7 w związkach...
O Chryste... Spraw by stereotypy uleciały w niepamięć.moze dlatego ze 6tki zawsze mi sie kojarza albo z mówieniem czegos o III rzeszy albo o jakis semantycznych naduzyciach i szarych sieciach albo robieniem konferencji prasowych z udziałem niszczarek do dokumentów Confused Zresztą każda 6tka jest raczej chorobliwie zazdrosna i szukajaca dziury w calym wiec jak dla mnie dla 7mek nie jest to wymarzona partia. Predzej wydziałbym coś pokroju 1 z 6 lub 3 z 6... albo moze jestem po prostu za bardzo uprzedzony do 6tek
Poznaj i dopiero oceń.
Związek 6 z 7 uznałabym za bardzo udany, ponieważ niesamowity optymizm 7 uspokoiłby nieufną naturę 6 [u mnie rzadko się ukazuje, ale jednak mógłby ktoś ją wyrwać z korzeniami, gdy sie pojawi podczas mniej zdrowych stanów], natomiast 6 zdołałyby nieco przytemperować impulsywność 7.
Siódemka bawi Szóstkę i ją rozwesela. Pęd Siódemki ku przyjemnościom wyciąga Szóstkę z jej wątpiącego umysłu. Jednocześnie, lojalność Szóstki podczas trudnych chwil, pomaga uspokoić obawy Siódemki i pomóc jej unikać doświadczania bólu. Siódemka pokazuje Szóstce nowe, fascynujące pomysły i daje jej siłę i odwagę, aby zapominiała lękach.
6w7 sp/sx, EIE
7w6 z 9w8
Mam do was pytanie czy 7 ma jakieś szanse u 9
jakie są miedzy nimi relacje bo szukałem ale nigdzie nie mogłem znaleść połączenia 7 z 9
jakie są miedzy nimi relacje bo szukałem ale nigdzie nie mogłem znaleść połączenia 7 z 9
7w6
Jeśli życie ofiaruje ci cytrynę zrób z niej lemoniadę
Jeśli życie ofiaruje ci cytrynę zrób z niej lemoniadę
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
A kto powiedział, że im jakoś szczególnie nie wychodzą? Miłość nie zależy od Enneagramu, a na pewno nie bezpośrednio wprost Albo ludzie "trafią" na siebie, albo nie; bez względu na swoje EnneaNumerki.zed pisze:A ja jestem ciekaw, dlaczego siodemknom tak nie wychodza zwiazki pomimo tego, co zsoatlo juz tutaj napisane. Cos w tym jest...
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Pędzący Bakłażan
- VIP
- Posty: 2637
- Rejestracja: sobota, 15 listopada 2008, 21:44
- Czarny_Charakter
- Posty: 61
- Rejestracja: poniedziałek, 25 sierpnia 2008, 22:57
- Lokalizacja: Outta time
Ja też mam identycznie. Też jest mi trudno w nie uwierzyć, bądź wydają się tandetne, czy chwilowe - wynikające z tego, że ktoś jest mną zauroczony, zafascynowany, ale czuje się zmuszony do prawienia ich.Wawelski pisze:To samo Czekoladko. Mi czasem trudno uwierzyć w oklepane bajery albo bronie się przed wlasna naiwnościa nawet jesli komplementy sa prawdziwe ;) Lubię z kolei dlatego bo jest większa bliskość i intymność, pewne urocze spoiwo.Dla przykładu: kiedy facet zaczyna szeptać mi do ucha komplementy zaczynam obracać to w ironię.Nie znaczy to, że nie lubię - wręcz przeciwnie ;) .
Często należy po prostu znaleźć dla nich uzasadnienie... Ale lubię je ;)
If you won't save me, please don't waste my time.
/ INFj/p, 4w5 /
/ INFj/p, 4w5 /
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Ty masz szukać uzasadnienia, czy partner? :>Czarny_Charakter pisze:Często należy po prostu znaleźć dla nich uzasadnienie...
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
A moze warto pomyslec o zaaranzowaniu takiego zwiazku, gdzie na pierwszym miejscu bylaby przyjazn (kolezenstwo) polaczone z uczuciem. Wtedy nawet, gdy owo uczucie oslabnie (nie ma co ukrywac - po pewnym czasie dana osoba jest dla nas kims bardzo znajomym, rzediwdywalnym) pozostaje wiez partnerska? Nie wiem, tez to ciezkie dla mnie jest. Tez lubie ciagle fascynowanie sie nowym a zwiazek to raczej trwalosc i niezmiennosc.
To piękna teoria ;) Ale sprecyzuj, czy chodzi ci o sytuację, gdy najpierw się zaprzyjaźniamy, a potem decydujemy się na związek, czy najpierw związek i pracujemy nad tym, żeby się zaprzyjaźnić?
Pierwsza wersja - wiemy, że to osoba, z którą umiemy się dogadać. Ale ja osobiście nie polecam, bo jak się nie uda, to się przy okazji traci przyjaciela (nie udawajmy, że da się po prostu wrócić do tego, jak było wcześniej).
Zostaje opcja druga, czyli praktycznie nie do przewidzenia, czy uda się wypracować tę przyjaźń. Czyli standard, totolotek, punkt wyjścia.
Pierwsza wersja - wiemy, że to osoba, z którą umiemy się dogadać. Ale ja osobiście nie polecam, bo jak się nie uda, to się przy okazji traci przyjaciela (nie udawajmy, że da się po prostu wrócić do tego, jak było wcześniej).
Zostaje opcja druga, czyli praktycznie nie do przewidzenia, czy uda się wypracować tę przyjaźń. Czyli standard, totolotek, punkt wyjścia.
Nie wyrywam ósemek.
Pierwsza opcja. Ryzyk fizyk.
I z tego, co sie orientuje, skoro 7ka to taki wieczny wloczykij, to raczej w tradycjonalnym zwiazku sie nie odnajdzie, wiec moze se opdusic relacje typu: spotykamy sie, zakochujemy, zakldamy rodzine, oboje ciezko pracujemy etc. 7ka to jak wichura - nigdy nie wiadomo, w kore strone wiatr zawieje i z jaka sila.
I z tego, co sie orientuje, skoro 7ka to taki wieczny wloczykij, to raczej w tradycjonalnym zwiazku sie nie odnajdzie, wiec moze se opdusic relacje typu: spotykamy sie, zakochujemy, zakldamy rodzine, oboje ciezko pracujemy etc. 7ka to jak wichura - nigdy nie wiadomo, w kore strone wiatr zawieje i z jaka sila.