Zauwazyłam ze niektóre osoby warunkują we mnie jakiś konkretny styl zachowań (tak też chyba każdy ma ) i nie jest to zwiazane z socjoniką bo mogą byc to dwie osoby tego samego socjotypu. Rożni sie tylko moje wyobrażenie o tym jakie ta osoba ma wyobrażenie o mnie. być może chodzi o bycie 9
Czytajac "szesc filarów poczucia własnej wartości" natrafiłam na rozdział o subosobowościach, o osobowości Matki Ojca i innych takich ukrytych wewnątrz nas, autor zachęcał do odkrycia ich i zdystanowania się do nich. Problemem jets to że trudno ogarnąć co jak gdzie i kiedy się we mnie dzieje.
No i własnie, bo jak mamy odkryć siebie, do czego nas zachęca psychologia, jak może nie być żadnego konkretnego i włąsciwego "ja"? Niektórzy boją się wspinać na wyższe poziomy zdrowia w obawie przed utratą tej osobowości którą mają na przeciętnych. Czy jest sens szukać subosobowości, jeśli tak to jak to robić? Próbowaliście wyrożniać swoje subosobowości?Subosobowości nie tylko wpływają na nasze myślenie i nastawienie, ale również (czy też w konsekwencji) na nasze zachowanie. I nie jest to nic zaskakującego, wystarczy, że zastanowimy się nad tym w jak różny sposób zachowujemy się w różnych sytuacjach czy w towarzystwie różnych ludzi. Jesteśmy inni w pracy, inni w domu, inni podczas rozmowy z sąsiadem, a inni podczas dobrej imprezy z przyjaciółmi. Jak się okazuje, nasze różne „Ja” są od siebie na tyle niezależne, że jesteśmy w stanie działać nawet w sprzeczny sposób i nie dostrzegać niespójności. Psychologowie w różny sposób opisują i wyjaśniają ten fenomen. Psychologia społeczna posługuje się pojęciem roli społecznej, jako odpowiedzi na zapotrzebowania kontekstu społecznego, w tradycji psychoterapeutycznej pojawiały się takie pojęcia jak „kompleksy”, „stany ego”, „stany tożsamości” czy „archetypy” psychologia procesu zaś używa koncepcji postaci ze snu.
[..]
Mamy taką zdroworozsądkową tendencję do określania prawdziwszymi te części naszej osobowości, które są bardziej ukryte, z którymi trudniej jest się ujawnić. Czy określenie „prawda” ma w tym kontekście jednak jakiś sens?
Możemy również stwierdzić, że tak naprawdę zarówno bywamy wszystkimi tymi postaciami jak i, że nie jesteśmy żadną z nich. W końcu są to pewne konstelacje myśli, uczuć i reakcji, a my nimi nie jesteśmy, jesteśmy jedynie ich nośnikami. Kim więc jesteśmy? Pojawia się grząski grunt pytań metafizycznych.
Każdy chyba ma ta silną i słabą, konkretną i pracowitą i bujajacego w chmurach leniucha, depresyjną i na haju, głos matki który mówi się zeby ubrać sie ciepło itd tylko czy to naprawdę są podosobowości czy to jednak nie przeszkadza w byciu spójnym ja mimo sprzecznosci?
Jak dotrzeć do sedna swojej osobowości?
Czy osoba na 1 PRO to jets osoba zintegrowana wewnętrznie bez rozszczepień, już ta własciwa jednostka, prawdziwa?
► Pokaż Spoiler