The Harmonic Groups - jak radzimy sobie z rozczarowaniem
- Prowokacja
- Posty: 519
- Rejestracja: niedziela, 3 lutego 2008, 18:02
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Lodz
- Kontakt:
Re: The Harmonic Groups - jak radzimy sobie z rozczarowaniem
Zdecydowanie grupa Intensywna. Rzekoma dwójka już odpada na wstępie, bo z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nie należę do grupy Pozytywnej (postawa "nie mam problemu" jest mi BARDZO obca), podobnie zresztą, jak do Kompetentnej.Intensywna - widać po tobie, kiedy jesteś szczęśliwy bądź nieszczęśliwy z jakiegoś powodu. Mimo wszystko wobec ludzi nie okazujesz w pełni tego, jak wrażliwy jesteś. Lubisz wiedzieć na czym stoisz w związku z innymi, oraz na kogo możesz liczyć; inni zawsze wiedzą, na czym stoją w związku z tobą. Kiedy jesteś zatroskany, chciałbyś żeby ludzie też się przejęli i zaczęli pracować nad poprawą razem z tobą. Znasz zasady, ale nie lubisz by ludzie mówili ci co masz robić - wolisz podejmować decyzje na własny rachunek.
6w7 sp/sx, EIE
Re: The Harmonic Groups - jak radzimy sobie z rozczarowaniem
Fatalizm Szóstki na każdym kroku. W Lojaliście siedzi depresyjna Czwórka mięczak, pragnąca się uzewnętrzniać i emanować swoim życiem wewnętrznym i nienawidząca jej Ósemka, która twierdzi, że nikogo to nie obchodzi i lepiej nie okazywać słabości.
6w5, ESI, sp/soc
Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia
Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia
- atis
- Posty: 2789
- Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: różowy balonik
Re: The Harmonic Groups - jak radzimy sobie z rozczarowaniem
Zdecydowanie grupa pozytywna, z lekkimi wpływami pozostałych dwóch. Fajny artykuł, ale wynika z niego że intensywni to trójka niezrównoważonych psycholi
xxx xx/xx XXXx
Re: The Harmonic Groups - jak radzimy sobie z rozczarowaniem
Nie pasują mi do siebie elementy tego, jeśli chodzi o mnie...
Pozytywna:
starasz się mieć pozytywne spojrzenie na życie tak
uważasz, że ogólnie to będzie dobrze. tak
Umiesz znaleźć jakąś pozytywną rzecz i na niej się skupić. tak
Lubisz być wśród ludzi czasem
i wpływać na ich nastrój pozytywnie tak
jeżeli jednak sam jesteś w złym nastroju, to nie okazujesz tego. zazwyczaj
Opis kompetentnej (do której powinnam należeć jako 5) nie pasuje do mnie. Jeśli już to częściowo intensywna - jak już mocno wypadnę z równowagi to moge okazywać emocje jak grupa intensywna
Przy szczegółowym opisie już to trochę inaczej wygląda:
Starają się podkreślić radosne aspekty życia tak
i generalnie zauważać jasne strony rzeczy. nie tylko. staram się zauważać wszytskie strony
Przedstawiciele Pozytywnych dbają o morale i lubią pomagać innym ludziom czuć się dobrze Do pewnego stopnia
ponieważ sami też chcą czuć się dobrze ("nie mam problemu"). Uważam, że zaprzeczanie problemom to kiepska strategia
Główne kwestie Grupy Pozytywnego Nastawienia - nie pasuje żadna z postaw
Główne kwestie Grupy Kompetentnej
Postawa szóstki wydaje mi się tutaj najbardziej powszechna u różnych typów, wydaje mi się że to też jakaś ogólnoludzka cecha, i naturalna biorąc pod uwagę że każdy był dzieckiem i każdy czasem musi wejść w rolę rodzica, choćby na chwilę.
Mam się podzielić przemyśleniami? No to lecimy:
-Pozytywni powinni w drugiej kolejności skupić się na zrozumieniu własnego ciała i "wypuszczeniu" każdej energii, jaka jest w nich zablokowana, niech wypłynie
-Kompetentni w drugiej kolejności powinni popracować nad "otwarciem" swoich uczuć
- Intensywni w drugiej kolejności powinni skupić się na wyciszeniu umysłu i przeramowaniu swojego myślenia i postrzegania
Problem z wrażaniem uczuć nie polega tylko na tym czy je wyrażamy, i w jaki sposób, ale też w jaki sposób inni je odbierają. Mam czesto wrażenie, że ludzie lubią etykietkować innych i nie są skłonni zmieniaćswojej oceny co do kogoś - nie wszyscy ludzie, ale wielu, nie wiem dlaczego, może trudno im się przestawić na myślenie o kimś w inny sposób? Ale są też inne czynniki wpływające na postrzeganie - jakieś stereotypy społeczne, pozycja społeczna i różne inne - choćby EQ innych ludzi. A jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził O ile przepracowanie tych blokad uczuciowych może pomóc wewnętrznie, o tyle nie spodziewałabym się fajerwerków ze strony innych, no chyba że problemy były tak wielkie że wpływały znacząco na relacje z innymi.
Na pewno może to pomóc wewnętrznie, na uspokojenie czy coś, oczywiście o ile problem jest dokluczliwy, nie wydaje mi się jednak, żeby osoby na dobrych poziomach zdrowia miały duże problemy takie jak wymienione dla tych grup. Tymczasem wszystkie zostały przedstawione tak, jakby każdy typ był z natury niezdrowy.
Już kiedyś pisałam, że wg mnie piątka musi się z tymi uczuciami rozprawić dość wcześnie i prawdopodobnie tak jest dla każdego typu, być może stąd m.in. biora się drastyczne różnice w poziomach zdrowia. Tylko czy to znaczy, że każdy typ enenagramu musi koniecznie przepracowywać podstawy, na które tak naprawdę jest czas w okresie dorastania?
Reszta zastrzeżeń: takie jak mam zwykle przy stereotypowym, płytkim i mylnym odbieraniu piątki. Podejrzewam, że innym typom tez mogło się niezasłużenie dostać, tylko nie jestem w stanie tego skonfrotonować.
Poza tym według mnie wiele z tych uczuć i problemów jest wspólna dla różnych tyów a nie przyporządkowana tylko jednemu.
Powiedziałabym, że przede wszystkim pozytywna.boogi pisze: Do której z grup należysz? (zapewne po trochu masz z każdej, ale wybrać możesz tylko jedną, najpełniej ciebie opisującą)
Pozytywna:
starasz się mieć pozytywne spojrzenie na życie tak
uważasz, że ogólnie to będzie dobrze. tak
Umiesz znaleźć jakąś pozytywną rzecz i na niej się skupić. tak
Lubisz być wśród ludzi czasem
i wpływać na ich nastrój pozytywnie tak
jeżeli jednak sam jesteś w złym nastroju, to nie okazujesz tego. zazwyczaj
Opis kompetentnej (do której powinnam należeć jako 5) nie pasuje do mnie. Jeśli już to częściowo intensywna - jak już mocno wypadnę z równowagi to moge okazywać emocje jak grupa intensywna
Przy szczegółowym opisie już to trochę inaczej wygląda:
Starają się podkreślić radosne aspekty życia tak
i generalnie zauważać jasne strony rzeczy. nie tylko. staram się zauważać wszytskie strony
Przedstawiciele Pozytywnych dbają o morale i lubią pomagać innym ludziom czuć się dobrze Do pewnego stopnia
ponieważ sami też chcą czuć się dobrze ("nie mam problemu"). Uważam, że zaprzeczanie problemom to kiepska strategia
Główne kwestie Grupy Pozytywnego Nastawienia - nie pasuje żadna z postaw
No bez jaj. Robotem nie jestem i nigdy nie próbowałam zostać. To chyba jakaś dwójka albo czwórka wymyśliłaboogi pisze: Grupa Kompetentna
Grupa Kompetentna składa się z typów Trzy, Jeden i Pięć. Ludzie tych typów nauczyli się radzić sobie z trudnościami poprzez odkładanie na bok uczuć osobistych i dążenie do tego, by być obiektywnym, efektywnym i kompetentnym. Subiektywnym pragnieniom i uczuciom przydzielają niższy priorytet; starają się rozwiązać problemy logicznie i oczekują że inni będą robili to samo.
Nie mam pojęcia, o co chodzi - nie widzę niczego takiego u siebie. System nie jest dla mnie tak ważny. Jeśli już, to pasuje do mnie opis działania trójki.boogi pisze: Typy te zastanawiają się też nad zagadnieniami związanymi z pracą w ramach struktur lub systemów. ("Jak funkcjonuję w ramach systemu? Czy mogę go użyć na swoją korzyść? Czy utrudni mi on zrobienie tego, co chcę zrobić?") Postawa względem systemu rozwinęła się w nich ze stosunków w ich rodzinach. Osoby tych typów nie są pewne jak bardzo chcą się oddać zaleceniom systemu, oraz jak bardzo chcą się mu sprzeciwić. Jedynki działają nie wykraczając poza reguły, przestrzegając ich tak dokładnie że nikt nie będzie w stanie zakwestionować ich integralności. Piątki wręcz przeciwnie, mają tendencję do operowania poza ustalonymi regułami. Trójki starają się grać na oba sposoby, dzięki czemu zbierają zalety płynące z reguł i systemów, jednocześnie nie odczuwając ich restrykcji.
Główne kwestie Grupy Kompetentnej
Eee... może... Jakoś to do mnie nie przemawia. Tu chodzi o to, że uczucia nie przeszkadzają w skupieniu? I to ma być "oddzielenie"? Sory, ale to na pewno nie piątka pisała. To nie jest żadne odzielenie czy abstrahowanie, tylko świadomość. Coś by się stało, jakby pokazano to jako coś pozytywnego dla odmiany? Co do odrzucania systemu, to nie o to chodzi. Możliwe, że ktoś wyciągnął taki wniosek obserwując krytyczną postawę piątek, która nie jest jednak przejawem jakiejś buntowniczości dla samej zasady, tylko umiłowania prawdy i poszukiwania najlepszych rozwiązań. Wydaje mi się, że przeciętna piątka ma w takich okolicznościach raczej zapędy racjonalizatorskie, reformatorskie a nie niszczycielskie.boogi pisze: Piątka
Wyolbrzymia: bycie ekspertem i posiadanie dogłębnej wiedzy. Skupiają się na procesie, obiektywnych faktach, dbaniu o przejrzystość/wyrazistość wszystkiego, oraz starają się być oddzielone.
Zarządza uczuciami: poprzez oddzielenie i wyabstrahowanie uczuć Piątki mogą pozostać skupione i tak przejęte swoimi uczuciami jakby przydarzały się one komuś innemu.
Odnosi się do systemu: Piątki odrzucają system i chcą pracować na własny rachunek, całkowicie poza nim. Nie mają wielkiej cierpliwości do zasad i procedur.
Yeah, whatever. Mogą nie znaczy zawsze są.boogi pisze: Wspólne cechy Grupy Kompetencji
Trójki są podobne do:
- Jedynek, ponieważ oba typy mogą być: idealistami, zorientowane na cele, altruistyczne, dążące do doskonałości, realistyczne, pragmatyczne, perfekcjonistyczne, kontrolujące się, gniewne, wrogie, używające zaprzeczenia jako obrony, oraz pracoholiczne
- Piątek, ponieważ oba typy mogą być: typami myślącymi, intelektualizującymi, zorganizowane, wydajne, chcące osiągnąć wiele, techniczne, analityczne, potrafią pracować samotnie, obserwować innych bez odkrywania siebie, skrytymi, uznającymi wiedzę za potęgę, aroganckie, mający problemy z intymnością, kłótliwe.
Hm, myślałam że wszyscy ludzie tak mają. Z wyjątkiem naiwnych albo zupełnie nieufnych.boogi pisze: Grupa Intensywna
Na Grupę Intensywną składają się typy Sześć, Cztery i Osiem. Ich przedstawiciele reagują emocjonalnie na konflikty i problemy i mają problemy z określeniem na ile mogą ufać innym ludziom. "Chcę żebyś wiedział co czuję odnośnie tej sprawy." Kiedy pojawiają się problemy, typy te szukają emocjonalnej odpowiedzi od innych, "lustrzanie" odbijących ich obawy. Podczas konfliktów, Typy Intensywne chcą, by inne osoby dopasowały się do ich stanu emocjonalnego. "To mnie naprawdę niepokoi! I ciebie też powinno zaniepokoić!" Typy w tej grupie mają silnie określone to co lubią bądź nie. Jeżeli mają problem, to inni usłyszą o tym. Podczas konfliktów potrzebują poradzić sobie najpierw ze swoimi uczuciami, a zwykle kiedy są w stanie tego dokonać, problemy przycichną całkiem szybko i na stałe. Ale jeżeli nie uda im się "przewietrzyć" swoich uczuć, to mogą zacząć stawać się coraz bardziej obrażone i mściwe.
Grupa Intensywności znajduje także trudność w zrównoważeniu swoich potrzeb niezależności i bycia zdeterminowanym z ich pragnieniem bycia pod opieką i wsparciem innych. Równocześnie ufają i nie ufają innym: zaakceptowanie i przyjęcie wsparcia oraz uwagi innych jest ich głębokim pragnieniem, ale uczynienie tego postrzegają jako stracenie kontroli nad sobą i okolicznościami. Boją się zostać zdradzonymi i potrzebują odpowiedzi zwrotnej od innych ludzi, by wiedzieć jak inni "stoją" względem nich.
A bycie partnerem?boogi pisze: Albo szukają rady i pokierowania (by ktoś był ich "rodzicem"), albo opierają się temu. Podświadomie, Czwórki chcą by ktoś był im "rodzicem", Ósemki ze swej strony chcą grać rolę "rodzica" i ofiarodawcy, zaś Szóstki chcą obu tych sposobów - czasami bycia "rodzicem" komuś, a czasami by ktoś był "rodzicem" dla nich.
Postawa szóstki wydaje mi się tutaj najbardziej powszechna u różnych typów, wydaje mi się że to też jakaś ogólnoludzka cecha, i naturalna biorąc pod uwagę że każdy był dzieckiem i każdy czasem musi wejść w rolę rodzica, choćby na chwilę.
Tutaj odnajduję pewne swoje cechy.boogi pisze: Ósemki
Poszukują: niezależności i samowystarczalności. Ósemki starają się potrzebować innych jak najmniej, robić wszystko na własny rachunek.
Obawiają się: bycia kontrolowanym bądź zdominowanym przez innych. Tak więc boją się intymności i stania się podatnym na zranienia gdyby zaufali, bądź gdyby zależało im na kimś za bardzo.
Postępują z innymi: "trzymając tarczę wysoko", nie dopuszczając innych zbyt blisko do siebie, oraz wzmacniając swoją odporność na ból oraz potrzebowanie innych.
Na pewno nie.boogi pisze: Grupa Pozytywnego Nastawienia
Zaprzeczają, że mają jakikolwiek problem
"Niech pomyślę" - jak najbardziej, ale gdzie w tym jest odcinanie się od uczuć??? To, że piątka jest w stanie analizować swoje uczucia, to nie znaczy ze się od nich odcina, na miłość boską. To wcale nie jest tak. Wg mnie w pracach o enneagramie jest trochę stereotypów i nieporozumień, które pokutują dziwnie długo.boogi pisze: Grupa Kompetentna
Odcina się od uczuć i rozwiązuje problemy czysto logicznie
Piątka - "Jest w tej sprawie parę niejasnych zagadnień: niech nad tym pomyślę..."
O, tak też potrafię!boogi pisze: Grupa Intensywna
Reaguje silnie i potrzebuje odpowiedzi od innych
Szóstka - "Czuję naprawdę wielką presję, i muszę spuścić trochę tego ciśnienia!"
Czwórka - "Czuję się bardzo zraniony, i muszę wyrazić siebie..."
Ósemka - "Jestem wściekły z tego powodu, a Wy zaraz o tym wszyscy usłyszycie!"
To co, wychodzi na to że już to kiedyś zrobiłam? Zapewne po amatorsku i niedobrze?boogi pisze: Kilka wskazówek:
- Pozytywni powinni w drugiej kolejności skupić się na zrozumieniu własnego ciała i "wypuszczeniu" każdej energii, jaka jest w nich zablokowana, niech wypłynie (Dwójki niech pokażą tłumione potrzeby i tłumiony gniew; Siódemki niech nie boją się okazać smutku i żalu; Dziewiątki strachu i wściekłości). Katalizatorem mają być praktyki pozwalające na uwolnienie strachu i innych emocjonalnych blokad, które w nich narosły, poprzez ich bezpośrednie wyrażenie.
- Kompetentni w drugiej kolejności powinni popracować nad "otwarciem" swoich uczuć (Jedynki niech pozwolą sobie na uczucia frustracji i żalu; Trójki niech przepracują poczucie wstydu oraz tego, że się nie nadają; Piątki muszą rozprawić się z uczuciami odrzucenia i daremności). U nich katalizatorem rozwoju mają być praktyki pozwalające doświadczyć im chwil żalu i uwolnienia zablokowanych uczuć.
- Intensywni w drugiej kolejności powinni skupić się na wyciszeniu umysłu i przeramowaniu swojego myślenia i postrzegania (Czwórki z negatywnymi interpretacjami siebie i innych; Szóstki powinny przepracować całe to swoje postrzeganie, które wynikło u nich z lęku i projekcji; Ósemki niech przepracują swoje wypieranie strachu i podatności na zranienia). Katalizatorem dla ich wzrostu mają być praktyki pozwalające im dostrzec zniekształcenia w ich postrzeganiu i interpretacji rzeczywistości.
Po głębszym zastanowieniu się widać, iż za rady "dalszego rozwoju" można się zabrać skutecznie faktycznie dopiero po przepracowaniu "poziomu pierwszego", oraz że przy "dalszym rozwoju" nadal trzeba też być skupionym na zaleceniach podstawowych, one wartości nie tracą. Zapraszam do dyskusji także i na ten temat.
Mam się podzielić przemyśleniami? No to lecimy:
-Pozytywni powinni w drugiej kolejności skupić się na zrozumieniu własnego ciała i "wypuszczeniu" każdej energii, jaka jest w nich zablokowana, niech wypłynie
-Kompetentni w drugiej kolejności powinni popracować nad "otwarciem" swoich uczuć
- Intensywni w drugiej kolejności powinni skupić się na wyciszeniu umysłu i przeramowaniu swojego myślenia i postrzegania
Problem z wrażaniem uczuć nie polega tylko na tym czy je wyrażamy, i w jaki sposób, ale też w jaki sposób inni je odbierają. Mam czesto wrażenie, że ludzie lubią etykietkować innych i nie są skłonni zmieniaćswojej oceny co do kogoś - nie wszyscy ludzie, ale wielu, nie wiem dlaczego, może trudno im się przestawić na myślenie o kimś w inny sposób? Ale są też inne czynniki wpływające na postrzeganie - jakieś stereotypy społeczne, pozycja społeczna i różne inne - choćby EQ innych ludzi. A jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził O ile przepracowanie tych blokad uczuciowych może pomóc wewnętrznie, o tyle nie spodziewałabym się fajerwerków ze strony innych, no chyba że problemy były tak wielkie że wpływały znacząco na relacje z innymi.
Na pewno może to pomóc wewnętrznie, na uspokojenie czy coś, oczywiście o ile problem jest dokluczliwy, nie wydaje mi się jednak, żeby osoby na dobrych poziomach zdrowia miały duże problemy takie jak wymienione dla tych grup. Tymczasem wszystkie zostały przedstawione tak, jakby każdy typ był z natury niezdrowy.
Już kiedyś pisałam, że wg mnie piątka musi się z tymi uczuciami rozprawić dość wcześnie i prawdopodobnie tak jest dla każdego typu, być może stąd m.in. biora się drastyczne różnice w poziomach zdrowia. Tylko czy to znaczy, że każdy typ enenagramu musi koniecznie przepracowywać podstawy, na które tak naprawdę jest czas w okresie dorastania?
Reszta zastrzeżeń: takie jak mam zwykle przy stereotypowym, płytkim i mylnym odbieraniu piątki. Podejrzewam, że innym typom tez mogło się niezasłużenie dostać, tylko nie jestem w stanie tego skonfrotonować.
Poza tym według mnie wiele z tych uczuć i problemów jest wspólna dla różnych tyów a nie przyporządkowana tylko jednemu.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: The Harmonic Groups - jak radzimy sobie z rozczarowaniem
Yhym. Zrobiłaś rozpiskę przyjmując, że tego typu zachowania prezentuje się cały czas. Jednak w założeniach Grup Harmonicznych jest to, że ujawniają się w sytuacji straty/rozczarowania. Podejdź więc do problemu jeszcze raz, ale teraz nie z nastawieniem "czy jestem taka zawsze", ale rozważając raczej: "czy kiedy ucieknie mi autobus, to wkurzam się i krzyczę (intensywnie), nie przejmuję się w końcu jest taka ładna pogoda i mogę zaczekać, jeszcze sobie ogłoszenia poczytam (pozytywnie), czy też patrzysz nerwowo na zegarek niezadowolona z tego, że masz opóźnienie (kompetentnie)".
Oczywiście sytuacja rozczarowania to jeszcze nie jest sytuacja długotrwałego stresu, gdzie zaczynamy przejmować cechy typu z naszego kierunku degeneracji - zwykłe rozczarowanie jest rzeczą chwilową i mało ważną, wiele takich mamy każdego dnia i nie wpływają one na nas w sposób poważny.
Oczywiście sytuacja rozczarowania to jeszcze nie jest sytuacja długotrwałego stresu, gdzie zaczynamy przejmować cechy typu z naszego kierunku degeneracji - zwykłe rozczarowanie jest rzeczą chwilową i mało ważną, wiele takich mamy każdego dnia i nie wpływają one na nas w sposób poważny.
Oczywiście, że nie. Dany człowiek musi przepracować jedynie etapy począwszy od tego, na którym jest (ktoś może poznać Enneagram będąc na drugim PRO, a ktoś inny na piątym).Pierzasta pisze:Tylko czy to znaczy, że każdy typ enenagramu musi koniecznie przepracowywać podstawy, na które tak naprawdę jest czas w okresie dorastania?
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
Re: The Harmonic Groups - jak radzimy sobie z rozczarowaniem
No cóż, jakichś rozczarowań i stresów doznaje się przez cały czas.
Poza tym właśnie w tych opisach jest ogólnie o podejściu do życia, własnych uczuć itp a nie tylko o zachowaniach w momencie rozczarowania, i jak dla mnie te grupy przez to mało się zgadzają. To że ktoś jest spokojny na co dzień, nie znaczy że nie wybucha w momncie stresu itd.
Gdyby było faktycznie tak jak mówisz, tylko w momentach rozczarowania to te opisy musiałyby wyglądać inaczej, niestety wydaje mi się że tutaj uogólnianie zostało zrobione na siłę.
No i co to ma wspólnego z chwilowym rozczarowaniem?
Różnie, różniście. Obawiam się, że to nie jest takie proste jak autorzy tej teorii o grupach harmonicznych by chcieli. Często kiedy zdarza się mi coś takiego, wkurzam się i klnę, mogę się też w ogóle nie przejąć albo wkurzenie mi przejdzie po kilku sekundach, mogę też przeanalizować problem i postarać się go rozwiązać. Zalezy od okoliczności, nastroju i pewnie innych takich.
poprawione tagi /boogi
Poza tym właśnie w tych opisach jest ogólnie o podejściu do życia, własnych uczuć itp a nie tylko o zachowaniach w momencie rozczarowania, i jak dla mnie te grupy przez to mało się zgadzają. To że ktoś jest spokojny na co dzień, nie znaczy że nie wybucha w momncie stresu itd.
Gdyby było faktycznie tak jak mówisz, tylko w momentach rozczarowania to te opisy musiałyby wyglądać inaczej, niestety wydaje mi się że tutaj uogólnianie zostało zrobione na siłę.
Subiektywnym pragnieniom i uczuciom przydzielają niższy priorytet; starają się rozwiązać problemy logicznie i oczekują że inni będą robili to samo.
Typy te zastanawiają się też nad zagadnieniami związanymi z pracą w ramach struktur lub systemów.
Piątka
Wyolbrzymia: bycie ekspertem i posiadanie dogłębnej wiedzy. Skupiają się na procesie, obiektywnych faktach, dbaniu o przejrzystość/wyrazistość wszystkiego, oraz starają się być oddzielone.
Zarządza uczuciami: poprzez oddzielenie i wyabstrahowanie uczuć Piątki mogą pozostać skupione i tak przejęte swoimi uczuciami jakby przydarzały się one komuś innemu.
Odnosi się do systemu: Piątki odrzucają system i chcą pracować na własny rachunek, całkowicie poza nim. Nie mają wielkiej cierpliwości do zasad i procedur.
No i co to ma wspólnego z chwilowym rozczarowaniem?
Boogi pisze:Podejdź więc do problemu jeszcze raz, ale teraz nie z nastawieniem "czy jestem taka zawsze", ale rozważając raczej: "czy kiedy ucieknie mi autobus, to wkurzam się i krzyczę (intensywnie), nie przejmuję się w końcu jest taka ładna pogoda i mogę zaczekać, jeszcze sobie ogłoszenia poczytam (pozytywnie), czy też patrzysz nerwowo na zegarek niezadowolona z tego, że masz opóźnienie (kompetentnie)".
Różnie, różniście. Obawiam się, że to nie jest takie proste jak autorzy tej teorii o grupach harmonicznych by chcieli. Często kiedy zdarza się mi coś takiego, wkurzam się i klnę, mogę się też w ogóle nie przejąć albo wkurzenie mi przejdzie po kilku sekundach, mogę też przeanalizować problem i postarać się go rozwiązać. Zalezy od okoliczności, nastroju i pewnie innych takich.
A grupa komeptentna to skrzyżowanie androida ze Spockiem.atis pisze:Fajny artykuł, ale wynika z niego że intensywni to trójka niezrównoważonych psycholi
poprawione tagi /boogi
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: The Harmonic Groups - jak radzimy sobie z rozczarowaniem
Zgadzam się, opis jest dosyć ogólny. Wynika to zapewne z tego, że po zaobserwowaniu zachowania oraz na podstawie tegoż zachowania rozróżnieniu typów, dodano bardziej ogólny opis. Swego czasu przetłumaczyłem go ze strony R&H, ale może czas pomyśleć nad własnym, bardziej konkretnym... w końcu opisy umieszczone na ich stronie mają być darmową zajawką ich dalszych, płatnych szkoleń, więc muszą być trochę przegadane i zachęcać do kupna czegoś "porządniejszego"Pierzasta pisze:Poza tym właśnie w tych opisach jest ogólnie o podejściu do życia, własnych uczuć itp a nie tylko o zachowaniach w momencie rozczarowania, i jak dla mnie te grupy przez to mało się zgadzają. (...) Gdyby było faktycznie tak jak mówisz, tylko w momentach rozczarowania to te opisy musiałyby wyglądać inaczej, niestety wydaje mi się że tutaj uogólnianie zostało zrobione na siłę.
Otóż, właśnie to:Pierzasta pisze:No i co to ma wspólnego z chwilowym rozczarowaniem?(...) starają się rozwiązać problemy logicznie (...)
aczkolwiek faktycznie trzeba ten słowno-muzyczny opis czytać uważnie, by wyłowić ważne rzeczy spośród przegadanych/uogólnionych momentów.Pierwszy post w temacie pisze:Harmoniki (...) wskazują, w jaki sposób osoba radzi sobie kiedy nie dostaje tego, czego chce
Obawiam się że:Pierzasta pisze:Różnie, różniście. Obawiam się, że to nie jest takie proste jak autorzy tej teorii o grupach harmonicznych by chcieli.
a) jest to proste, jeżeli ktoś dobrze nauczy się zauważać swoje zachowania - jeżeli jest na przeciętnym lub niskim poziomie zdrowia, to będzie przejawiał tendencje do powtarzania tych samych metod (cały czas jednej, wybranej reakcji) bez względu na rodzaj problemu i okoliczności
b) jest trudne, jeżeli ktoś na przeciętnym/niskim PRO nie potrafi dobrze obserwować swoich zachowań, wtedy po prostu nie wie co się dzieje, nie wie jak się zachowuje w takich sytuacjach
c) nie dotyczy, jeżeli mówimy o człowieku z rozwiniętą, zrównoważoną enneagramowo osobowością (wysoki PRO), to on w różnych sytuacjach będzie prezentował różne zachowania - adekwatne do sytuacji, okoliczności itp.
Z tego co piszesz, wynika że albo wybierzesz odpowiedź b), albo c). Chyba, że potrafisz dopisać inne warianty - d), e)? to wtedy zachęcam, chętnie poczytam.
Oczywiście jeżeli ktoś jest w b), to zawsze może zacząć obserwować swoje zachowanie (lub pytać innych o to, jak go widzą - też dobra metoda), wtedy przejdzie do a) i tam trenując i rozwijając swoje umiejętności może osiągnąć c). Jakie to proste
A grupa pozytywna? Krzyżówka Piotrusia Pana z klaunem? :>Pierzasta pisze:A grupa komeptentna to skrzyżowanie androida ze Spockiem.atis pisze:Fajny artykuł, ale wynika z niego że intensywni to trójka niezrównoważonych psycholi
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
Re: The Harmonic Groups - jak radzimy sobie z rozczarowaniem
No własnie, to chyba to, co mnie skonfundowało.boogi pisze:Zgadzam się, opis jest dosyć ogólny. Wynika to zapewne z tego, że po zaobserwowaniu zachowania oraz na podstawie tegoż zachowania rozróżnieniu typów, dodano bardziej ogólny opis. Swego czasu przetłumaczyłem go ze strony R&H, ale może czas pomyśleć nad własnym, bardziej konkretnym... w końcu opisy umieszczone na ich stronie mają być darmową zajawką ich dalszych, płatnych szkoleń, więc muszą być trochę przegadane i zachęcać do kupna czegoś "porządniejszego"
O nie, nie wyjmuj tak małego urywku z mojego cytatu Chodziło mi o to, że tam było dośćsporo ogólnych opisów postaw i zachowań różnych typów w ogóle, w różnych sytuacjach.boogi pisze:Otóż, właśnie to:Pierzasta pisze:No i co to ma wspólnego z chwilowym rozczarowaniem?(...) starają się rozwiązać problemy logicznie (...)aczkolwiek faktycznie trzeba ten słowno-muzyczny opis czytać uważnie, by wyłowić ważne rzeczy spośród przegadanych/uogólnionych momentów.Pierwszy post w temacie pisze:Harmoniki (...) wskazują, w jaki sposób osoba radzi sobie kiedy nie dostaje tego, czego chce
Uważam, że trudno jest ocenić własny poziom zdrowia.boogi pisze:Obawiam się że:
a) jest to proste, jeżeli ktoś dobrze nauczy się zauważać swoje zachowania - jeżeli jest na przeciętnym lub niskim poziomie zdrowia, to będzie przejawiał tendencje do powtarzania tych samych metod (cały czas jednej, wybranej reakcji) bez względu na rodzaj problemu i okoliczności
b) jest trudne, jeżeli ktoś na przeciętnym/niskim PRO nie potrafi dobrze obserwować swoich zachowań, wtedy po prostu nie wie co się dzieje, nie wie jak się zachowuje w takich sytuacjach
c) nie dotyczy, jeżeli mówimy o człowieku z rozwiniętą, zrównoważoną enneagramowo osobowością (wysoki PRO), to on w różnych sytuacjach będzie prezentował różne zachowania - adekwatne do sytuacji, okoliczności itp.
Z tego co piszesz, wynika że albo wybierzesz odpowiedź b), albo c). Chyba, że potrafisz dopisać inne warianty - d), e)? to wtedy zachęcam, chętnie poczytam.
Oczywiście jeżeli ktoś jest w b), to zawsze może zacząć obserwować swoje zachowanie (lub pytać innych o to, jak go widzą - też dobra metoda), wtedy przejdzie do a) i tam trenując i rozwijając swoje umiejętności może osiągnąć c). Jakie to proste
W moim przypadku wydaje mi się pasować odpowiedź c, bo moje reakcje raczej mi nie umykają ani też nie są takie same i są raczej adekwatne do okoliczności.
Hm, d, e, mówisz... może to jest jak z tą teorią o rodzicach, że nie każdemu jednak pasuje? Może połączenia mają coś wspólnego z reakcjami? Chociaż akurat w moim przypadku postawa optymistyczna byłaby połączeniem stresu a intensywna pozytywna.
Aha, co do polecanej przez ciebie metody dla przypadku b) - myśłę, że trzeba by starannie dobrać osoby oceniające, najlepiej kilka osób znających nas dobrze, ale od różnych stron (może ktoś z rodziny, ktoś z przyjaciół, ktośz pracy itp). Poza tym, jak już wspominałam, odbiór nie tylko zależy od naszego zachowania, ale tez od tego, co ludzie na nas rzutują, więc ocena może być zniekształcona - dlatego własnie myślę, że trzeba by zapytać kilku osób znających nasze zachowania w różnych sytuacjach.
Co do mnie... częśc osób uważa, że w sytuacjach stresowych wykazuję podziwu godną zimną krew, inni - że u mnie "co na sercu, to na dłoni" albo że jestem porywcza, jeszcze inni - że jestem bardzo optymistyczna i wszystko olewam, nic mi nie jest w stanie zepsuć humoru. Kto mnie zna bardzo dobrze, wie że potrafię przejawiać wszystkie te zachowania, chociaż akurat serce na dłoni to mało trafny opis (osoba, która mnie tak określiła kompletnie myliła sie w ocenie mojego nastroju) Taa, ludzie, którym się wydaje, że świetnie rozumieją innych to temat na osobną rozmowę.
[/quote]boogi pisze:A grupa pozytywna? Krzyżówka Piotrusia Pana z klaunem? :>Pierzasta pisze:A grupa komeptentna to skrzyżowanie androida ze Spockiem.atis pisze:Fajny artykuł, ale wynika z niego że intensywni to trójka niezrównoważonych psycholi
Najwyraźniej. Widzisz, właśnie o to mi chodzi, czasem w enneagramowych opisach naprawdę brakuje mi brania pod uwagę wyższych poziomów zdrowia. Efekty bywają wręcz komiczne, takie streotypowe. Nie trzeba być Buddą, żeby być na jakimś w miarę wysokim poziomie zdrowia, wydaje mi się że raczej wszyscy zrównoważeni i dojrzali ludzie są z punktu widzenia enenagramu dość wysoko. W opisach i na forum czesto babrzemy się w problemach niskich poziomów, co jest zrozumiałe, ale z drugiej strony wydaje mi się trochę ograniczające.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: The Harmonic Groups - jak radzimy sobie z rozczarowaniem
Wyjąłem właśnie dlatego, żeby pokazać że faktycznie sporo było tam opisów ogólnych, zamiast konkretnie tylko opisu tego jednego, wąskiego zagadnienia.Pierzasta pisze:O nie, nie wyjmuj tak małego urywku z mojego cytatu Chodziło mi o to, że tam było dośćsporo ogólnych opisów postaw i zachowań różnych typów w ogóle, w różnych sytuacjach.
Większości osób nie pasuje, ale też większość osób pojmuje to zagadnienie naprawdę płytko - w jaki sposób w tej chwili dogaduję się z ojcem/matką/obojgiem rodziców. Relacja w tej chwili może być przecież całkiem inna, gdy mamy już wykształconą osobowość, niż gdy byliśmy mniejsi, młodsi, bardziej zależni. Poza tym nawet jeżeli faktycznie skupić się tylko na chwili obecnej olewając całą wcześniejszą historię relacji, to także i tutaj są błędy: np. takie jak mylne pojmowanie "sympatii" do rodzica jako przywiązanie, nie widząc że bierze się ze strachu (bądź własnej niepewności) przykrywającej realne odłączenie... Temat-rzeka, sam go jeszcze nie ogarniam w całości, im bardziej się zagłębiam tym więcej nowych możliwości widzę.Pierzasta pisze:może to jest jak z tą teorią o rodzicach, że nie każdemu jednak pasuje?
Ciekawe spostrzeżenie... sprawdzisz, czy u Ciebie się to jakoś tak przejawia?Pierzasta pisze:Może połączenia mają coś wspólnego z reakcjami? Chociaż akurat w moim przypadku postawa optymistyczna byłaby połączeniem stresu a intensywna pozytywna.
Zgadzam się w pełni. Na drodze pomiędzy dwojgiem ludzi leży naprawdę wiele różnych filtrów rzeczywistości - po obu stronach.Pierzasta pisze:Aha, co do polecanej przez ciebie metody dla przypadku b) (...) myślę, że trzeba by zapytać kilku osób znających nasze zachowania w różnych sytuacjach.
Też prawda. Trzeba będzie rozbudować sekcję "pozytywnego Enneagramu". Aczkolwiek z drugiej strony, jak długo posiadamy enneatyp, tak długo występuje w nas jakieś niezrównoważenie i w związku z tym posiadamy coś, co psychologia nazywa "ego" i w związku z tym posiadamy "mechanizmy obronne ego"...Pierzasta pisze:Widzisz, właśnie o to mi chodzi, czasem w enneagramowych opisach naprawdę brakuje mi brania pod uwagę wyższych poziomów zdrowia. Efekty bywają wręcz komiczne, takie streotypowe. Nie trzeba być Buddą, żeby być na jakimś w miarę wysokim poziomie zdrowia, wydaje mi się że raczej wszyscy zrównoważeni i dojrzali ludzie są z punktu widzenia enenagramu dość wysoko. W opisach i na forum czesto babrzemy się w problemach niskich poziomów, co jest zrozumiałe, ale z drugiej strony wydaje mi się trochę ograniczające.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- SuperDurson
- Moderator
- Posty: 2939
- Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Kraków
Re: The Harmonic Groups - jak radzimy sobie z rozczarowaniem
..bo enneagram jest typologią zaburzeń.. taką diagnozą choroby i jednocześnie czymś jak zbiór metod leczenia.
..a tych jednostek które są już na szczycie rozwoju, lub bardzo wysoko - to nie dotyczy - nie trzeba zazwyczaj ich leczyć, bo takie jednostki są mocno odporne i dlatego to dla nich nie opracowano tak szczegółowych metod diagnozy
Nie ma sensu budować osobnego modelu leczenia kogoś, kto z mokrą głową wybiega na minus dziesięć i zamiast złapać zapalenie ucha, płuc i migdałków, kaszlnie tylko trzy razy. Bo jest odporny, zdrowy, stabilny. Nie ma sensu z perspektywy lekarza szukać metody diagnozy symptomów choroby u takiej jednostki. A to terapeuci i zagubione dusze używają najczęściej enneagramu.
Łatwiej zbudować model kogoś mocno chorowitego, z ewidentnymi i mocnymi oznakami konkretnej choroby i tylko małą część tego modelu zastosować do jednostki odpornej.
Enneagram używany jest często do SAMOrozwoju, jednostek na niższych poziomach zdrowia. Używany jest przez terapeutów jako bezpośrednia "ścieżka" rozwoju dla pacjenta. Bywa też używany przez handlarzy, do ustalenia motywów konkretnych ludzi, aby wpływać na nich precyzyjniej.
Jednostki na wyższych poziomach zdrowia z definicji są już wysoko - więc większość wskazówek samorozwoju jest nieaktualna. Do terapeutów trafiają jednostki chore - więc nie ma potrzeby badania/rozpoznania jednostek zdrowych. Handlarze naciskają na słabe punkty, a zdrowe jednostki mają te punkty wzmocnione, więc skoro tym narzędziem nie ma jak łatwo naciskać.. to stosuje się inną metodę.
Dlatego tak mało modeli zdrowych enneatypów. Nie ma komu tego sprzedać
..a tych jednostek które są już na szczycie rozwoju, lub bardzo wysoko - to nie dotyczy - nie trzeba zazwyczaj ich leczyć, bo takie jednostki są mocno odporne i dlatego to dla nich nie opracowano tak szczegółowych metod diagnozy
Nie ma sensu budować osobnego modelu leczenia kogoś, kto z mokrą głową wybiega na minus dziesięć i zamiast złapać zapalenie ucha, płuc i migdałków, kaszlnie tylko trzy razy. Bo jest odporny, zdrowy, stabilny. Nie ma sensu z perspektywy lekarza szukać metody diagnozy symptomów choroby u takiej jednostki. A to terapeuci i zagubione dusze używają najczęściej enneagramu.
Łatwiej zbudować model kogoś mocno chorowitego, z ewidentnymi i mocnymi oznakami konkretnej choroby i tylko małą część tego modelu zastosować do jednostki odpornej.
Enneagram używany jest często do SAMOrozwoju, jednostek na niższych poziomach zdrowia. Używany jest przez terapeutów jako bezpośrednia "ścieżka" rozwoju dla pacjenta. Bywa też używany przez handlarzy, do ustalenia motywów konkretnych ludzi, aby wpływać na nich precyzyjniej.
Jednostki na wyższych poziomach zdrowia z definicji są już wysoko - więc większość wskazówek samorozwoju jest nieaktualna. Do terapeutów trafiają jednostki chore - więc nie ma potrzeby badania/rozpoznania jednostek zdrowych. Handlarze naciskają na słabe punkty, a zdrowe jednostki mają te punkty wzmocnione, więc skoro tym narzędziem nie ma jak łatwo naciskać.. to stosuje się inną metodę.
Dlatego tak mało modeli zdrowych enneatypów. Nie ma komu tego sprzedać
Re: The Harmonic Groups - jak radzimy sobie z rozczarowaniem
No tak...SuperDurson pisze: (...)
Dlatego tak mało modeli zdrowych enneatypów. Nie ma komu tego sprzedać
Faktycznie. Z drugiej strony, pewnie coś z całej tendencji do opisywania niskich poziomów zostaje.boogi pisze:Większości osób nie pasuje, ale też większość osób pojmuje to zagadnienie naprawdę płytko - w jaki sposób w tej chwili dogaduję się z ojcem/matką/obojgiem rodziców. Relacja w tej chwili może być przecież całkiem inna, gdy mamy już wykształconą osobowość, niż gdy byliśmy mniejsi, młodsi, bardziej zależni. Poza tym nawet jeżeli faktycznie skupić się tylko na chwili obecnej olewając całą wcześniejszą historię relacji, to także i tutaj są błędy: np. takie jak mylne pojmowanie "sympatii" do rodzica jako przywiązanie, nie widząc że bierze się ze strachu (bądź własnej niepewności) przykrywającej realne odłączenie... Temat-rzeka, sam go jeszcze nie ogarniam w całości, im bardziej się zagłębiam tym więcej nowych możliwości widzę.Pierzasta pisze:może to jest jak z tą teorią o rodzicach, że nie każdemu jednak pasuje?
Chodziło mi o to, że 5 ma połączenie z 7 w stresie a z 8 "zdrowe", ale czy reakcja wybuchowa na rozczarowanie jest lepsza niż "a co tam"? Mimo wszystko, uważam, że potrzebujemy wszystkich reakcji, bo czasem trzeba okazać np. swój gniew czy rozczarowanie choćby ze względu na innych. Potrafię sobie też wyobrazić niezdrowy optymizm, wypieranie problemów.boogi pisze:Ciekawe spostrzeżenie... sprawdzisz, czy u Ciebie się to jakoś tak przejawia?Pierzasta pisze:Może połączenia mają coś wspólnego z reakcjami? Chociaż akurat w moim przypadku postawa optymistyczna byłaby połączeniem stresu a intensywna pozytywna.
Trudno mi ocenić, mam wrażenie że u mnie jest to jednak jakaś mieszanka. Być może rządzi tym i tak postawa kompetentna. Ale naprawde nie mogę się zgodzić z tym izolowaniem uczuć, to w ogóle wydaje mi się jednym z źle pojmowanych mechanizmów piątek, być może tak jest u bardzo niezdrowych jednostek.
No ba, ale czy w ogóle można nie mieć żadnego słabego punktu?boogi pisze: Trzeba będzie rozbudować sekcję "pozytywnego Enneagramu". Aczkolwiek z drugiej strony, jak długo posiadamy enneatyp, tak długo występuje w nas jakieś niezrównoważenie i w związku z tym posiadamy coś, co psychologia nazywa "ego" i w związku z tym posiadamy "mechanizmy obronne ego"...
Nie powiem, enenneagram jest przydatny i wydaje mi się, że na każdym poziomie zdrowia, ale wydaje mi się, że powinno być więcej o pozytywach i wysokich poziomach, chyba też lepiej wiedzieć do czego dążyć? Szczególnie jak czytam posty co niektórych nowicjuszy, to mam wrażenie że jakoś fatalistycznie bywa. Chcoiaż też zalezy na ile kto lubi swój typ. Na którychś stronach po angielsku widziałam całkiem fajne spostrzeżenia o piątkach, nie pamiętam niestety na których.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?
- Ceres
- Posty: 821
- Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: UK
Re: The Harmonic Groups - jak radzimy sobie z rozczarowaniem
Też tak uważam - raz, że warto wiedzieć do czego się dąży, a dwa, żeby dokonać prawidłowej samooceny. Np. o ile jeszcze w miarę konkretny jest dla mnie opis 3. poziomu zdrowia Czwórek, dla 1. poziomu, choć mało szczegółowy, to wiadomo, że 4 "ocieka zajebistością" , tak dla poz. 2? Za mało konkretów. I w tym momencie nie wiem, czy jestem dalej na 3., czy już przeszłam na drugi lvlPierzasta pisze:No ba, ale czy w ogóle można nie mieć żadnego słabego punktu?boogi pisze: Trzeba będzie rozbudować sekcję "pozytywnego Enneagramu". Aczkolwiek z drugiej strony, jak długo posiadamy enneatyp, tak długo występuje w nas jakieś niezrównoważenie i w związku z tym posiadamy coś, co psychologia nazywa "ego" i w związku z tym posiadamy "mechanizmy obronne ego"...
Nie powiem, enenneagram jest przydatny i wydaje mi się, że na każdym poziomie zdrowia, ale wydaje mi się, że powinno być więcej o pozytywach i wysokich poziomach, chyba też lepiej wiedzieć do czego dążyć?
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...
4w5, sx/sp, EIE
-
- Posty: 134
- Rejestracja: sobota, 21 czerwca 2014, 19:31
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Mięsożerna roślina
Re: The Harmonic Groups - jak radzimy sobie z rozczarowaniem
To wygląda, jakbym była 5 z grupy kompetentej i wszystkimi typami z intensywnej.
Ktoś mi powie, co to znaczy?
Ktoś mi powie, co to znaczy?
[INTP RLUEI sx]
Keep running
Keep running
Spoiler: