Etyka, religia, wiara, niewiara - jak to z nami jest?

Dyskusje na temat typu 1

Jesteś wierząca(y)?

Tak
28
54%
Nie
24
46%
 
Liczba głosów: 52

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
car II
Posty: 558
Rejestracja: piątek, 22 maja 2009, 18:35
Enneatyp: Indywidualista

Re: Etyka, religia, wiara, niewiara - jak to z nami jest?

#31 Post autor: car II » czwartek, 21 stycznia 2010, 11:26

Przeczytałem właśnie ewangelię wg. Św Mateusza. Dochodzę do wniosku że gdyby Jezus przyszedł teraz na Ziemię to zobaczyłby że nic się nie zmieniło, oprócz tego, że wszystko to co wypominał faryzeuszom dzieje się w jego imię.

Gdybym miał zmienić wiarę to może buddyzm? Na pewno musiała by ta nowa wiara wyrzekać się krzywdzenia innych ludzi nie tylko na piśmie ale i w życiu codziennym jej wyznawców. Nie po to żeby się ładnie przedstawiała w oczach ludzi i moich ale żeby ludzie z którymi bym się spotykał byli dobrzy z przekonania a nie z nakazu. I tu widzę podobieństwo do tego co napisała VIL:
Ja, po kilku latach wojowniczego ateizmu nawrocilam sie na poganstwo, a konkretniena Asatru. Jesli chodzi o boskosc nadal pozostaje ateistka, ale jest to sciezka (podobnie jak buddyzm) zrzeszajaca ludzi o ustalonym - i przestrzeganym! - kodeksie moralnym, co dla 1 jest najwazniejsze:)
Misiek:
ale ogólnie życie nie ma sensu... sens istnienia to według mnie okłamywanie samych siebie...
Rzeczywiście nie widzę w tym co przeczytałem wskazówek na temat "Co my tu robimy?" Nawet Jezus nie przykładał dużej wagi do swojego ciała. Jego ciało można było bić i ukrzyżować. Myślę, że z tego spostrzeżenia wynikło średniowiecze. Wszystko marność itp . I myślę tylko czemu w takim razie promował bycie dobrymi dla siebie nawzajem skoro to wszystko marność?
Ostatnio zmieniony czwartek, 21 stycznia 2010, 11:46 przez car II, łącznie zmieniany 1 raz.


Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: Etyka, religia, wiara, niewiara - jak to z nami jest?

#32 Post autor: Grin_land » czwartek, 21 stycznia 2010, 11:41

Rozumiem Cię carze, szczerze mówiąc trafia mnie jak na kazaniu słyszę (a zdarza się to jeszcze czasem) słowa przepełnione nienawiścią czy wyrzutami. Lub straszenie wiernych jakąś grupą ludzi lub jednostkami. Nie z tego moim zdaniem bierze się siła wiary, i gdyby nie to że nie przychodzę do kościoła po to, by posłuchać co ksiądz ma do powiedzenia, tylko do Boga, to nieraz bym wyszła po prostu. Jednak wiary bym nie zmieniła- najwyżej rozważyła przejście na jakiś odłam chrześcijaństwa- bardziej tolerancyjny. Ale wiem że i w kościele rzymskokatolickim sa podobnie myślący ludzie.
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

Awatar użytkownika
car II
Posty: 558
Rejestracja: piątek, 22 maja 2009, 18:35
Enneatyp: Indywidualista

Re: Etyka, religia, wiara, niewiara - jak to z nami jest?

#33 Post autor: car II » czwartek, 21 stycznia 2010, 11:56

O ! Bardzo ważną rzecz też poruszyłaś o której kiedyś myślałem. "Kościół" jako zgromadzenie ludzi do którego bym chciał należeć MUSI uważać wszystkich ludzi za równych sobie, do tego stopnia że nie widziałby ŻADNYCH podziałów.

Jest to mój argument przeciwko niektórym rastafarianom którzy uznają "Babilon" za ludzi którzy są gorsi. Nie jest to dobre założenie dla wyznania promującego wolność i równość. Nie można promować "równości dla swoich" bo to jest nielogiczne.
, i gdyby nie to że nie przychodzę do kościoła po to, by posłuchać co ksiądz ma do powiedzenia, tylko do Boga,
to mam cytacik na świeżo :wink:
"...Ale ty gdy się modlić będziesz, wejdź do izdebki swojej, a zawarłszy drzwi módl się do ojca swego w skrytości; a ojciec twój, który widzi w skrytości, odda Tobie"
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: Etyka, religia, wiara, niewiara - jak to z nami jest?

#34 Post autor: Grin_land » czwartek, 21 stycznia 2010, 12:11

Wiem, rozumiem, ale to trudna nauka- znaczy wszystkie ideologie które próbowały to głosić rozbiły się o szczegóły. Nawet buddyści potrafią dzielić ludzi, gdy dochodzi do praktyki. Lecz gdy zbierze się większa liczba ludzi, nieważne pod sztandarami jakiej wiary, to ta grupa zawsze będzie zróżnicowana i będzie patrzyła na różne rzeczy i różne rzeczy w swej wierze podkreślała. To jest także potrzebne, przez wielorakość powołań, ale potrafi też byc odstręczające.

Eeee..straciłam wenę..może wypowiem się w weekend albo wieczorem :)

a co do cytaciku- najwspanialsze jest ogólnie modlenie się bez przerwy-co jest do osiągnięcia - to taki stan umysłu gdzie masz jakby drugi tor myśli i ciągle przebywasz świadomy obydwu. Dobry stan.
Natomiast potrzeba wizyty w kościele łączy się z czymś więcej niż modlitwą. Na codzienność przekładając- to już nie tylko rozmowa, to osobiste odwiedziny.
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Etyka, religia, wiara, niewiara - jak to z nami jest?

#35 Post autor: boogi » niedziela, 24 stycznia 2010, 19:47

car II pisze:Nawet Jezus nie przykładał dużej wagi do swojego ciała. Jego ciało można było bić i ukrzyżować.
No takiego wypaczenia Ewangelii to ja jeszcze nie widziałem :mrgreen:
Jaka była intencja: zniszczyć własne ciało (np. ciąć się), czy poświęcić swoje życie dla innych? Sam fakt takiej a nie innej śmierci był konsekwencją dokonanego wyboru, ale nie celem samym w sobie. Celem nie było zniszczenie ciała, celem była miłość bliźniego. Za tym poszła okrutna śmierć, ale to nie dla samego faktu ukrzyżowania Chrystus dał się ukrzyżować.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
car II
Posty: 558
Rejestracja: piątek, 22 maja 2009, 18:35
Enneatyp: Indywidualista

Re: Etyka, religia, wiara, niewiara - jak to z nami jest?

#36 Post autor: car II » niedziela, 24 stycznia 2010, 20:30

Mt 10,28"i nie bójcie się tych którzy zabijają ciało a duszy zabić nie mogą"
Mt 16,25" Kto bowiem chciałby zachować życie swoje, straci je, a kto by stracił życie swoje dla mnie, znajdzie je. Cóż bowiem pomoże człowiekowi , choćby cały świat pozyskał a na duszy swojej szkodę poniósł"

Po prostu odnoszę wrażenie, że to jednak życie wieczne duszy jest tym "clue" a nie to doczesne duszy w ciele.
To chciałem wyrazić.
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Etyka, religia, wiara, niewiara - jak to z nami jest?

#37 Post autor: boogi » poniedziałek, 25 stycznia 2010, 01:14

Możemy się cytatami długo przerzucać (znajdź tutaj Mądrość Syracha (Syr), rozdział 30, przeczytaj wersety 14-20, końcówka jest dowcipna ^^)
Masz rację - dążymy do wieczności wedle chrześcijaństwa, nie umniejsza to jednak roli ciała jako takiego. W końcu, o ile się nie mylę, w wyznaniu wiary mówimy "...ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny, amen."
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
car II
Posty: 558
Rejestracja: piątek, 22 maja 2009, 18:35
Enneatyp: Indywidualista

Re: Etyka, religia, wiara, niewiara - jak to z nami jest?

#38 Post autor: car II » poniedziałek, 25 stycznia 2010, 10:48

"Początki Skład Apostolskiego sięgają czasów apostolskich i zawierają naukę Apostołów ( jest uważany za wierne streszczenie wiary Apostołów) - wg tradycji ułożyli go, rozchodząc się z Jerozolimy na krańce świata. Ponieważ było ich dwunastu, Skład Apostolski dzieli się na 12 artykułów wiary. Forma, jaką znamy obecnie, wykształciła się na początku III w."
http://modlmysie.pl/index.php/codzienne ... postolski/
Spoiler:
Przyjąłem sobie takie założenie, że chciałbym poznać najpierw samo Pismo Święte z tego względu, że tak jak wszystkie ustawy w państwie powinny być w zgodzie z konstytucją tak nauka kościoła powinna być w zgodzie z PŚ. PŚ jako fundament nauczania kościoła nie może być z nim w sprzeczności,to prawda czy już tutaj popełniam błąd?
Poza tym z każdą kolejną interpretacją , modlitwą itp mogą pojawić się jakieś błędy, zmiany słów, nieporozumienia itp, dlatego chciałbym najpierw spojrzeć na PŚ oddzielnie i samodzielnie a dopiero potem (w kontekście tego co zapamiętałem i zrozumiałem bądź nie) odnieść się może do tego co widzę w dzisiejszym kościele katolickim. W czasie mojego nazwijmy to "badania" również popełnię dużo błędów które będę mógł skorygować w takiej konfrontacji lub np rozmawiając tu z Tobą jeśli zechcesz.

Wracając do wyznania wiary (która jest juz wiarą apostołów a nie Jezusa Chrystusa i do tego zmieniało formę kilka razy) nie wierzę w ciała zmartwychwstanie jako tego mojego aktualnego ciała, choćby i dlatego (niestety znowu cytat, ale cóż, kiedy dobry :roll: ):
Spoiler:


Spoiler:
:D
rozumiem że przesłaniem jest "ciesz się zdrowiem i życiem póki możesz się cieszyć zdrowiem i życiem" natomiast jest to z "ludzkiego" punktu widzenia.

poprawiłem tag 'spoiler' /boogi
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Etyka, religia, wiara, niewiara - jak to z nami jest?

#39 Post autor: boogi » poniedziałek, 25 stycznia 2010, 19:22

car II pisze:Przyjąłem sobie takie założenie, że chciałbym poznać najpierw samo Pismo Święte (...) W czasie mojego nazwijmy to "badania" również popełnię dużo błędów które będę mógł skorygować w takiej konfrontacji lub np rozmawiając tu z Tobą jeśli zechcesz.
Chętnie. Akurat niedawno zacząłem czytać Biblię regularnie (całą mam zamiar przeczytać, bo na razie znam kilka ksiąg ale jeszcze nie wszystkie; czytam strona po stronie od początku, tak chociaż z kartkę dziennie), więc możemy dyskutować. Uważaj jednak, bo z natury jestem trochę betonem względem wielu poglądów ;)
car II pisze:z tego względu, że tak jak wszystkie ustawy w państwie powinny być w zgodzie z konstytucją
Hm, są ustawy które stoją ponad konstytucją (we wszystkich państwach, które przystąpiły do WTO), no ale to akurat inny temat. A wracając do tematu, to zgadzam się z:
car II pisze:tak nauka kościoła powinna być w zgodzie z PŚ. PŚ jako fundament nauczania kościoła nie może być z nim w sprzeczności,to prawda czy już tutaj popełniam błąd?
Słowo Boże jest fundamentem, na którym zbudowana jest reszta nauki kościoła, to bez wątpienia.
car II pisze:Poza tym z każdą kolejną interpretacją , modlitwą itp mogą pojawić się jakieś błędy, zmiany słów, nieporozumienia itp, dlatego chciałbym najpierw spojrzeć na PŚ oddzielnie i samodzielnie a dopiero potem (w kontekście tego co zapamiętałem i zrozumiałem bądź nie) odnieść się może do tego co widzę w dzisiejszym kościele katolickim.
Hm... to dosyć ciekawe pytanie. Myślę, że to nie tyle chodzi o błędy czy przekłamania w modlitwie, ile o rozpatrywanie każdego tekstu w odpowiednim kontekście. Kontekście wypływającym jak stwierdziliśmy z Pisma.
car II pisze:Wracając do wyznania wiary (która jest juz wiarą apostołów a nie Jezusa Chrystusa i do tego zmieniało formę kilka razy) nie wierzę w ciała zmartwychwstanie jako tego mojego aktualnego ciała, choćby i dlatego (niestety znowu cytat, ale cóż, kiedy dobry :roll: ): (...) (30)Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie.
"Jak aniołowie" to chyba chodzi nie tyle o fakt posiadania lub nie ciała, ale raczej o inny rodzaj wspólnoty (nie mam pomysłu jak na razie, jak to rozumieć, ale czuję że o co innego tu chodzi niż o informację, iż ciał w niebie nie będzie). Taka jeszcze ciekawostka kolejna: w opisie snu Jakuba (Rdz 28, 11-12) jest opis tego, jak aniołowie chodzą po drabinie, znaczy się więc zdają się mieć ciało ;) Zresztą w ogóle w pierwszych fragmentach Pisma posłańcy Boga rozmawiają np. z Abrahamem jako "mężowie z krwi i kości". Co by nie było, po śmierci się dowiemy lub się nie dowiemy czy jakieś ciało mamy :lol:
car II pisze:rozumiem że przesłaniem jest "ciesz się zdrowiem i życiem póki możesz się cieszyć zdrowiem i życiem" natomiast jest to z "ludzkiego" punktu widzenia.
Odnosiłem się do tego, że jakoby wg Jezusa/Biblii ciało ludzkie nie jest ważne. W całym Piśmie jest tak wiele cytatów o radości życia, fizyczności (Pieśń nad Pieśniami, najlepszy możliwy erotyk jakby co, nie mylić pojęcia z pojęciem pornola jak to niektórzy błędnie czynią), zdrowiu i szacunku do ciała ludzkiego, że nie mieści mi się w głowie pojęcie negatywnego nastawienia do niego. Niektóre reguły zakonne, stosujące "umartwianie ciała", nie negują tego ciała jako takiego, a jedynie pokusy ziemskie prowadzące do grzechu, tak kontrolnie chciałbym wyjaśnić bo i ten problem kiedyś mnie dręczył.

Cóż, może nawiąże się ciekawa dyskusja ^^
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
car II
Posty: 558
Rejestracja: piątek, 22 maja 2009, 18:35
Enneatyp: Indywidualista

Re: Etyka, religia, wiara, niewiara - jak to z nami jest?

#40 Post autor: car II » poniedziałek, 25 stycznia 2010, 21:11

Chętnie. Akurat niedawno zacząłem czytać Biblię regularnie
Me too :D Tzn przeszedłem już przez ewangelię Mateusza a teraz zakupiłem i czytam stary testament. (Kończę księgę rodzaju, dla dokładności)
Kontekście wypływającym jak stwierdziliśmy z Pisma.
ok, zgadzam się najpierw jednak chcę uzyskać w miarę możliwości jakiś zbiorczy obraz z Pisma żeby wiedzieć czy dany tekst pasuje do całości. (Przez pryzmat fragmentów również)

Ja, (ale jest to już moje prywatne założenie robocze) starałem sobie wyobrazić królestwo niebieskie jako coś co nie jest z tej Ziemi, i na ten użytek przystosowałem sobie tą teorię którą przytoczył Karlos* tutaj. Po prostu żeby móc sobie łatwiej wyobrazić nic poza tym, żeby była jasność. Nazwijmy to "życie po życiu jako rzeczywistość ze snu"- taki trochę Matrix :D
Podobnie rozmowy ludzi z Bogiem, nawet jeśli nie jest to zaznaczone w danym przypadku, staram sobie wyobrazić jako ich sny czy wizje nie jako fizyczne spotkania. Podam przykład :
(Rdz 18) Bóg w gościnie u Abrahama o którym mówiłeś zaczyna się:
(1) Pan ukazał się Abrahamowi pod dębami Mamre, gdy ten siedział u wejścia do namiotu w najgorętszej porze dnia. Ukazał się - mógł ukazać się we śnie zwłaszcza że "w najgorętszej porze dnia" czyli w porze w naszych czasach tzw "sjesty" kiedy bez kawy w gorącym klimacie siedząc przed namiotem, oczywiście w cieniu a nie w pełnym słońcu właściwie bardzo ciężko odpędzić od siebie sen. Reszta mogła mu się przyśnić co jednak nie oznacza że nie był to sen proroczy.
(Staram się nie interpretować wszystkiego dosłownie, bo ludzie w Starym Testamencie często wzywając imienia Boga robią też różne dziwne rzeczy :shock: )
Spoiler:
[/quote]

*

Spoiler:


------------
Ghandi:
Jedynymi ludźmi na ziemi, którzy nie widzieli Chrystusa i jego nauk jako przekazu pokoju są chrześcijanie.
A tutaj jeszcze ciekawostka
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.

ODPOWIEDZ