3 tego co mogłabym dać(bo nie chcę go przytłoczyć), wyczuwa co go czeka i się boi!?
Notorycznie również się spóźniam. Ale ja jestem tolerancyjna na ludzkie potknięcia i to są dla mnie drobnostki, więc nie rozumiem: skąd jakieś pretensje do mnie? Nie znoszę, jak ktoś ma do mnie pretensje, och!
Widzisz Nadia, może mój Trójka, nie dostając nawet 1/3 tego co mogłabym dać(bo nie chcę go przytłoczyć), wyczuwa co go czeka i się boi!?
7w8
hm no nie wiem, ja lubię spędzać czas z siódemkami i jakbym była Twoim facetem to byłabym happy, że ktoś sie tak dla mnie stara, cały czas coś się dzieje i nigdy nie jest nudno [w wersji siódemek to jest bardzo fajne, spontaniczne i bez przesadnego słodzenia] ale może on jako facet chciałby czasem sam zabłysnąć a przy Tobie nie ma szans doceniasz też to, co on robi dla Ciebie? nawet jeśli wypada blado albo nie spełnia Twoich oczekiwań?
im bardziej wnikam, tym bardziej nie wiem, kim jestem
coś na kształt siódemko-dziewiątki
coś na kształt siódemko-dziewiątki
- loco en el coco
- Posty: 38
- Rejestracja: wtorek, 17 czerwca 2008, 13:39
ja też tak robię, żeby zbagatelizować, nie chcę tej otoczki, że 'robię to specjalnie dla Ciebie' ale jeśli coś robi, to zapewniam Cię, że przywiązuje do tego dużą wagę nawet jeśli wychodzi to jakby od niechcenia
im bardziej wnikam, tym bardziej nie wiem, kim jestem
coś na kształt siódemko-dziewiątki
coś na kształt siódemko-dziewiątki
- Pędzący Bakłażan
- VIP
- Posty: 2637
- Rejestracja: sobota, 15 listopada 2008, 21:44
Siódemka i inni ludzie... Hmm. Ostatnio zacząłem przypatrywać się niuansom, które potwierdzają to, że jam jest siódemka. Chodzi mi głównie o reakcje innych ludzi na moją osobę i ich słowa do mnie skierowane.
Tym sposobem spisałem parę sytuacji, które ostatnio potwierdziły moją siódemkowość
* Koleżanka chwali mi się, gdzie idzie na sylwestra:
Ona: Nie zgadniesz, gdzie spędzam Sylwka.
Ja: Zapewne u Asi.
Ona: Skąd wiedziałeś?
Ja: Tak jakoś. No to widzę, że już masz gdzie iść.
Ona: No
Ja: A już Cię chciałem zaprosić do siebie. Tak naprawdę w ogóle nie miałem takieog zamiaru, powiedziałem to tak sobie, spontanicznie
Ona: Ta jasne. Jak już mam gdzie iść, to teraz mówisz, że mnie byś zaprosił. Matacz jeden <----- Ten matacz mnie rozwalił, no i to się pokrywa z siódemką
- Ty to nigdy w niczym nie widzisz problemu!
- Ty jesteś jakiś inny.
Tym sposobem spisałem parę sytuacji, które ostatnio potwierdziły moją siódemkowość
* Koleżanka chwali mi się, gdzie idzie na sylwestra:
Ona: Nie zgadniesz, gdzie spędzam Sylwka.
Ja: Zapewne u Asi.
Ona: Skąd wiedziałeś?
Ja: Tak jakoś. No to widzę, że już masz gdzie iść.
Ona: No
Ja: A już Cię chciałem zaprosić do siebie. Tak naprawdę w ogóle nie miałem takieog zamiaru, powiedziałem to tak sobie, spontanicznie
Ona: Ta jasne. Jak już mam gdzie iść, to teraz mówisz, że mnie byś zaprosił. Matacz jeden <----- Ten matacz mnie rozwalił, no i to się pokrywa z siódemką
**Rozmawiam ostatnio z mamą o czymś poważnym a ona do mnie:...zaczynają mocno rozciągać granice możliwych wyborów.
Wszelkie obietnice dane innym nie mają żadnego znaczenia
- Ty to nigdy w niczym nie widzisz problemu!
***Kumpel do mnie ostatnio, kiedy zrobiłem coś innego niż wszyscy:Siódemka jest bardzo energiczna, żywotna i nastawiona optymistycznie.
Nie pozwalają, by przeciwności losu je przytłaczały.
- Ty jesteś jakiś inny.
Kiedy znajdę nowe "stereotypy" to dopiszę-bycie otwartym i skandalicznym; to jest część zabawy
-nie staraj się zmieniać mojego stylu; akceptuj mnie taką, jaka jestem
o własnie, jakie to jest wkurzające trzeba być chyba takim samym lekkoduchem, żeby olać te obietnice bez pokrycia i zachowywać się tak samo, tylko nie wiem do czego to doprowadziPędzący Bakłażan pisze: zaczynają mocno rozciągać granice możliwych wyborów.
Wszelkie obietnice dane innym nie mają żadnego znaczenia
im bardziej wnikam, tym bardziej nie wiem, kim jestem
coś na kształt siódemko-dziewiątki
coś na kształt siódemko-dziewiątki