Co dwójki sądzą o piątkach?
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
Mam kolegę 5w6 i dobrze się z nim dogaduję. Na początku było trochę ciężko, ale jak się okazało, że on się zna na lekach i w ogóle chemii, to mieliśmy już wspólny temat i zaczęło być dużo lepiej ^^. Bardzo go podziwiam, bo sam rozwija swoją wiedzę i w ogóle. Mnie by pewnie zabrakło wytrwałości. Fajny jest ^^ A jak się napije to już całkiem ^^. Bardziej otwarty się robi i w ogóle fajnie jest
2 sx/so
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
moja najlepsza przyjaciółka jest 5ką i świetnie się dogadujemy nawet mi się wydaje ze 5 i 2 to świetny materiał na cudowną przyjaźń a jeśli chodzi o relacje damsko-męskie to kto wie może i udany związek
bla bla
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
No to ja wam powiem, bo jestem 2w1 od 15 lat w związku z 5w4.co jest pisze:5 to fajny materiał na męża!
Różnice między Piątkami a Dwójkami są dramatyczne. Wszystkie problemy w moim małżeństwie wynikają właśnie z nich. Związek z Piątką oznacza dla mnie Dwójki masakryczny głód emocjonalny. Od tego głodu uciekam w przyjaźnie z osobami przeciwnej płci. Przez to mam sex bez emocji ze współmałżonkiem i emocje bez sexu z przyjaciółmi. Wszędzie niedosyt.
Dwójka potrzebuje nie tylko uczuć - potrzebuje by były okazywane, a nie przeżywane w samotności później. U kobiet erotyzm napędzany jest przez emocje. Wygłodzona emocjonalnie dwójka - kobieta nie będzie w nastroju na intymne zbliżenia z oziębłą Piątką. Przez co z kolei Piątka dla której sex bywa jedyną akceptowalną formą wyrażania uczuć czuje się niekochana i odsuwa się jeszcze dalej. Taka spirala. Nie polecam nikomu.
2w1
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
♥ ♥ ♥
Kocham Piątki. Ale po pewnym czasie znajomości. Na początku, gdy poznałam mojego kolegę 5w6 było mi trochę ciężko się z nim dogadać, jesteśmy praktycznie swoimi przeciwieństwami, jeśli chodzi o charakter i temperament, ale się nie poddałam i się bardzo cieszę Bo okazało się, że mamy wspólne zainteresowania i że on lubi i oglądał wszystkie odcinki mojego ukochanego serialu Gdy mówi o swoich zainteresowaniach, staje się taki entuzjastyczny na swój sposób. Lubię go wtedy słuchać. I bardzo lubię z nim rozmawiać. Niedawno, jak opowiedziałam mu o jakimś swoim problemie, następnego dnia zadzwonił, żeby spytać, czy już wszystko w porządku. To było strasznie miłe i wzruszyło mnie. Bardzo lubię w nim to, że mówi o wielu rzeczach bez skrępowania. Jestem naprawdę zadowolona, że mam takiego przyjaciela. Uważam, że 2 + 5 = wspaniała przyjaźń. Ale związku z 5 sobie nie wyobrażam.
Kocham Piątki. Ale po pewnym czasie znajomości. Na początku, gdy poznałam mojego kolegę 5w6 było mi trochę ciężko się z nim dogadać, jesteśmy praktycznie swoimi przeciwieństwami, jeśli chodzi o charakter i temperament, ale się nie poddałam i się bardzo cieszę Bo okazało się, że mamy wspólne zainteresowania i że on lubi i oglądał wszystkie odcinki mojego ukochanego serialu Gdy mówi o swoich zainteresowaniach, staje się taki entuzjastyczny na swój sposób. Lubię go wtedy słuchać. I bardzo lubię z nim rozmawiać. Niedawno, jak opowiedziałam mu o jakimś swoim problemie, następnego dnia zadzwonił, żeby spytać, czy już wszystko w porządku. To było strasznie miłe i wzruszyło mnie. Bardzo lubię w nim to, że mówi o wielu rzeczach bez skrępowania. Jestem naprawdę zadowolona, że mam takiego przyjaciela. Uważam, że 2 + 5 = wspaniała przyjaźń. Ale związku z 5 sobie nie wyobrażam.
2 sx/so
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick
- Venus w Raku
- VIP
- Posty: 1058
- Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
- Enneatyp: Perfekcjonista
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
Valerie, podziwiam Twój entuzjazm. Ja jestem w takiej fazie mojego życia, że z nikim nie mogę się porozumieć zbyt dobrze. Cenię Piątki, bo sama mam unikająco-schizoidalne cechy w moim charakterze, ale rasowa Dwójka pewnie nie wytrzymałaby z rasowową Piątką. Jedno chce kochać, a drugie chce mieć święty spokój. Tym niemniej, wszystko jest możliwe.
1w9, 6w5, sp/sx
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
No na początku mojej znajomości z nim było mi trochę ciężko, przez to jego pragnienie spokoju i taki dystans. Ale ja nauczyłam się to szanować i akceptować, nasze relacje znacznie się poprawiły i uważam go teraz za przyjaciela (a do tej pory było tak, że miałam mnóstwo znajomych, ale tak naprawdę nie miałam przyjaciół). Nauczyłam się nie narzucać i akceptować to, że on potrzebuje dużo więcej prywatności niż ja. Ale związku naprawdę sobie nie wyobrażam.
2 sx/so
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick
- Venus w Raku
- VIP
- Posty: 1058
- Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
- Enneatyp: Perfekcjonista
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
Fajna jesteś valerie i wyrozumiała. Pewnie, że Dwójka potrzebuje kogoś, kto bardziej potrafi okazywać zewnętrznie pozytywne emocje i aprobatę drugiej osobie.
Nie mogę się powstrzymać i muszę zapytać, co jest z tym Twoim avatarem. Smutny, sztywny, nieemocjonalny i nieprzystępny facet. Avatar jest piątkowy. Jest jakiś powód tego? Może jednak zaangażowałaś się emocjonalnie w tą swoją Piątkę, ale przyjaźń i miłość to są dwie różne sprawy. Dwójka jest pewnie zbyt romantyczna, oddana i emocjonalna, żeby mogła mieć satysfakcjonujące życie z Piątką. Dwójka ma najbardziej emocjonalny i otwarty na innych charakter w Ennagramie, a Piątka jest zamknięta w sobie i jak mówi literatura nie potrzebuje innych ludzi, aby była szczęśliwa. Samotność jej odpowiada. Nie jestem Piątką, to nie mogę się wypowiadać na ich temat, bo według mnie każdy ma emocje. Problem jest w tym, że jedni potrafią je okazywać łatwo, a inni nie.
Nie mogę się powstrzymać i muszę zapytać, co jest z tym Twoim avatarem. Smutny, sztywny, nieemocjonalny i nieprzystępny facet. Avatar jest piątkowy. Jest jakiś powód tego? Może jednak zaangażowałaś się emocjonalnie w tą swoją Piątkę, ale przyjaźń i miłość to są dwie różne sprawy. Dwójka jest pewnie zbyt romantyczna, oddana i emocjonalna, żeby mogła mieć satysfakcjonujące życie z Piątką. Dwójka ma najbardziej emocjonalny i otwarty na innych charakter w Ennagramie, a Piątka jest zamknięta w sobie i jak mówi literatura nie potrzebuje innych ludzi, aby była szczęśliwa. Samotność jej odpowiada. Nie jestem Piątką, to nie mogę się wypowiadać na ich temat, bo według mnie każdy ma emocje. Problem jest w tym, że jedni potrafią je okazywać łatwo, a inni nie.
1w9, 6w5, sp/sx
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
Facet z jej avatara jest 3w2.
valerie napisz coś więcej dlaczego sobie nie wyobrażasz, tylko tak szczerze żeby zabolało;)
valerie napisz coś więcej dlaczego sobie nie wyobrażasz, tylko tak szczerze żeby zabolało;)
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
- Venus w Raku
- VIP
- Posty: 1058
- Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
- Enneatyp: Perfekcjonista
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
Facet z jej avatara jest Piątką. Nie chce mi się zmieniać mojego avatara z Kicią, bo bym Ci pokazała jak wygląda facet 3w2, a może jest to 2w3. W każdym bądź razie 2 i 3 to moje ulubione typy, które mnie najbardziej pociągają i których najbardziej się obawiam. Facet, który odniósł sukces i ma ciągle to tajemnicze spojrzenie i ukryte emocje. Facet z avatara valerie jest sztywny i nie okazuje żadnych emocji. Wygląda jak nieboszczyk, który jeszcze żyje, ale już nie reaguje. Niech valerie się wypowie na ten temat jak będzie miała ochotę podzielić się z nami swoim zdaniem.Snufkin pisze:Facet z jej avatara jest 3w2.
valerie napisz coś więcej dlaczego sobie nie wyobrażasz, tylko tak szczerze żeby zabolało;)
1w9, 6w5, sp/sx
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
Dobrze, najpierw na temat dlaczego nie wyobrażam sobie związku z Piątką, a za chwilę na temat avatara.
Ja mojego przyjaciela 5w6 bardzo lubię. Uwielbiam rozmawiać z nim o chemii i innych wspólnych zainteresowaniach, bo wówczas widzę w nim taki entuzjazm i ten jego chłód jest mniej widoczny. Dobrze się z nim rozumiem również, bo mamy bardzo podobną sytuację rodzinną. Ale różnice między nami są zbyt duże. Ja uwielbiam być w towarzystwie innych ludzi (ostatnio wprosiłam się na spotkanie opłatkowe, na którym znałam może 5 osób z 35, a tylko dwie z nich bardziej i czułam się tam wspaniale, poznając nowych znajomych), a mojego przyjaciela takie sytuacje męczą. Ciężko byłoby nam razem spędzać czas, bo oczywiście siedzenie w jego laboratorium sprawiałoby mi trochę przyjemności, ale nie wystarczałoby mi całkiem. Sama więc chodziłabym w różne miejsca, poznawała nowych ludzi, angażowała się w jakieś relacje i byłabym wewnętrznie rozdarta.
Poza tym on wytwarza zbyt duży dystans przestrzenny. W obecnych relacjach jestem w stanie to zaakceptować, ale gdybym miała być z nim w związku, nie zniosłabym tego. Pewnie gdyby zdecydował się na związek, ten dystans zmniejszyłby się, jednak ja nie czułabym się komfortowo nie mogąc np. trzymać go za rękę. Może nie powiedziałby tego wprost, ale ja czułabym, że ma coś przeciwko. Sama byłam kiedyś w takiej sytuacji, że nie akceptowałam żadnego kontaktu fizycznego i zwiększałam dystans przestrzenny, a osoby wkraczające w moją przestrzeń irytowały mnie niezmiernie, ale poradziłam sobie z tą sytuacją w moim życiu i już nie mam takiego problemu. W każdym razie rozumiem ludzi, którzy czują się, tak jak ja się wówczas czułam. Jakiś czas temu, jak wypiłam trochę za dużo, to wolałam przytulać się do choinek niż do niego, bo wiedziałam, że on by tego nie zaakceptował.
Nie chciałabym, żeby mój związek przypominał związek moich rodziców (1w9 i 4w5), a wydaje mi się, że mój związek z Piątką byłby podobny. Coś na pewno by nas ku sobie ciągnęło, ale diametralne różnice w naszych potrzebach i oczekiwaniach nie pozwoliłyby stworzyć udanego związku. Nie wiem, czy jakaś Piątka byłaby ze mną szczęśliwa, podejrzewam, że jeśli by mi wystarczająco zależało, mogłabym tak zmarginalizować swoje potrzeby, że byłaby - ale ja bym nie była. O ile - tak jak w obecnym związku - mogę zaakceptować brak długich dyskusji i to, że mój chłopak zawsze, oczywiście niezamierzenie robi okropny bałagan, to nie byłbym w stanie zrezygnować z emocji i ciężko byłoby mi zrozumieć, że najbliższa mi osoba może chcieć spędzić trochę czasu w samotności.
A co do faceta z avatara: jest to Nathan Petrelli z serialu Heroes, moja ulubiona postać. Jest on przeważnie typowany na 3w2 so. Ja się z tym typowaniem zgadzam, może w pierwszym sezonie nie jest to takie widoczne (chociaż - przesadne dbanie o wizerunek, nawet za cenę relacji z bratem), ale w trzecim widać to doskonale. Na tym avatarze wygląda rzeczywiście bardzo chłodno, ale w serialu jest pełen emocji - które jednak ukrywa, dbając o swój wizerunek.
A dałam taki avatar, bo tamten już mi się znudził, a chciałam dać inny, ale miał zbyt duży rozmiar, a nie chciało mi się pomniejszać, więc wybrałam to, co się mieściło w granicach.
Ja mojego przyjaciela 5w6 bardzo lubię. Uwielbiam rozmawiać z nim o chemii i innych wspólnych zainteresowaniach, bo wówczas widzę w nim taki entuzjazm i ten jego chłód jest mniej widoczny. Dobrze się z nim rozumiem również, bo mamy bardzo podobną sytuację rodzinną. Ale różnice między nami są zbyt duże. Ja uwielbiam być w towarzystwie innych ludzi (ostatnio wprosiłam się na spotkanie opłatkowe, na którym znałam może 5 osób z 35, a tylko dwie z nich bardziej i czułam się tam wspaniale, poznając nowych znajomych), a mojego przyjaciela takie sytuacje męczą. Ciężko byłoby nam razem spędzać czas, bo oczywiście siedzenie w jego laboratorium sprawiałoby mi trochę przyjemności, ale nie wystarczałoby mi całkiem. Sama więc chodziłabym w różne miejsca, poznawała nowych ludzi, angażowała się w jakieś relacje i byłabym wewnętrznie rozdarta.
Poza tym on wytwarza zbyt duży dystans przestrzenny. W obecnych relacjach jestem w stanie to zaakceptować, ale gdybym miała być z nim w związku, nie zniosłabym tego. Pewnie gdyby zdecydował się na związek, ten dystans zmniejszyłby się, jednak ja nie czułabym się komfortowo nie mogąc np. trzymać go za rękę. Może nie powiedziałby tego wprost, ale ja czułabym, że ma coś przeciwko. Sama byłam kiedyś w takiej sytuacji, że nie akceptowałam żadnego kontaktu fizycznego i zwiększałam dystans przestrzenny, a osoby wkraczające w moją przestrzeń irytowały mnie niezmiernie, ale poradziłam sobie z tą sytuacją w moim życiu i już nie mam takiego problemu. W każdym razie rozumiem ludzi, którzy czują się, tak jak ja się wówczas czułam. Jakiś czas temu, jak wypiłam trochę za dużo, to wolałam przytulać się do choinek niż do niego, bo wiedziałam, że on by tego nie zaakceptował.
Nie chciałabym, żeby mój związek przypominał związek moich rodziców (1w9 i 4w5), a wydaje mi się, że mój związek z Piątką byłby podobny. Coś na pewno by nas ku sobie ciągnęło, ale diametralne różnice w naszych potrzebach i oczekiwaniach nie pozwoliłyby stworzyć udanego związku. Nie wiem, czy jakaś Piątka byłaby ze mną szczęśliwa, podejrzewam, że jeśli by mi wystarczająco zależało, mogłabym tak zmarginalizować swoje potrzeby, że byłaby - ale ja bym nie była. O ile - tak jak w obecnym związku - mogę zaakceptować brak długich dyskusji i to, że mój chłopak zawsze, oczywiście niezamierzenie robi okropny bałagan, to nie byłbym w stanie zrezygnować z emocji i ciężko byłoby mi zrozumieć, że najbliższa mi osoba może chcieć spędzić trochę czasu w samotności.
A co do faceta z avatara: jest to Nathan Petrelli z serialu Heroes, moja ulubiona postać. Jest on przeważnie typowany na 3w2 so. Ja się z tym typowaniem zgadzam, może w pierwszym sezonie nie jest to takie widoczne (chociaż - przesadne dbanie o wizerunek, nawet za cenę relacji z bratem), ale w trzecim widać to doskonale. Na tym avatarze wygląda rzeczywiście bardzo chłodno, ale w serialu jest pełen emocji - które jednak ukrywa, dbając o swój wizerunek.
A dałam taki avatar, bo tamten już mi się znudził, a chciałam dać inny, ale miał zbyt duży rozmiar, a nie chciało mi się pomniejszać, więc wybrałam to, co się mieściło w granicach.
2 sx/so
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
... a ja wole Hiro ;o bo jest pogodny + zabawny... co do reszty tekstu to się nie wypowiem ;)A co do faceta z avatara: jest to Nathan Petrelli z serialu Heroes
...nie rozumiem dwójek i ich nielogicznego podejścia do życia... nie rozumiem także czwórek i ich emocji do końca, za to rozumiem piątki i boleje nad tym że je rozumiem...
...5w4 @.@ INTj...
...5w4 @.@ INTj...
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
Wy dwójki (nie wszystkie) jesteście ciekawe piątek. Ale jak nas już poznacie, to nie będzie tak sielsko.
Ktoś tam napisał, że jest w związku z 5 i cierpi głód emocjonalny. Tego możecie od nas oczekiwać. Ekscytacja jest tylko na początku.
Nehem
Jak czytam co piszesz to żałuję, że nie mam takiego brata. Popieram Cię w każdym zdaniu. Poziom zdrowia 2?
o przepraszam, ty chyba jesteś kobietą
Ktoś tam napisał, że jest w związku z 5 i cierpi głód emocjonalny. Tego możecie od nas oczekiwać. Ekscytacja jest tylko na początku.
Nehem
Jak czytam co piszesz to żałuję, że nie mam takiego brata. Popieram Cię w każdym zdaniu. Poziom zdrowia 2?
o przepraszam, ty chyba jesteś kobietą
Ostatnio zmieniony niedziela, 24 kwietnia 2011, 18:25 przez ewutek, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Scalono posty.
Powód: Scalono posty.
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
Bracie, wyrzekasz się mnie? XD
Co do tematu, ja na co dzień muszę żyć z Piątką - bratem bliźniakiem, podczas gdy sama jestem Dwójką... Więc są to totalnie dwa różne światy. Często gęsto dochodzi do spięć i kłótni. Aby Wam to jakoś zobrazować, podam przykład z życia wzięty:
Obiad u rodziny. Ojciec opowiada o przeżyciach z lat młodości, jak ten czy tamten zmarł na Syberii (nasz stary jest dość... stary). Nagle przerywa, przeklina, łzy gromadzą mu się w oczach, które ociera wierzchem dłoni, głos mu drży, milknie. Widzę go w takim stanie po raz pierwszy, jestem poruszona - jeszcze nigdy nie widziałam, żeby ojciec płakał! Na ten widok mimowolnie się rozklejam. Podczas gdy ojciec już dawno się opanował, ja nadal mam łzy pod powiekami i usilnie próbuję się nie rozpłakać, uspokoić się. Brat ni to wkurzony, ni to przerażony, mówi do mnie:
- Co ty odwalasz?!
A ja się wzruszyłam po prostu.
Masakra totalna.
Co do tematu, ja na co dzień muszę żyć z Piątką - bratem bliźniakiem, podczas gdy sama jestem Dwójką... Więc są to totalnie dwa różne światy. Często gęsto dochodzi do spięć i kłótni. Aby Wam to jakoś zobrazować, podam przykład z życia wzięty:
Obiad u rodziny. Ojciec opowiada o przeżyciach z lat młodości, jak ten czy tamten zmarł na Syberii (nasz stary jest dość... stary). Nagle przerywa, przeklina, łzy gromadzą mu się w oczach, które ociera wierzchem dłoni, głos mu drży, milknie. Widzę go w takim stanie po raz pierwszy, jestem poruszona - jeszcze nigdy nie widziałam, żeby ojciec płakał! Na ten widok mimowolnie się rozklejam. Podczas gdy ojciec już dawno się opanował, ja nadal mam łzy pod powiekami i usilnie próbuję się nie rozpłakać, uspokoić się. Brat ni to wkurzony, ni to przerażony, mówi do mnie:
- Co ty odwalasz?!
A ja się wzruszyłam po prostu.
Masakra totalna.
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
Shirayo, Intan: jesteście rodzeństwem?
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
Re: Co dwójki sądzą o piątkach?
Potwierdzam